Lubaczów: Pięć firm zainteresowanych przebudową Rynku

22

Pięć firm, w tym jedna z Lubaczowa jest zainteresowanych realizacją przebudowy miejskiego Rynku. Dziś Urząd Miejski poinformował o otwarciu ofert w przetargu na „Przebudowę Rynku – centrum historycznego układu urbanistycznego miasta Lubaczowa” realizowana w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2007-2013.

Bezpośrednio przed otwarciem ofert urzędnicy poinformowali, że zamierzają przeznaczyć na sfinansowanie tej inwestycji ponad nieco ponad 2,8 miliona złotych. Spośród pięciu firm, które złożyły oferty, tylko firma JNTS Usługi Projektowo-Budowlane z Lubaczowa zmieściła się w tej kwocie składając zarazem najtańszą ofertę. Najwyższa oferta złożona przez firmę Strabag była prawie dwukrotnie droższa. Teraz miejscy urzędnicy będą szczegółowo sprawdzać oferty i niebawem ogłoszą wynik przetargu.

Koncepcja przebudowy miejskiego Rynku, fot. Archiwum

Przebudowa Rynku finansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa – „Lubaczów-Jaworów dwa potencjały, wspólna szansa”.


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

22 komentarze

  1. No cóż. Wyjątkowo nieudany ten projekt, zupełnie bez gustu i tyle.
    Był nawet podobno protest ekologów, ale jakoś nikomu nie udało się tego faktu zarejestrować.
    Szkoda, że centrum miasta nie stanie się ładne i zadbane (zdewastowane ławki, niepielęgnowany drzewostan, waląca się studnia zostać w takim stanie rzecz jasna nie mogły). Ciekawe, ile miasto będzie kosztować wycięcie drzew. Bo sama realizacja z pewnością niewiele i nie tyle, na ile opiewa suma projektu – trochę zwykłych latarni, nieco kostki brukowej – jak na chodnikach, studzienka zwyczajna, parę ławek i nieco murawy.
    Straszyć będą co chwila stawiana scena, rozrastające się parkingi dla samochodów (a miejsca dla nich dużo) i widoczne łazienkowe kafelki wokół. Najważniejsze, że władze są z siebie zadowolone – takie dobre miejsce dla obowiązkowych defilad w godzinach pracy.
    Podobno kiedyś w okolicach studzienki stał ratusz drewniany. Może by tak wpuścić archeologów?

  2. Nie rozumie tych głosów krzyczących tak za zielenią. Przecież jest w Lubaczowie drugi park i to znacznie bardziej stary i obfity w drzewa i przyrodę. Można nie dużym kosztem doprowadzić go do „ładu i piękne miejsce na spacery, siedzenie itd… Rynek w mieście ma pełnić role reprezentacyjną, a nie sanatoryjną. Dobrze, że w tylu latach ktoś wreszcie ma odwagę coś zmienić. Każdy projekt będzie się podobał lub nie. To tak jak ze wszystkim w życiu – jedni są za inni przeciw. Jeszcze się taki nie urodził, żeby Wszystkim dogodził. Wszelkie zmiany są mile widziane, przez to coś się dzieje w mieście. A obecnemu „małpiemu gajowi”, mówię, żegnaj Gienia, świat się zmienia!

  3. A gdzie do cholery zieleń na tym projekcie? A można by się popisać kolorowymi krzewami, bylinami. Klepicho i tyle, w miarę kolorowe, dopóki kostka (kupiona oczywiście po najniższych cenach) nie straci swojej barwy. Władzom Lubaczowa od dawna najlepiej wychodziło dewastowanie zieleni i dalej nikt nie potrafi niczego nasadzić, zadbać o skwery. Pokażcie mi choć jedno drzewko nasadzone w ostatnich 20 latach z inicjatywy władz miasta.
    Jak już skończą z rynkiem, to w planach było betonowanie placu po Iwanie. Nie mogę się doczekać.
    Co do „łazienkowych” kafelków – to prywatne lokale, chciałbyś @aco nakazywać ludziom, co powinni robić ze swoimi lokalami?

  4. „Pokażcie mi choć jedno drzewko nasadzone w ostatnich 20 latach z inicjatywy władz miasta” .
    Już Ci pokazuję. W 1997 r. miasto kupiło 3600 krzewów i drzew . Z inicjatywy „władz” w akcji sadzenia uczestniczyli mieszkańcy osiedli: Mickiewicza , Jagiellonów, Słowackiego, Unii Lubelskiej i starego Lubaczowa też np. ul. Sobieskiego, Mickiewicza. Przy ul Baziaka jest fajna aleja drzew m.in. jarzebina. Drzewa i krzewy na trawnikach przy blokach to w dużej części tamta akcja. Zakładam, że więcej jak połowa drzew nie przetrwała z powodu różnych , działań mniej lub bardziej ekologicznych. Ale np na Osiedlu Mickiewicza dzieki mieszkańcom i Gospodarzowi jednego z bloków tych drzew przetrwało b. dużo. Oni o to zadbali ich pozdrawiam i im dziękuję.

  5. Jakoś nie pamiętam akcji „3600 drzew i krzewów”, a już na pewno tych „krzewów”, a żyję w tym mieście już parę lat. Na os. Mickiewicza (na Unii Lub również) głównie mieszkańcy sadzili cokolwiek im wpadło w ręce i chwała im za to, resztę zasadziła Spółdzielnia, m.in. przywieziono duże wyrośnięte drzewa. Ale nie chodzi o to, żebyśmy się licytowali, czy udowadniali sobie nieścisłości. Chodzi o betonowy, monotonny, siermiężny projekt zagospodarowania Rynku, który wskazuje na to, że – zieleń won, wolimy beton! A naprawdę wolimy?
    Na rynku jest tyle miejsca, zwłaszcza jak założymy zaprojektowanie od podstaw, że można fantastyczne kompozycje porobić z roślin, nawet nie ujmując metra powierzchni przeznaczonej na bruk. Niestety, projektant nie miał bladego pojęcia o małej architekturze, a to co zaproponował to zwykła kicha, pozbawiona życia.
    Powiem szczerze, tak marnego projektu, w który nie włożono ani odrobiny serca, pomysłu, inicjatywy, nie widziałem od lat! Pewnie nie zatrzymamy tego projektu, ale będziemy żałować jego efektów przez wiele lat.

  6. Są dokumenty i są świadkowie w osobach uczestników tamtej akcji, więc prosze o odrobinę szacunku i rozwagi (możemy jakby co to skonfrontowac). Wiem co było kupione i gdzie było kupione, kto wtedy to organizował i znam kilka osób które to zasadzały a SM była proszona o pomoc w tej akcji. W zestawieniu z tym nieciekawie brzmiące hasło ” Pokażcie mi choć jedno drzewko nasadzone w ostatnich 20 latach z inicjatywy władz miasta” jest delikatnie pisząc nieścisłe. Odnoszenie się do tego ile mieszkańcy sadzili i czy SM coś tez zasadziła jest bez sesnu.
    Co do Rynku i zielni : projekt zieleni w załączniku „rośliny” zakłada nasadzenie: cis pośredni 460 szt co 1 m2, bukszpan wiecznie zielony 208 szt 1 szt./m2, trzmielina fortunea – 472 szt sadzone 4 szt./m2, bluszcz pospolity 856 szt. 1szt./m2 (na wizualizacji to te trójkąty zieleni, miejsce koło fontanny, „jęzory zieleni” koło drzew. Całkiem sporo… ? Nie jestem architektem, wiec naprawde nie wiem czy ten projekt jest OK dla znawców tematu…. Co do Rynku w obecnym układzie zieleni, małej architektury wiem że jest „niefajny”. Proszę wskazac jedno miasto w którym w Rynku nie ma miejsca na letnią kawiarnię czy pub?. Czy nasze Miasto nie powinno posiadac cech typowo miejskich – Rynku – deptaka?
    pozdrawiam

    ps . całośc dokumentacji jest tutaj:
    http://www.lubaczow.pl/go.php/pl/przetargi_miejskie/art425.html

  7. Jeśli rynek jest ładny jak np: Zamość, Kraków, czy choćby z mniejszych miast Cieszyn (zarówno po polskiej jak i czeskiej stronie) to oczywiście taki projekt tam pasuje. Dużo wolnej przestrzeni, aby można obserwować piękne elewacje budynków. A co w Lubaczowie będzie do oglądania na „rynku” po wycięciu wszystkich drzew? Czy dookoła tej betonowej pustyni będzie na czym oko zawiesić?. Czy możemy się porównywać do wymienionych miejscowości? Nie sądzę! Nawet „najładniejsza” elewacja urzędu miasta i szkoły muzycznej nie jest architektonicznie spójna. Nikt nie zmusi właścicieli do remontów ich kamienic. Nie mają na to nawet pieniędzy.
    Lubaczowski rynek świetnie spełnia rolę parku. Dlaczego nie może tak zostać? W czasie lata mnóstwo osób korzysta tam z cienia. Większość ławek jest zajęta około południa. Zwłaszcza starszych, czekających na autobus do domu. Gdzie po przebudowie znajdą tam cień? Zjawisko picia alkoholu w parku obecnie jest moim zdaniem marginalne. Mam okazję obserwować park dość często o rożnych porach dnia, także wieczorem, dlatego tak sądzę.
    Ktoś wyżej napisał że można korzystać z parku obok muzeum. Niestety jest on zamknięty a jego stan jest absolutnie porażający. Można powiedzieć ze na chwile obecna jest całkowicie zdewastowany a jego renowacja kosztowałaby dużo większe pieniądze niż planowany remont rynku. Dlaczego nie uporządkuje się obecnej zieleni aby wyglądała bardziej atrakcyjnie. Remont studzienki w środku parku oraz ławek i alejek znacznie poprawiłby atrakcyjność tego parku, beż konieczności całkowitej przebudowy jego płyty. Jest wiele miejsc, wśród nich także miejscowości wypoczynkowe które także mają rynek w postaci parku. Choćby Kudowa Zdrój z piękną roślinnością, czy Augustów na Mazurach.
    Czy postawienie pubu czy kawiarni to odpowiedni argument za tym aby wyciąć większość drzew. W latach 90 było nawet kilka „Pubów” w tamtej okolicy i żaden nie przetrwał :)) Niedawno w bezpośredniej bliskości rynku otwarto nową kawiarnie i remont rynku nie był do tego potrzebny. Wystarczył remont lokalu :))
    Ważną sprawą jest także to iż nie było szerokich konsultacji społecznych w tej jakże ważnej sprawie. Wystawienie wizualizacji projektu w urzędzie z pewnością za taką nie można uważać. Nie udało mi się znaleźć linku do sondy w której ludzie wypowiadali się na temat tego czy obecny projekt im się podoba. Mam nadzieje ze komuś się uda go wkleić. Pamiętam natomiast że zdecydowana większość była przeciw. Czy władza bierze to pod uwagę? Czy nie jest przypadkiem tak że „jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze”? Może ktoś już wziął pieniądze i nie można się z tego wycofać. Obecna Pani burmistrz zastała sprawę parku na takim a nie innym etapie, więc może należy zapytać o to poprzednia ekipę. Moja wypowiedź w tym momencie NIE JEST ABSOLUTNIE skierowana przeciw komukolwiek! Pieniądze jakie mam na myśli to tylko te przeznaczone na bezposrednią realizację projektu :). Pamiętacie jeszcze ten artykuł:

    https://www.elubaczow.com/2011/04/08/jak-bedzie-wygladal-lubaczowski-rynek/

    „do bebe” czy Ty nie jesteś aby pracownikiem urzędu miasta? Ze zwykłej ciekawości pytam 🙂 Powinieneś się do tego przyznać skoro napisałeś że zgadzasz się na ewentualną konfrontację.

    Osobiście jestem za parkiem i roślinnością, a nie betonową pustynią i „deptakiem”.

  8. Noooo, jak się cis rozrośnie do 4,5 metra, to może da trochę cienia. Bo jak się tak idzie powolutku z laseczką i zakupami, to jak słonko przygrzewa mocno, to przysiąść w cieniu miło, zwłaszcza jeśli droga do domu się wciąż, im człowiek starszy wydłuża.
    Może i ktoś coś sadził, ale co od ziemi nieco odrośnie, to zaraz się to przycina. Dęby też się sadzi nowe, ale starych już prawie nie ma – przeszkadzały.
    Reszta z tych roślin na rynku to krzewinki, a bluszcz to w sam raz, żeby trawę nieco przykryć.
    I do bebe – ani mi w głowie, że można prywatnym właścicielom coś nakazywać. Szkoda tylko, że miasto takie biedne i nie mamy tzw. miejskiego architekta (nie piszę o kimś takiej miary jak choćby Zaha Hadid) , co to zadbałby o zachowanie miejsc ciekawych, nie blokując przy tym powstawania nowoczesnych budowli. Bo że miasto swój klimat w zastraszającym tempie traci… szkoda… coraz więcej betonu i ogłowionych drzew.

  9. @aco, zgadzam się, miasto robi się takie nijakie, to fakt. Ale najwięcej zniszczeń w architekturze Rynku dokonano przed wizytą Papieża, kiedy konserwator zabytków nie miał czasu ani odwagi reagować na zdejmowanie zabytkowych balkonów, zbijanie ozdób z fasad, zakładanie „nowoczesnych” okien. Cóż, stało się. Jeśli chodzi o pomysły właścicieli lokali na parterze, no niestety, nie każdy ma gust, nie każdego stać na luksus, więc odbywa się to w myśl zasady „każdy orze jak może”. Efekt jest, jak widać, wątpliwy.
    Do obrońcy zieleni w nowym projekcie: czy widziałeś kiedyś cis pośredni, wiesz jak rośnie? To niespecjalnie piękny krzew iglasty, poza tym wymagający stałego przycinania, bo często traci pokrój i rośnie dość bezładnie. Nadaje się na szpalery, żywopłoty, albo pojedyncze nasadzenia w kompozycjach. I cóż, tylko cisy, trzmielina i bluszcz, i to ma być projekt do zachwytu? A gdzie piękne drzewa parkowe?

  10. Można ściągnąc dokumentacje . Jeszcze raz polecam, są tam wszystkie informacje, projekt budowlany, ławki fontanny, zieleń, nazwa i siedziba pracowni, imiona i nazwiska architektów którzy przygotowali dokumentację itd. Bardzo ciekawa lektura dla zainteresowanych.

  11. Ten który napisał, że w okół rynku jest dużo miejsca dla samochodów albo nie ma prawa jazdy, jeździ rowerem lub nosi okulary których szkła są grube jak denka od butelek (bez obrazy dla „okularnikow”, sam jestem jednym z nich). Spróbuj zaparkować w „centrum” między 9 a 15, życzę powodzenia w kreceniu 7 kółka w okół „parku”

  12. w ulicach przylegających do Rynku jest duży ruch , w dużej części powodawany przez kierowców poruszających się tam aut szukających miejsca do parkownia – te w dużej części są zajęte przez właścicieli lokali handlowych lub usługowych , ograniczenia czasu postoju do 10-15 min. chyba nikt nie respektuje , może rozwiązaniem byłoby wprowadzenie opłat za parkownie w Rynku ?

  13. @aa1, to dobry pomysł, parkometry w Rynku i przyległych uliczkach, popieram! Nie chodzi o skubanie kierowców, ale np. 0,5 zł za pierwsze pół godziny postoju, 1 zł (z góry) za godzinę, 2 zł za każdą następną. Jasne, że można po godzinie zrobić kółko i ustawić się po następną obniżoną opłatę, ale nie każdemu by się chciało. Pewnie trochę miejsc by się uwalniało. Niezbędna jest tu jednak kontrola ze strony Straży Miejskiej (?), a tego jakoś sobie nie wyobrażam.

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here