Nowojorscy chasydzi modlili się w cieszanowskiej synagodze

Do Cieszanowa przyjechali chasydzi z Nowego Jorku, by pomodlić się przy grobie cadyka Symchy Isachara Ber Halberstama. Był z nimi ich przywódca duchowy – rabin Rubin.

Była to pierwsza tego typu modlitwa od czasów zakończenia II wojny światowej i Holokaustu. Chasydzi, ortodoksyjny odłam religii żydowskiej, modlili się na cieszanowskim cmentarzu żydowskim przy ohel (grobie) swojego potomka cadyka Symchy Isachara Ber Halberstama, który zmarł w styczniu 1914 r. Z okazji kolejnych rocznic jego śmierci pielgrzymi przybywają do Cieszanowa głównie ze Stanów Zjednoczonych, ale też innych zakątków świata. Chasydzi, wierzą, że w dniu rocznicy śmierci, nazywanej jorcajt, ich cadykowie zstępują z nieba i zabierają do Boga prośby o zdrowie, pomyślność dla dzieci i sukcesy w pracy. Cieszanów jest jednym z kilku miejsc w Polsce, do których w tym celu pielgrzymują wyznawcy tego odłamu judaizmu.

W czasie wizyty w Cieszanowie rabin Symcha Rubin podkreślał dumę i radość na widok wyremontowanej synagogi. W trakcie rozmów rabinów z burmistrzem Cieszanowa Zdzisławem Zadwornym zrodził się pomysł zorganizowania wystawy poświęconej historii Żydów. Ekspozycja miałaby się składać ze zdjęć wykonanych przez okupantów niemieckich na terenie Cieszanowa w latach 1940-41.

– Niegdyś Cieszanów tętnił, gwarem rozmów, modlitw i języka społeczności żydowskiej, a Polska była domem dla wielu narodów i religii. Musimy o tym przypomnieć – podkreślił na zakończenie spotkania z rabinami, burmistrz Zadworny.

Żydzi w Cieszanowie osiedlili się już na początku XVII wieku, a ich liczba w bardzo szybkim tempie rosła. W 1857 r. sięgała liczby 1067 osób, stanowiąc 49% ogółu mieszkańców. Od połowy XIX wieku cieszanowska gmina żydowska posiadała synagogę, cmentarz, działały tu liczne bractwa i stowarzyszenia. W tym właśnie czasie syn cadyka z Dynowa Dawid Halberstam stworzył w Cieszanowie lokalny ośrodek chasydzki. Po nim cadykiem i jednocześnie rabinem został jego bratanek Simche Ber Halberstam.