Biegacze z Oleszyc na prestiżowym Maratonie di Roma 19

12

W Oleszycach też biega się długie dystanse – pisze Zbigniew Dorota, który wraz z żoną w połowie marca uczestniczył w prestiżowym 19. Acea Maratona di Roma. Oboje oprócz osiągnięcia sukcesu na trasie, mieli także okazję być świadkami wyboru nowego papieża.

Przygodę z bieganiem rozpoczęliśmy około półtora roku temu, zaczynając praktycznie od zera. Pierwsze kilometry były dla nas sukcesem okupionym zadyszką, przerwami na marsz i bólem nóg. W połowie 2012 roku, gdy przebiegnięcie 10 km nie stanowiło już problemu, zaczęliśmy marzyć o pokonaniu „antycznego” dystansu 42 km 195 m. Regularne treningi dodały nam pewności siebie i odwagi do podjęcia tego wyzwania. W listopadzie minionego roku zapadła decyzja, że spróbujemy swpich sił w marcowym maratonie w Rzymie. Co ciekawe, data maratonu zbiegła się z moimi imieninami, co wydawało się dobrym prognostykiem. Po trzech zimowych miesiącach treningów i pokonaniu ponad 500 km wylądowaliśmy 13 marca w Wiecznym Mieście – wspomina Zbigniew Dorota.

Tego samego dnia, małżeństwo Dorotów, których we Włoszech wspierali najbliżsi znajomi Marek i Marysia, zobaczyli na placu Św. Piotra „biały dym”, a później otrzymali pierwsze błogosławieństwo z rąk papieża Franciszka. Po trzech dniach zwiedzania, biegacze stanęli obok Coloseum na starcie maratonu wśród prawie 11 tysięcy innych zawodników. – To było niesamowite wrażenie, czuć było adrenalinę i nerwowe oczekiwanie na start. Pogoda była znakomita, 12-14 ºC, trasa płaska wzdłuż Tybru i głównych zabytków Rzymu – wspominają teraz biegacze z Oleszyc.

Nasze wyniki okazały się zgodne z oczekiwaniami: Jola, która biegła w maratonie po raz pierwszy, na mecie pojawiła się po 4 h 55 min 56 s zajmując 9047 miejsce, a ja w moim drugim maratonie z czasem 3 h 27 min 58 s zdobyłem 1547 pozycje spośród prawie 11 tysięcy biegaczy, którzy dotarli do mety. Jesteśmy maratończykami – pomyślałem wtedy! Satysfakcja tym większa, że największą biało-czerwoną flagę na trasie trzymali nasi kibice: Marysia i Marek z Oleszyc. Marzenia się spełniają, jeśli staną się  wizją, a następnie pracuje się nad tym aby tę wizje przekształcić w rzeczywistość. Jeśli w życiu nie będziemy mieli odwagi marzyć, to  nie znajdziemy siły aby podejmować walkę i wyzwania. Pracujmy nad marzeniami, bo warto – podsumowuje Zbyszek.

elubaczow.com, hp, oleszyce.pl


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

12 komentarze

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here