Wystawa plenerowa „Wołyń 1943 …” na Rynku w Oleszycach

23
fot. IPN
fot. IPN

Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie oraz Burmistrz Miasta i Gminy Oleszyce zapraszają na wystawę „Wołyń 1943. Wołają z grobów, których nie ma”, która od poniedziałku (03.03) eksponowana jest na oleszyckim Rynku.

Wystawa prezentuje historię dwanaściorga dzieci, ich bliskich i przyjaciół ocalonych z ludobójstwa. Na wielkoformatowych fotografiach przedstawiono unicestwione niemal w całości przez ukraińskich nacjonalistów wsie, kolonie, ludzkie skupiska. „Bohaterowie wystawy przywołują swych pomordowanych bliskich z imienia i nazwiska, jednak większość spośród około 130 tys. ofiar do dziś pozostaje bezimienna. Nieznane są też miejsca ich pogrzebania, ciała bowiem były palone, wrzucane do studni… a dowody mordów konsekwentnie zacierane” – czytamy w zapowiedzi wystawy przygotowanej przez IPN. Pamięć o tych miejscach przywołano w sposób symboliczny, poprzez umieszczenie wykazu miejsc kaźni w województwach wołyńskim, tarnopolskim, lwowskim, stanisławowskim.

Elektroniczny katalog wystawy plenerowej „Wołyń 1943. Wołają z grobów, których nie ma” można oglądac także na stronie www.wolyn1943.pl

Autorzy wystawy:

Scenariusz i teksty: Ewa Siemaszko
Koncepcja wystawy: Agnieszka Gorczyca, Michał Ruczyński, dr Marcin Stefaniak
Koncepcja graficzna: Katja Niklas, Ula Zalejska-Smoleń z layouteexpress.pl
Kurator wystawy: Agnieszka Gorczyca

Wystawa czynna będzie do końca marca br.

elubaczow.com, oleszyce.pl, IPN 


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

23 komentarze

  1. wspaniała inicjatywa, mój 89letni dziadek pamieta tamte czasy, i jest wręcz dumny z Oleszyc,że po tylu latach doczekał się takiej wspaniałej wystawy upamiętniającej bestialskie i barbarzyńskie mordowanie polaków przez zwyrodnialców z UPA. Chciałbym bardzo podziękować Andrzejowi Gryniewiczowi burmistrzowi Oleszyc za tak wspaniałą lekcję historii
    . Tak trzymaj i nie daj się zastraszyć potomkom tych bestii

  2. Wystawa wcześniej prezentowana była w Cieszanowie (w styczniu) i w Narolu (w lutym). Rzeczywiście jest ona godna uwagi. Zachęcam do zapoznania się z nią tych, którzy jej jeszcze nie widzieli. Konkretnie i na temat – to było ludobójstwo!

  3. Jestem przeciwny takim inocjatywom, dla mnie to skandal. Jak można nawijać wkoło o Wołyniu, a tymczasem mało kto na ziemi lubaczowskiej zna nasze regionalne tragedie – Rudka, Radruż, Nowiny. Poza tym, w każdej miejscowości powiatu UPA krwawe żniwo po sobie zostawiła. Gdzie są wystawy i opracowania z tych wydarzeń?

    WOŁYŃ NIE – RUDKA TAK

    Dbajmy o swoje – dlaczego?

    Bo my tu nawijamy o Wołyniu, a tymczasem Ukraińcy sobie stawiają na naszej ziemi pomniki swoich herosów, zorientowani (nieliczni) wiedzą gdzie.

  4. do Grzegorz
    Należy upamiętniać wszystkie miejsca bestialstwa na Polakach, ta wystawa w Oleszycach pokazuje jak wiele jeszcze nienawiści jest w narodzie i potomkach ukrainców skierowana do Polaków. Nie tylko Rudka została spacyfikowana, jest wiele miejsc zapomnianych takich jak np Miłków, Wiązownica itp. Nie ma co się kłócić co jest ważniejsze. Była to wielka tragedia naszych rodaków i nieopisane cierpienie kiedy hordy bestii ukraińskich wyżynały całe miejscowości.Pamiętajmy o tym i przeciwstawiajmy się próbom zakłamania i niechęci w przypominaniu tych tragedii. W takich Hruszowicach stoi pomnik wychwalający UON UPA i tam nikt nie syczy nienawiścią a do wystawy upamiętniającej mordy na Polakach co chwilkę ktoś ma pretensje.Pojąć tego nie mogę jak i co wpajane jest tym młodym ludziom w domach, czy rodzice uczą ich nienawiści do Nas Polaków?

  5. Takie pomniki wychwalające upa są już niedaleko w np Werchrata ,wzgórze po klasztorze Monasterz .Ponoć wszystkie nielegalne wszyscy o tym wiedzą i co nic.A jedna wystawa w Oleszycach legalna i jakie zamieszanie. Jedna pani z Radruża kilka lat temu chciała upamiętnić zamordowanych przez upa w tejże miejscowości to trafiła do prokuratury

  6. Grzegorz to nie skandal tylko fakty.
    O Wołyniu często i głośno bo to tam mordowano w dużych ilościach(setkami a nawet pona tysiąc jednej nocy). U nas jednorazowo mordowano kilka,kilkanaście osób z uwagi na to że było wokół były duże skupiska Polaków mających możliwość obrony a w ewentualności i ucieczki.Na Wołyniu Polaków było mniej i bardziej od siebie oddaleni – rozproszeni co miało tragiczny skutek.
    Nic nie stoi na przeszkodzie abyś sam zaczął uświadamiać innych (na łamach nawet tego portalu)o pogromach na naszych terenach a wtedy ludzie będą bardziej uświadomieni.

  7. Jestem zażenowany moimi krajanami z powiatu lubaczowskiego. Nie mieszkam w żadnej miejscowości, gdzie była i jest wołyńska wystawa. W mojej wsi jej nie będzie, ale po co ta wazelina na klaty PT burmistrzów/wójtów. Trochę przesadzacie. Wystawa „przemieszcza się” nie dlatego, że na Ukrainie zachodzą takie zmiany, jakie widzimy w TV. Wystawa „chodzi” od ubiegłego roku, bo minęła siedemdziesiąta rocznica zbrodni wołyńskiej. A u nas w powiecie też nie było tak czarno-biało. Ukraińcy z OUN/UNS/UPA mordowali naszych rodaków, ale tych kilkuset Ukraińców, naszych sąsiadów w latach 1943-1947 nie zabili Marsjanie.

  8. Dla mnie upamiętnianie na lubaczowszczyźnie wydarzeń na Wołyniu, jest równoznaczne z tym, jakbym sam chodził na grób poćwiartowanego przez niedorozwoja umysłowego, bo to było straszne, a na grób swojego dziadka już nie, bo zmarł we śnie.

    Swoje jest ważniejsze.

    Akcje z Wołyniem są polityczne, inspirują je politycy, by zyskać rozgłos.

    Sam osobiście znam więcej ofiar UPA na ziemi Horynieckiej, po imieniu i nazwisku i miejscowości, niż niejedna organizacja i historyk. Jest ogromna ilość relacji, i zasadniczo nigdzie tego nie widzę… nikt się nie kwapi do upamiętniania ofiar. Na mojej ziemi najbardziej znane są te ofiary, którym ktoś postawił pomnik – Rudka i Nowiny mieszkańcy i Radruż Pani która mało za to zawału nie dostała. Ale przecież mordowano w Horyńcu, Bruśnie, Świdnicy, Werchracie… a na pozostałej ziemi lubaczowskiej podobnie.
    W Horyńcu będą ciekawe posunięcia, ze względu na rocznicę, ale nie sądzę, żeby w innych miejscowościach powiatu się za to zabrali. Dlatego jest to dla mnie skandal.

  9. Lwów drwi z Putina.
    „Nie sraj w gacie! Przyjedź do nas”
    Miesz­kań­cy Lwowa na­krę­ci­li żar­to­bli­wy fil­mik, w któ­rym za­pra­sza­ją ro­syj­skie­go pre­zy­den­ta do od­wie­dze­nia ich mia­sta.
    Prze­ko­nu­ją, że Wła­di­mir Putin „nie ma się czego bać”, a do­nie­sie­nia roz­po­wszech­nia­ne w ro­syj­skich me­diach, że Lwów, to mia­sto „ban­de­row­ców, eks­tre­mi­stów i ra­dy­ka­łów”, są mitem.

  10. Ludzie z Odessy przekazują sobie numer telefonu do Władimira Putina – tak zaczyna się krótki film, który robi furorę w sieci. Następnie wiele osób zaczyna dzwonić do prezydenta Rosji. Spokojnym tonem, bez żadnych uniesień i wrogości w głosie, zwykli ludzie – na ulicy, w domu, pracy, dzwonią do Putina i przedstawiają się. „Halo! Władimir? Dzwonię z Odessy. (…) Dlaczego nie pójdziesz do domu, Władimirze! Lepiej idź do domu” – mówi do telefonu jeden z mężczyzn. Na filmie pojawiają się także inne osoby. I każda z nich radzi Putinowi: „idź do domu”.
    Film na wp.pl

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here