40-letnia mieszkanka gminy Lubaczów odpowie za zgłoszenie pięciu bezpodstawnych interwencji. Kobieta dzwoniła na numer alarmowy 112 podając nieprawdziwe informacje.

Do pierwszej z opisywanych przez lubaczowskich policjantów sytuacji doszło 3 maja. Wtedy to 40-letnia mieszkanka gminy Lubaczów zadzwoniła na nr 112 i poinformowała, że została pobita. Przy czym oświadczyła, że nie pamięta numeru telefonu do siebie, nie potrafiła również podać szczegółów zdarzenia, w którym miała brać udział. Po krótkiej chwili, ponownie zadzwoniła pod nr 112 i kolejny raz zgłosiła pobicie. Jak się okazało, kobieta była nietrzeźwa. Będąc pod wpływem alkoholu wywołała awanturę w miejscu zamieszkania konkubenta, a kiedy ten wyprosił ją z mieszkania, urażona zadzwoniła pod numer 112. Kolejna interwencja miała miejsce 18 maja br. Tego dnia ta sama kobieta zgłosiła pobicie.

27 maja br., 40-latka poinformowała z kolei, że jest przetrzymywana przez konkubenta. Na miejscu, jej partner tłumaczył policjantom, że próbował wyperswadować kobiecie wyjście z domu do znajomych z obawy, że ta będąc już pod znacznym wpływem alkoholu, spożyje go jeszcze więcej, co finalnie skończy się awanturami i zakłócaniem porządku publicznego. Konkubent zgłaszającej chciał jej oszczędzić kłopotów, jednak bezskutecznie.

Kolejną bezpodstawną interwencję policjanci przeprowadzili 7 czerwca br., kiedy to zgłaszająca zadzwoniła pod numer alarmowy i poinformowała, że jest duszona. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, 40-latka piła alkohol ze swoimi znajomymi. W pewnym momencie zadzwoniła na numer alarmowy, informując o zdarzeniu, które nie miało miejsca.  

Sytuacja powtórzyła się 8 czerwca br., kobieta znowu zgłaszała, że została pobita. W rozmowie z dyspozytorem nie potrafiła podać żadnych szczegółów, dodatkowo kontakt z nią był utrudniony, a w pewnym momencie, zerwała połączenie. Policjanci ustalili miejsce, w którym przebywała zgłaszająca. Kobieta była nietrzeźwa, oświadczyła, że zadzwoniła na numer alarmowy ponieważ nie miała środków na koncie, a jedyny dostępny numer, na który mogła zadzwonić, to numer alarmowy. 40-latka dodała, że zadzwoniła bo się nudziła. Doskwierała jej przedłużająca się nieobecność partnera.

Za wszystkie bezpodstawnie interwencje policjantów, 40-letnia mieszkanka gminy Lubaczów, odpowie przed sądem.


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

2 komentarze

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here