Problem z deszczówką. Rynna na chodniku w Lubaczowie

12

Budując dom zawsze trzeba zastanowić się, gdzie będzie spływała deszczówka. Wodę opadową można rozprowadzić na powierzchni własnej działki, ale nie zawsze jest to łatwe. Mieszkaniec Lubaczowa znalazł sobie nietypowe rozwiązanie tego problemu – rynnę doprowadził do… miejskiego chodnika.

Fot. Reporter Elubaczow.

Czasem rozprowadzenie wody deszczowej uniemożliwia grunt o niskiej chłonności, czasem zbyt duży udział utwardzonej powierzchni, np. wyłożonej kostką brukową, a niekiedy zdarza się, że na działce jest za mało ziemi, która nie pochłonie wody spływającej z dachu. Wówczas na działce pojawiać się mogą kałuże. Bardzo ważne jest wiec, by nieruchomość była wyposażona w kanalizację umożliwiającą odprowadzenie wód opadowych do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej.

Jeden z mieszkańców Lubaczowa znalazł nieco inne rozwiązanie usunięcia wody ze swojego placu.

– Na posesji jednego domu przy ul. Leśnej w Lubaczowie wypuszczona jest rynienka, która została przetransportowana przed ogrodzenie, w związku z czym cała woda spływa na chodnik. Kostka jest już podmyta. – przedstawia nam problem jedna z naszych czytelniczek. – W ostatnim czasie dołożono jeszcze kawałek rynny. To przede wszystkim zagraża zdrowiu, ponieważ ta rynna wystaje na połowę chodnika. Jak ktoś tamtędy będzie szedł, to może jej nie zauważyć, potknąć się i upaść. – opowiada.

Tymczasem, do wykonania odpowiednich odprowadzeń wody deszczowej obliguje nas prawo. Zasady odprowadzania wody z budynku reguluje Prawo budowlane, a z posesji – Prawo wodne. Zgodnie z przepisami deszczówki nie możemy odprowadzać ani na sąsiednią działkę, ani na ulicę, ani do kanalizacji bytowej, nawet jeśli jest ona przyłączona do przydomowej oczyszczalni. Grożą za to kary.

Nasza czytelniczka przedstawiała ten problem jednemu z radnych miejskich. Wszystko skończyło się brakiem reakcji.

Usłyszałam tylko odpowiedź, że nie powinno to mieć miejsca. Może w końcu ktoś się tym zainteresuje? – pyta.

AH, elubaczow.com


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

12 komentarze

  1. A może tak ten „wasz czytelnik” zamiast robić zdjęcia i chodzić po urzędach zapukałby do właściciela posesji i delikatnie zasugerowałby, że tak nie powinno być a nie zaraz „afera” na cały powiat żeby dopiec sąsiadowi.

  2. Przecież reguluje to Prawo Wodne – deszczówki nie wolno odprowadzać na sąsiednią działkę lub na ulicę, nie wolno też do kanalizacji nawet jest rura kanalizacyjna schodzi do szamba lub do przydomowej oczyszczalni. Jak ktoś nie ma złącza do kanalizacji opadowej, to deszczówkę należy rozprowadzić po własnej posesji lub odprowadzić do zbiornika lub rowu.
    Takie rzeczy nie tylko na Leśnej są…
    Czy właściciel posesji wie, że może dostać przysłowiowe „kolegium” ?

  3. Podobnych przykładów w mieście jest setki i dziw bierze że władze nic z tym nie robią najgorzej jest gdy deszczówka płynie i woda zamarza na chodnikach, wtedy naprawdę można się zabić na powstałym lodzie.
    Więc apel do władz wyznaczyć komisje aby ruszyły w miasto, spisali właścicieli i kazali im to pousuwać.
    Prosimy

  4. A miasto przepraszam gdzie jest? Tylko pobiera podatki ? A kto ma zrobić kanalizację burzową,? Może czas się zająć takimi rzeczami a nie siać propagandę sukcesu. Może ludzie jak się nie mają gdzie podłączyć to wody opadowe skierują do nowego basenu i będzie git. Ekologicznie.

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here