Komitet Wyborczy Wyborców „Nasze Miasto” prezentuje swoich kandydatów do Rady Miejskiej w Lubaczowie, przedstawiając zespół osób, gotowych podjąć się odpowiedzialnej roli. Przedstawiciele tego Komitet od lat są integralną częścią lokalnej społeczności, aktywnie uczestnicząc w życiu publicznym i podejmując inicjatywy na rzecz mieszkańców.

Kandydaci reprezentujący KWW „Nasze Miasto” to ludzie sprawdzeni i doświadczeni, posiadający solidną wiedzę merytoryczną oraz zaangażowanie w sprawy lokalne. Są to osoby, które nie tylko znają potrzeby miasta, ale także aktywnie pracują na rzecz jego rozwoju, angażując się w różnorodne działania społeczne i inicjatywy mające na celu poprawę jakości życia mieszkańców.

Jedną z głównych wartości, jakimi kieruje się Komitet „Nasze Miasto”, jest bliskość do ludzi. Kandydaci tego ugrupowania są otwarci na dialog z mieszkańcami, chcą słuchać ich potrzeb i reprezentować ich interesy w Radzie Miejskiej. Dzięki bezpośredniemu kontaktowi z mieszkańcami, mają oni możliwość lepszego zrozumienia problemów społeczności lokalnej i podejmowania skutecznych działań na rzecz ich rozwiązania.

Dlatego też, w kwietniowych wyborach do Rady Miejskiej w Lubaczowie, Komitet Wyborczy Wyborców „Nasze Miasto” zachęca do udzielenia poparcia swoim kandydatom. Ich doświadczenie, zaangażowanie i bliskość do ludzi sprawiają, że są oni godnymi reprezentantami lokalnej społeczności. Oddając swoje głosy na kandydatów z listy „Nasze Miasto”, mieszkańcy Lubaczowa mają pewność, że ich interesy będą reprezentowane w sposób rzetelny i odpowiedzialny.

Publikacja płatna KWW „Nasze Miasto”.


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

2 komentarze

  1. „Bliskość do ludzi…” tak przedstawiają KWW Nasze Miasto.

    Pamietam, jak kilka lat temu podczas kadencji Pana Łańcuckiego, Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej chciała za jednym z bloków przy ul. Słowackiego wybudować garaże. Za owym blokiem znajduje się jedyny zachowany większy obszar zieleni. Dookoła są parkingi oraz bloki. Dodam, ze z owych garaży, które miały tam stanąć nie mogliby korzystac mieszkańcy bloku, za którymi miały powstać, ale mieszkańcy bloku oddalonego o 200 m i należącego do Zarządcy Spółdzielni. Już nawet na tablicy ogłoszeń w każdej klatce tych mieszkańców była o tym informacja.

    Pamietam dobrze, jak mieszkańcy zjednoczyli się, napisali petycję przeciwko budowie tych garaży. Pamietam również, jak poszli na spotkanie Członków Spółdzielni Mieszkaniowej i zostali z niego wyrzuceni. Ani Pan Łańcucki ani żaden inny członek Spółdzielni, a widzę na plakacie takich kilku nie stanął po stronie mieszkańców, nie poparł petycji tylko z zażenowaniem patrzył na przebieg akcji protestacyjnej.

    Na szczęście BEZ POMOCY, bez jakiejkolwiek CHĘCI ZAANGAŻOWANIA Pana Łańcuckiego udało się mieszkańców zaniechać budowy garaży i dzięki temu mieszkańcy bloku 30, bloku „rotacyjnego” (bo to między tymi blokami miały straszyć GARAŻE) nie zostali zabetonowani.

    Pan Łańcucki z pewnością kierował się interesem mieszkańców swego bloku. Nie słuchał przez dwie kadencje potrzeb obywateli pozostałych bloków. Nie próbował wtedy zrozumieć problemów społeczności lokalnej, nie podjął skutecznych działań na rzecz ich rozwiązania.

    Przez dwie kadencje lub nawet więcej (?) nie udało mu się postawić jednej prostej huśtawki dla dzieci, których mnóstwo tam zamieszkuje.
    Za to mieszkańcy jego bloku maja zakaz poruszania się pojazdów przed blokiem, a dzieci są bezpieczne. Czy coś zostało zaoferowane mieszkańcom pozostałych bloków przez te wszystkie lata?

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here