W piątek (21.06) rozpoczynają się tegoroczne Dni Lubaczowa. Poznaj szczegółowy program obchodów.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
W piątek (21.06) rozpoczynają się tegoroczne Dni Lubaczowa. Poznaj szczegółowy program obchodów.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
23 czerwca 2013 r. Lubaczów późny wieczór, noc.
Pod oknem wyje super extra gwiazda Dni Lubaczowa – Rafał Brzozowski – naprawdę światowy poziom !
W następnej kolejności czeka super mega hit – Famili Pałer.
Pytanie dla szanownych Władz – dlaczego ta farsa nie odbyła się na lubaczowskim stadionie???
Wówczas każdy kto chciałby w tym „koncertowaniu” uczestniczyć skierowałby się poza centrum miasta.
Hałas – pod okiem i uchem kilku setek mieszkańców naszego zacnego miasta,
mieszkańców rynku, a wśród Nich są osoby starsze i schorowane – wielu drażni, a niektórym dokucza.
Wczorajszy koncert Paul’a McCartney’a na Stadionie Narodowym w Warszawie w porównaniu z wydarzeniem w przepięknym dawnym Parku, a obecnie na klinkierowo – betonowym Rynku lubaczowskim z pewnością wypadł o wiele, wiele słabiej.
Reasumując organizacja Dni Lubaczowa 2013 to kompletna PORAŻKA
Ufamy ze w 2014 roku szanowna Pani Burmistrz zorganizuje kolejne imprezy na tym poziomie tym razem na swoim Podwórku – zapewne będzie dobrze słyszeć !
Pozdrowienia z Centrum „klinkierowo-betonowego Getta” Lubaczowa.
Mieszkańcy
dodaj jeszcze że buło energią z piekieł od motoru Nergala ;P Najlepiej przykryć kloszem mieszkańców rynku, niech żyją w spokoju. Żenada.
to samo jeżeli chodzi o imprezy u Flisa. Hałas, darcie mordy i muzyka o północy, o 1 nad ranem taka, że okna nie można w te upalne wieczory otworzyć. Drzwi otwarte na oścież powodują że hałas niesie się daleko, zakłócając tym samym ciszę nocną.
nie pasuje to na wies tam bedzie spokoj
zapomniał wół jak cielęciem był, jak sami chodziliście na imprezy to było spoko, teraz zadzieracie nosa i udajecie wielce poprawnych, , a hałasy były i będą, młodzi muszą się wyszaleć, zresztą mój poprzednik pisze dobrze, spokój to na wieś, najlepiej w Bieszczady