Lidia Puchalska: Pisanie sprawiało mi i sprawia do tej pory największą frajdę

0

5145942711483Wywiad z Lidią Puchalską, uczennicą Zespołu Szkół im. gen. Józefa Kustronia w Lubaczowie, laureatką centralnego etapu Olimpiady Wiedzy o Mediach.

Czy pamiętasz swoją reakcję, kiedy po raz pierwszy wzięłaś udział w olimpiadzie?

Tak, po raz pierwszy spróbowałam swoich sił rok temu, kiedy jeszcze był to Konkurs Wiedzy o Mediach, a nie olimpiada. Pamiętam, że gdy przeszłam pierwszy etap, czyli moja praca pisemna spełniła kryteria, bardzo się cieszyłam, ponieważ był to mój pierwszy sukces w tej dziedzinie. Szczerze mówiąc, na tamtą chwilę byłam bardzo szczęśliwa, bo to właśnie pisanie sprawiało mi i sprawia do tej pory największą frajdę, a wcześniej wszystko co tworzyłam szło „do szuflady”. Później przyszła kolej na napisanie testu, był to etap okręgowy i odbywał się w Rzeszowie. Gdy dostałam arkusz byłam zszokowana pytaniami. Nie zdawałam sobie sprawy jak poważny jest to sprawdzian. Daty, nazwiska, trudne terminy…

Rok później spróbowałaś swoich sił ponownie. Okazało się, że „nie taki diabeł straszny”, bo z pytaniami poradziłaś sobie bardzo dobrze. Jak w takim razie wyglądała Twoja droga do sukcesu?

W tym roku przejście przez pierwszy etap potraktowałam jako formalność, wiedziałam, że musi mi się udać, więc większość swojej uwagi poświęciłam nie pisaniu pracy, a nauce. Mimo tego, że obowiązywała ta sama literatura, to ponownie, gdy zobaczyłam, jak duży jest to zakres materiału, nie wiedziałam, za co mam się zabrać. Rozległe zagadnienia z dziesięciu podręczników akademickich to było naprawdę duże wyzwanie. Przypominałam sobie, na co kładziono nacisk w tamtym roku i po prostu robiłam notatki, z których się uczyłam. Pomagała mi też moja polonistka i jednocześnie wychowawczyni, Pani Dorota Krzowska- Ważna, która również czytała niektóre działy, a później referowała mi je, przedstawiając najważniejsze informacje tak, abym zdążyła z opracowaniem wszystkiego.

Organizatorem olimpiady na szczeblu centralnym był UW. Jak zostaliście przyjęci w stolicy?

Organizatorzy przygotowali dla nas naprawdę dużo atrakcji, całe dwa dni były nimi wypełnione co do minuty. Mieliśmy możliwość zwiedzenia Narodowego Instytutu Audiowizualnego a także uczestniczyliśmy w wykładach dziennikarzy – Pana Krzysztofa Ziemca i Pani Anny Morawskiej, które na pewno przybliżyły każdemu z nas, jak wygląda zawód dziennikarza w rzeczywistości. Oprócz tego profesorowie i rektorzy uczelni stwarzali naprawdę przyjemną, wręcz domową atmosferę. W pewnym momencie na auli było słychać głośne salwy śmiechu, kiedy Pan Profesor w rozbrajający sposób tłumaczył nam drogę do hotelu.

– Wiesz, że masz w kieszeni indeks. Będziesz studiować dziennikarstwo?

Tematy ,”okołodziennikarskie’” bardzo mnie interesują i na pewno pójdę w tym kierunku, lecz jest jeszcze za wcześnie by mówić, gdzie będę studiować i co konkretnie.

– Życzymy w takim razie takiego wyboru, który da Ci satysfakcję i stworzy możliwości dalszego rozwoju!

dkw, ZS Lubaczów


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here