Jeszcze niedawno panował pogląd, że przy nauce do skupienia się musi panować absolutna cisza, a wszelkie dźwięki, również muzyka to tylko niepotrzebne rozpraszanie się. I choć dr Alfred Tomatis prowadził swoje badania na temat wpływu muzyki na myślenie w latach 50. XX wieku, to w Polsce twierdzenie o ciszy absolutnej podczas nauki królowało jeszcze co najmniej 2 dekady później. Dr Alfred Tomatis odkrył, że o odpowiedniej częstotliwości i wysokości dźwięki nie tylko pobudzają korę mózgową do działania, ale też poprawiają koncentrację, kreatywność, a nawet podnoszą motywację. Dzieje się tak dlatego, bo muzyka o właściwym natężeniu działa „spajając” obie półkule, wprowadzając je w stan równowagi i tym samym ułatwiając przyswajanie wiedzy. Badania dr Tomatisa zapamiętaliśmy jako działanie tzw. „efektu Mozarta” , bo naukowiec badania swe oparł o analizę utworów Mozarta i chorałów gregoriańskich. Dalsze badania potwierdziły, że muzyka barokowa, która była utrzymana tempie 60 uderzeń na minutę wspomaga proces uczenia się. Takie spokojne tony zmniejszają uderzenia serca, obniżają ciśnienie krwi i wprowadzają uczącego się w spokojny rytm, co pozwala się zrelaksować. Natomiast zbyt natarczywe dźwięki i wysokie częstotliwości sprawiają, że koncentracja spada.

Badania dr Tomatisa niezależnie potwierdził również  bułgarski psychiatra Georgi Łozanow twierdząc, że słuchanie muzyki o rytmie od 50 do 70 uderzeń na minutę zostaje zsynchronizowane częstotliwością oddechów, uderzeń serca i w końcu fal mózgowych co w efekcie poprawia pamięć, obniża poziom stresu, relaksuje i wprowadza umysł w stan w którym jest gotów na przyswajanie nowych informacji.

Jaką muzykę słuchać, aby poprawić koncentrację?

Pierwszą rzeczą jest dobrać właściwe słuchawki, które będą pasować do głowy i uszu, aby niedoskonałość sprzętu niepotrzebnie nie rozpraszała podczas nauki. Znajdziemy dobre słuchawki bezprzewodowe, a ranking wskaże nam model właściwy dla nas.

Muzyka podczas pracy umysłowej przede wszystkim musi tworzyć przyjemną atmosferę i być pewnym dopełnieniem stanu, a nie rzeczą, na której uczący się koncentruje, zatem musi to być muzyka „niesłyszalna”.

  1. 1. Jak już napisano wcześniej dobrym przykładem jest spokojna muzyka klasyczna odpowiadająca naturalnemu rytmowi ludzkiego serca. Muzyka działająca  wyciszająco, odprężająco, a tempo nie jest usypiające.
  2. 2. Równie polecaną muzyką do nauki jest muzyka instrumentalna. Ważne jest, aby była pozbawiona tekstu, lub był on na tyle odległy, że nie będzie przez uczącego poddawany analizie. Tu jako przykład możemy podać spokojną muzykę filmową.
  3. 3. Do nauki może też sprawdzić się muzyka relaksacyjna, jednak taka muzyka polegająca na dźwiękach szelestu liści czy szumu fal lub śpiewu ptaków może być też elementem usypiającym, więc ten rodzaj dźwięków nie będzie dla każdego.

Wybór rodzaju muzyki może też być sprawą indywidualną i warto w tym zakresie nieco poeksperymentować. Muzyka powinna dobrze znaleźć swoje miejsce w tle i tam zostać, oddziaływać na umysł podprogowo i nie angażować go w sposób aktywny, dlatego nie sprawdzą się prawdopodobnie utwory wokalne, których treść nawet podświadomie, zaczniemy śledzić. Nie należy też wybierać utworów z innych kręgów kulturowych o dziwnych brzmieniach i instrumentach, bo takie brzmienia często są intrygujące i rozpraszają przy nauce. Również utwory nam dobrze znane i lubiane nie są najlepszym wyborem, ponieważ z nimi mamy już utrwalone określone emocje i słuchając znanych dźwięków wracają utrwalone emocje, przez co muzyka nie ma szans na umiejscowienie się w tle. W takim wypadku muzyka przeszkadza, a nie pomaga.


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here