Lubaczów: Zakaz zatrzymywania w okolicy „Dwójki” i „Wesołej Trójeczki”

45

Od wczoraj (06.12) w Lubaczowie na wysokości komendy policji, szkoły „Dwójki” i przedszkola „Wesoła Trójeczka” przy ul. Słowackiego obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Zmiana organizacji ruchu w tym miejscu jest podyktowana jest m.in. troską o bezpieczeństwo najmłodszych i poprawą płynności porannego ruchu.

O tym, że zakaz zatrzymywania w tym miejscu jest potrzebny, mógł przekonać się prawie każdy kierowca, który przejeżdżał rano ulicą Słowackiego. Rodzice przywożący swe pociechy do szkoły i przedszkola parkowali swe pojazdy nie zważając często na innych uczestników ruchu drogowego. Niejednokrotnie dochodziło w tej okolicy do zatorów, a w godzinach 7.30 – 8.00 przejazd kilkudziesięciu metrów zajmował nawet kilka minut.

Teraz ma się to zmienić, bo wszyscy kierowcy zobowiązani są do przestrzegania nowego znaku drogowego. – Decyzja o postawieniu znaku B-36 zakaz zatrzymywania się w ciągu ulicy Słowackiego po stronie komendy policji i przedszkola zapadła w trosce o bezpieczeństwo dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej, gimnazjum i przedszkola. Niemniej jednak, nowy znak obowiązuje tylko w godzinach od 7.00 do 15.00. Poza tymi godzinami kierowcy mogą zatrzymywać się i parkować swoje pojazdy. W pierwszych dniach obowiązywania nowego znaku policjanci będą wyrozumiali, wobec czego jako środek represji będą stosować pouczenia, lecz w przyszłości popełnienie takiego wykroczenia będzie równoznaczne z wypisaniem mandatu karnego – informuje Komenda Powiatowa Policji w Lubaczowie.


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

45 komentarze

  1. Oczywiście sprawa była przedyskutowana i wybrano najlepsze rozwiązanie !!!

    Ciekawe czy i—–a który to zatwierdził był choć raz zmuszony do odwiezienia swojego dziecka do przedszkola lub szkoły przy Słowackiego.

    Wystarczyło przesunąć chodnik po stronie szkoły w stronę placu szkolnego i zrobić po stronie szkoły zatoczkę dla zatrzymujących się samochodów.

  2. mnie też to denerwowało, to była masakra przejechać, ale pomijając moje odczucie mam pytanie gdzie rodzice, którzy przywożą dzieci chociażby do przedszkola mają parkować???, (zaznaczam, że ja nie mam małych dzieci i związanych z tym problemów, ale staram się wczuć w sytuację tych rodziców i i maleńkich dzieci) pozdrawiam

  3. I bardzo dobrze, że znak został postawiony. Jeszcze tylko czekać na całoroczny zakaz zatrzymywania się przy ulicy Kościuszki od cmentarza w górę… dziękuję władzom! Jedna z nielicznych dobrych decyzji się trafiła.

  4. @Kierowca Zatoczka po stronie szkoły (boiska) nic nie da, bo tam nie ma zakazu zatrzymywania. Jeżeli kierowcy parkują tylko po tej stronie, to nie utrudnia to ruchu. @maly Z parkingu policji do szkoły jest dalej chyba niż parkując na drodze po stronie boiska lub na parkingu szkolnym. Nie pisz bzdur!

  5. @Kierowca W niczym, ale zatoczka to dodatkowe koszty związane z projektem, przebudową chodnika, ogrodzenia, a droga jest tam na tyle szeroka, że samochody zaparkowane po jednej jej stronie nie tamują ruchu. Jest więcej ważnych inwestycji niż budowa zatoczek.

  6. Nawet jak po dwóch stronach stały auta to i tak dawało się przejechać, tylko trzeba było zwolnić, a jak się nie dało to się puszczało nawzajem i też się jechało. A teraz co? Ludzi, którzy dają dzieciaki do przedszkola czy przywożą do szkoły pozbawiono paru 'miejsc parkingowych’, no chyba, że na 'dwójce’ będą parkować.

  7. Ulica Kościuszki to osobny temat.
    Nie wiem co miałoby dać postawienie znaku zatrzymywania i postoju w okolicy cmentarza?
    Zwiększenie prędkości maksymalnej na tej drodze?
    Jak dla mnie to na tej trasie od skrzyżowania z ulica Słowackiego do skrętu do miejscowości Karolówka powinny stać czynne fotoradary po obu stronach ulicy w odległości 300 każdy. Może to w końcu nauczyłoby ludzi, że na tym odcinku jest ograniczenie do 50 kh/h, oraz 70km/h po tablicy LUBACZÓW, a nie 90 km/h

  8. dlaczego nazywasz to pańśtwem policyjnym ? chyba nikt ślepy nie jest i widzi jakie znaki obowązują na ulicach no tak czy nie ? to juz nie wina POlityków, że każdy nauczył swoje szanowne CZTERY litery ze jakby mogl to dziecko pod same krzesło do klasy by podwiózł tak samo gdy parkują akurat przy tym sklepie co chce zakupy w nim zrobic, broń boże przejsc sie 10 czy 20 metrów

  9. bo każdy artykuł który dotyczy znaków drogowych czy pracy Policji to zawsze znajdzie sie kilaset osób które nagle mają zawsze zastrzezenia do ich pracy a nie do samego siebie , Super wypowiedz jest ta gdy ktos napisal zeby postawic POlicjanta przed tym przejsciem i zeby stal 8 godzin ehheheheh LUDZIEEEEEEEEEEEEEEEEEE

  10. fakt ludzie są bardzo wygodni i parkują przed samymi drzwiami a do zbulwersowanych tym zakazem, jeszcze kilkanaście lat temu nie każdy miał samochód i miał czas na dostarczenie dziecka do szkoły wiec nie mówcie ,że się nie da wystarczy trochę chęci

  11. Policjanci pouczają ?? Chyba nie za bardzo. Ledwo się uchroniłem od mandatu. A zakaz przed posterunkiem policji i przedszkola to głupota ciekawe kto to wymyślił ciekawe gdzie się zatrzymam żeby dziecko zaprowadzić do przedszkola koło ,,Centrum,, ?? a, jak będzie padać albo będą mrozy to będę taki kawałek dziecko prowadził ?? Jak mi się rozchoruje to rachunek za leki dostanie policja i szanowna pani burmistrz Pozdrawiam . Ojciec i Kierowca

  12. Daj spokój, według niego te 150 metrów to zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka. Żałosny tatusik, trzymający dziecko pod kloszem, nawet nie wie, jaką mu wyrządza krzywdę. Aha, chciałbym go zobaczyć wręczającego rachunki policji i burmistrzowi, odważniak za dychę…

  13. Każdy kto jest rodzicem i jego dziecko chodziło do przedszkola lub szkoły nr 2 to będzie miał odmienne zdanie niz większość osób tu wypowiadających się . Zator – jakie zatory , że ktoś poświęcił max 1 minutę żeby przejechać ten odcinek / nie dotyczy to „niedzielnych” kierowców co musza mieć drogę wolną aż do Horyńca aby jechać – tak mówi mój kolega o nich / . Woziłem i w przyszłości będe woził dziecko do przedszkola , i wiem jak to jest gdy deszcz leje lub duzy mróz , a z dzieckiem trzeba będzie iść kilkaset metrów , chyba że wszyscy zaczną parkować po stronie szkoły – to wtedy sie zacznie . Te pół godziny niewielkich problemów dziennie spowoduje naprawdę duże problemy dla rodziców dzieci .

  14. @andre24
    Szkoda gadać do ludzi takich, jak ty. Kilkaset metrów do przejścia piechotą z dzieckiem nagle w XXI wieku okazuje się niesamowitą tragedią i wielkim problem, który tylko rodzice potrafią zrozumieć. Co za wygodnicki bullshit. Ja chodziłem do przedszkola na piechotę, też kilkaset metrów, moje rodzeństwo chodziło, czy zima śnieg, czy jesień deszcz i wszyscy żyją, nikt nie umarł i tragedii nie było. Dzisiaj to już tylko samochodzik, zimny łokieć i jazda pod same drzwi, bo przecież inaczej się nie da.
    Przykro mi to mówić, ale to społeczeństwo głupieje, robi się wygodnickie i egoistyczne. Tutaj mamy tego piękny przykład. Rodzice, którzy oburzają się, że będą musieli przejść kilkaset metrów z dzieckiem do przedszkola, bo mi parking pod samą bramą zamknęli. Szok po prostu, tragedia na skale światową. Chodzić trzeba. A tłumaczenia? „Oj tam oj tam problemy innych ludzi, pół godzinki z rana zrobimy im problemy, pół godzinki popołudniu, oj tam oj tam, przeżyją, ja nie będę chodził na piechotę z dzieckiem.” I nic, zupełnie nic do zakutych głów nie przemawia – bezpieczeństwo kierowców, bezpieczeństwo dzieci wracających do domów O DZIWO NA PIECHOTĘ korzystających z przejścia, które notorycznie jest zasłaniane. Wszystko w poważaniu – liczy się tylko to, że ja, tu, teraz chce parkować. Żenujące.

  15. „Kilkaset metrów do przejścia piechotą z dzieckiem nagle w XXI wieku okazuje się niesamowitą tragedią i wielkim problem, który tylko rodzice potrafią zrozumieć”. Daj spokój, których rodziców masz na myśli? Ja też jestem rodzicem, co prawda moje dzieci już przedszkole i podstawówkę skończyły, ale nigdy nie było problemu z dojściem, dzieci nawet wolały na piechotę niż autkiem. Niech się więc @andre24 nie wypowiada w imieniu „rodziców”, bo zapewne wielu, podobnie jak ja, sobie tego nie życzy. A jak czytam o tym deszczu czy mrozie, to pusty śmiech mnie ogarnia. Dzieci trzeba hartować, ale wygodnicki tatuś wcale nie ma na myśli ich zdrowia, tylko własny luksus. No i trzeba innym pokazać, czym się aktualnie jeździ.

  16. Wydaje Wam się, że cała dwójka to dzieci ze Słowackiego, nie ma już rejonizacji, dzieci dojeżdżają do tej szkoły z rożnych części miasta, jak ja chodziłam do szkoły to też dojeżdżały ale samochodów było mniej, teraz oprócz tych którzy muszą dowieść dzieci do szkoły czy przedszkola są też i Ci wygodni, którzy podwożą z najbliżej okolicy.

    Do wszystkich narzekających, którzy tak troszczą się o d . wszystkich którzy muszą dziecko pod same drzwi szkoły podwieźć, jak wyobrażasz sobie spacer z dzieckiem które ma trzy lata, jest np. -10 a do przejścia masz odległość z osiedla Mazury, lub ul. Przemysłowej ?

  17. PS. pamiętajcie, że kiedyś było 5 przedszkoli !!!

    Przedszkole na ul. Chopina – kolo PBR-u
    Przedszkole na ul. Słowackiego – aktualna trójka
    Przedszkole na ul. Mickiewicza – aktualnie jedynka
    Przedszkole na ul. Jana III Sobieskiego – aktualnie galeria oficyna (stary park)
    Przedszkole na ul. kard. Wyszyńskiego – aktualnie MOPS
    nie pamiętam czy w tym samym czasie co pozostałe funkcjonowało już
    Przedszkole na ul. Konopnickiej – aktualnie dwójka

    więc w zasadzie to wszyscy mieli blisko.

    A teraz są tylko trzy przedszkola, a miasto troszkę się rozrosło.

  18. @Aniu, dlaczego sugerujesz nam, że namawiamy kogoś do zasuwania na piechotę z Mazur? Jak się nie da podjechać pod same drzwi, to już znaczy, że należy całą drogę przebyć na piechotę? Sugerujemy ulicę od strony przychodni, sugerujemy parking koło Delikatesów, ulicę koło Delikatesów, nawet zaryzykowałbym parking na Słowackiego – pewnie z rana jest już dość luźno, bo ludzie do pracy wyjeżdżają (przynajmniej na innych osiedlach tak jest). Albo czarno, albo biało, nic po środku? Można zaparkować odrobinę dalej, a nie pod samą bramą. Nie rozumiesz, o czym piszemy, albo usilnie zrozumieć nie chcesz.

  19. Masz @Aniu rację, niektórzy mają naprawdę daleko. Ale czy wyobrażasz sobie, żeby rodzice podwozili dzieci np. z osiedla Słowackiego? Dla nich to normalne, że idą pieszo. Czy wyobrażasz sobie, żeby rodzice z os. Jagiellonów podwozili dzieci do przedszkola nr 2 (tzw. żłobek)? I tu i tu to ok. kilkaset metrów. Jak więc tłumaczyć pretensje rodziców, którzy dowożąc swoje dzieci do „Trójeczki” muszą zaparkować np. w okolicy Delik. Centrum na Słowackiego (lub na Krasińskiego, Krasickiego itd.), bo nie mogą podjechać pod bramę „Trójeczki”? Czy to jeszcze troska o dzieci czy już własne wygodnictwo? Rozumiem, że było wygodniej, a teraz jest mniej wygodnie. Ale czy to powód do świętego oburzenia?

  20. bebe,Ania – wygodniactwo, nic więcej. Jestem co prawda człowiekiem starej daty (sprzed ery samochodów), ale wiem, że jeszcze nikomu przechadzka do szkoły czy przedszkola nie zaszkodziła. Sam od pierwszej klasy bez żadnej opieki dochodziłem do szkoły 1,5 km i jakoś to przeżyłem. A obecnie widzę, że rodzice to najchętniej korzystaliby z takich „platform”, na które można by wjechać samochodem, wysadzić dziecko i jechać dalej. Być może rodzice ci liczą nawet na to, że za kilka lat nie będą musieli nawet wychodzić z domu, bo „platforma” sama po każdo dziecko przyjedzie i potem odwiezie je do domu. Co do zakazu – dlaczego dopiero tak późno, skoro zagrożenie było od zawsze? Ale lepiej późno, niż wcale. Zwłaszcza, że liczba „zmotoryzowanych uczniów” wciąż rośnie, więc problem będzie tylko narastał. Do malkontentów – „kierowcy nie chcą poczekać trochę dłużej” – a może to rodzice nie chcą poświęcić swoim pociechom trochę więcej czasu? A co ci rodzice powiedzą, gdy ich dzieci skończą tą szkołę a im przyjdzie przejechać ten, zablokowany permamentnie w pewnych godzinach, odcinek drogi? Też będą przeciwko zakazowi? Wg mnie liczyć powinno się bezpieczeństwo (także dzieci „krzywdzonych” przedmiotowym zakazem), a nie wygoda rodziców.Niech oni lepiej postawią się w roli rodziców na wsiach, których dzieci nawet do najbliższgo przystanu autobusowego muszą iść często kilka kilometrów i nikt jakoś z tego tragedii nie robi, Nie mówiąc już o „wjeżdżaniu” pod same drzwi szkoły, bo dzieci te od autobusu też nierzadko mają kawałek drogi do szkoły. Wiem, że moje słowa to „wołanie na puszczy”, bo „troskliwi rodzice” i tak wiedzą swoje, im się parkowanie w tym miejscu należy, bez względu na płynność ruchu i bezpieczeństwo, a najlepiej byłoby, gdyby Pani Burmistrz zamaiast znaków zakazu wywalczyła jakiś podjazd dla rodziców do schodów lub hollu szkoły. Wtedy to forum by nareszcie zamilkło, nikt by nie miał żadnych zastrzeżeń.

  21. Ale ja wcale nie chce podowozic dzieci pod same drzwi, tylko denerwuje mnie prowadzenia działań najprostszych do wykonania.

    A skoro w tym temacie jest tulu oburzonych na wygodnictwo wszelakie, to dlaczego tak ciężko zaparkować w wielu miejscach na mieście, czy to nie my wygodniccy, na zakupach – tyle, że wtedy czujemy się usprawiedliwieni.

  22. dlaczego komentarze nie są publikowane? jAKIŚ BŁĄD SYSTEMU??

    Powtórze w skrócie:
    nie mam dzieci w tym wieku i chodzące do tych placówek, jednak uważam że to bardzo zły pomysł…. kto dowoził i tak tgo będzie robił a zatory staną się jeszcze większe tylko kilkadziesiąt/ kilkaset metrów dalej. Rodzice teraz wypuścić dziecko z samochodu….będą zostawiać samochody na kilka/ kilkanaście minut i prowadzić swoje pociechy/ wracać z nimi bo przecież nie puszczą samych kilkulatków by same sobie doszły….
    Czy ktoś z tych którzy wprowadzili ten zakaz o tym pomysłał???….. wątpie 😀 😀

  23. Na „Dwójce” jest duży parking i jakby kierowcy umieli kulturalnie jeździć, to nie byłoby problemu ! Problem jest w kulturze jazdy kierowców rodziców, którzy mają problem z szybszym rannym wstaniem i przywożeniem swoich pociech równo z dzwonkiem ! A z tego co wiem szkoła czynna jest już od godziny 7!

  24. Nowy znak obowiązuje w godzinach od 7.00 do 15.00 – a dlaczego właśnie tak ?, problem z parkowaniem dot. najwyżej 30 – 40 minut pomiędzy 7.20/7.30 a 8.00, później na ulicy parkują sporadycznie samochody, najwyżej koło przedszkola do 9.00, jednakże ten wszech obecny nawał samochodów, który tak niektórym przeszkadza trwa naprawdę krótko, a znak obowiązuje przez 8 godzin.

    nie wiem czy nie większym problemem szczególnie przy obecnie powyłączanych latarniach nie są akcje wywiadówkowe, lub innego rodzaju kiedy to wieczorem po obu stronach drogi parkują naprawdę długo samochody.

  25. No to teraz, zaczęło się parkowanie tuż za znakiem, tuż przed znakiem, a nawet pomiędzy znakami ale na awaryjnych, i bez też na kilka sekund – byle tylko wysadzić dzieci.

    Nie wiem czy nie było lepiej jak można było parkować po obu stronach, bo teraz trzeba uważać na tych co nagle przypomnieli sobie o zakazie i gwałtownie bez kierunkowskazów zmieniają pasu ruchu na ten wolny od zakazu.

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here