W sobotę (14.05) bibliotekarze, czytelnicy, miłośnicy książek i regionu, ale także aktywności fizycznej na świeżym powietrzu wyruszyli w trasę rajdu rowerowego „Szlakiem Niepodległej”.

Rajd rowerowy wystartował spod budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lubaczowie i prowadził szlakiem miejsc związanych z walką o niepodległość w naszym regionie. Uczestniczy zatrzymywali się m.in. przy Pomniku Niepodległości, cmentarzu komunalnym i wojennym w Lubaczowie, Parku Niepodległości w Karolówce, w Podlesiu, by ostatecznie dotrzeć na odpoczynek w Kresowej Osadzie i ruszyć w drogę powrotną.

Rajd okazał się najlepszą lekcją, aktywną, promującą jednocześnie historię lokalną oraz bibliotekę – podsumowuje MBP w Lubaczowie, która zorganizowała rajd.

Rajd rowerowy „Szlakiem Niepodległej” zorganizowany został w ramach zadania „Moja Roztoczańska Niepodległa” i dofinansowany ze środków Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego w ramach Funduszu Patriotycznego – edycja Niepodległość po polsku.

Galeria zdjęć, fot. MBP w Lubaczowie.


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

6 komentarze

  1. Co to znaczy „Niepodległa”. Nie ma „niepodległej” bez demokracji. Nie ma demokracji w bolszewizmie. W Rosji proponuje się powrót do poprzedniej flagi. Co to jest bolszewizm? Bolszewizm to komunizm, komunizm to marksizm, marksizm to społeczeństwo bezklasowe. Dlaczego bezklasowe? Bo klasowość społeczna to wyzysk czyli ucisk. Kto wyzyskuje i uciska? Klasa posiadająca środki produkcji. Kogo uciska wyzyskując? Klasę nieposiadającą środków produkcji (robotników i chłopów). Jak ją uciska i wyzyskuje? Owoc pracy klasy nieposiadającej nie trafia do kieszeni tej klasy, ale do kieszeni klasy posiadającej środki produkcji. Klasie nieposiadającej pozostają tylko ochłapy. W jaki sposób klasa posiadająca środki produkcji realizuje ucisk i wyzysk? Poprzez prawo, które gwarantuje jej własność środków produkcji i ochronę tej własności, co wyklucza klasy nieposiadające od posiadania środków produkcji, tym samym od sprawiedliwego udziału w podziale dochodów. Jak temu zaradzić? Zabrać bogatym i dać biednym? W żadnym razie. Biedni staną się bogatymi i prawo własności będzie chronić tym razem ucisk i wyzysk w ich wydaniu. Wszystko należy upaństwowić, tym samym skolektywizować. W państwie socjalistycznym (to chyba taki twór, który wyrasta z nieefektywności okresu krwawego terroru – jako niezbędnego historycznie etapu przejścia od rewolucji burżuazyjnej [kapitalistycznej, np. rewolucji lutowej w Rosji, czy rewolucji francuskiej – przynajmniej na którymś etapie] przez rewolucję socjalistyczną do państwa komunistycznego) prawo nie wyraża już woli klasy posiadającej (w tym woli ochrony własności prywatnej), ale wolę klasy robotniczo-chłopskiej, wolę proletariatu, ale nie lumpenploretariatu. W rzeczywistości jednak natura bierze górę i na drodze do społeczeństwa bezklasowego wyrasta tzw. nowa klasa (coś w stylu, „tak, ale świnie są równiejsze”) i to ona dysponuje upaństwowionymi środkami produkcji. Ci którzy to widzą i o tym mówią lub piszą są nazywani dysydentami. Jeżeli dysydentów da się z góry przewidzieć i rozpoznać – dochodzi do zbrodni w Katyniu. Z wielu robi się Wyklętych (chociaż ci ostatni są już na tyle w opłakanym położeniu, że muszą otaczać się nie tylko, ale również zwykłymi bandytami – obiektywne trudności niewątpliwie osłabiają autorytet prawdziwych Wyklętych). Ci którzy widzą nową klasę, ale boli ich głównie to, że sami zbytnio w tej nowej klasie i dysponowaniu środkami produkcji nie biorą udziału, żyją sobie latami w tym bałaganie, a gdy nadarza się okazja (bezpieczna okazja to całkowity rozpad wewnętrzny) zaczynają domagać się zwolnienia stanowisk utrzymując, że sami zasiądą na nich lepiej. Jest ich sporo, więc najlepiej zwolnić wszystkie stanowiska, które dają dostęp do nowej klasy i środków produkcji (bo i tak dla wszystkich chętnych nie będzie – ale wśród nie-dysydentów też są takie świnie, które z jakiegoś powodu [może nie mają pokus] są równiejsze, więc mają pierwszeństwo). Brak takich masowych zwolnień – można np. nazywać zdradą okrągłostołową. Potem pozostaje „odzyskiwać instytucje „, tj. stanowiska (np. „panie prezesie melduję wykonanie zadania”) albo je „oczyszczać” (np. „reforma sądownictwa”). Ostatecznie – gdy już wszystko zostaje „odzyskane” (już nie w imię „demokracji”, bo ta jest już zbyt dobrze wyjaśniona i widać, że tu zbyt wiele się z „demokracją” nie klei i kleić nie będzie – w imię „niepodległości” [czy ZSRR był państwem niepodległym? a III Rzesza? – pytanie co rozumieć przez „niepodległość”, de facto na ile „niepodległość” = „demokracja”]) można sobie zostać kim się chce, np. Sędzią Trybunału Konstytucyjnego i na pytanie o np. ujawnienie oświadczenia majątkowego (w imię transparentności) krzyczeć „o ty chamie, o ty dziadu kalwaryjski, a co ja, łapówki biorę?” Bo w fasadowej demokracji nawet jawne oświadczenia majątkowe mają nie przeszkadzać korupcji. Więc jak się nie bierze – nie trzeba ujawniać. W końcu to pod latarnią (oświadczenie majątkowe) ma być najciemniej (korupcja).

    • I w prawicy i w lewicy można znaleźć coś dobrego, gdy działają w ramach demokracji. Polityka NSDAP i komunizm to systemy autorytarne i w sumie tylko to je łączy, a nie lewicowość czy prawicowość. Tak jak Ty łączysz NSDAP z komunizmem to tak samo można połączyć politykę PiS z PZPR, a przecież PiS lewicowe nie jest, lewicowe podobno było SLD (bo przecież wywodziło się z PZPR 🙂 ), ale tak lewicowej jak PiS polityki socjalnej za swoich rządów SLD nie prowadziło. Więc może to prawica to nic dobrego? Nie ma dzisiaj jasnego podziału prawica-lewica. Jedynie może odnośnie spraw obyczajowych jest w miarę wyraźny podział na lewicę i prawicę. A Twoje serce w tych sprawach po prawej stronie, więc dlatego lewica to dla Ciebie zło i już.

  2. W pewnym sensie masz rację. Ale kiedy Adolf Hitler siedział w więzieniu to studiował dwóch brodatych Żydów i ich dzieła. Był zafascynowany Marksem i engelsem. Ale uznał,że ideologia jest właściwa, ja to zrobię szybciej, trafniej i skuteczniej. I rzeczywiście to zrobił

    • To nie dowodzi, że lewica to nic dobrego. Złem nie jest lewica czy prawica, a fanatyzm, autorytaryzm itp., które nie mają barw politycznych i istnieją i po lewej i po prawej. Krótko mówiąc każdy kto dąży do ograniczania praw innych w imię swojej ideologii jest zły, czy to lewicowiec czy to prawicowiec.

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here