Opady deszczu są dla klimatu w którym żyjemy jednym z najczęściej występujących zjawisk atmosferycznych. Mimo, że nasza odległość od oceanu sprawia, że opady nie są dla nas codziennością, to te nie raz już zepsuły plany niejednemu wczasowiczowi.

Każdy z nas pamięta lekcje geografii w szkole podstawowej. Cykl hydrologiczny był jednym z podstawowych zjawisk jakie należało omówić. Dla zapominalskich w ogromnym skrócie przypominamy: woda paruje znad oceanów i tworzy chmury. Część z nich tworzy opady już nad oceanem, ale część prowadzona przez wiatr przenosi się nad ląd i tam – ponieważ są już zbyt ciężkie – pozbywają się nadmiaru wody, tworząc deszcz. Następnie woda deszczowa wsiąka w ziemię, dostaje się do zbiorników śródlądowych – takich jak morza, jeziora, czy rzeki – oraz do wód podziemnych. Woda z każdej rzeki znów wpływa do morza, stamtąd do oceanu i cały cykl rozpoczyna się na nowo.

Najwięcej opadów obserwuje się w strefie równikowej (więcej niż 2000 mm rocznie), a najmniej w stresie zwrotnikowej (mniej niż 250 mm). Polska znajduje się w strefie umiarkowanej i znaczenie oddalonej od oceanu, dlatego opady w naszym kraju nie przekraczają 500 mm rocznie.

Za najbardziej deszczowy miesiąc od lat uznawany jest lipiec. Opady wtedy wahają się między 75, a 85 mm. Jest to zatem miesiąc wakacyjny, w którym większość mieszkańców wybiera się na swoje wczasy. Czy możemy więc przewidzieć to, czy podczas naszej wycieczki złapie nas deszcz? Ktoś pomyśli, że niezbyt mądrze postawione pytanie – mamy przecież prognozę pogody. Rozwój prognozowania pogody nastąpił w XIX wieku, kiedy to wynaleziono telegraf. To dzięki niemu mamy dziś panią pogodynkę, lub pana pogodynka, którzy stojąc na tle ogromnej mapy wskazują gdzie będzie najcieplej, a gdzie najzimniej, gdzie zmokniemy, a gdzie spiecze nas gorące słońce.

Kto jednak w ostatnim czasie ogląda prognozę pogody w telewizji? Raczej niewielu. Prawie każdy ma dziś telefon komórkowy, a w nim zazwyczaj dostępną już w momencie zakupu telefonu aplikację, która pokazuje nam zarówno pogodę „na teraz”, jak i nawet prognozy długoterminowe. Bardzo często możliwość wystąpienia opadów jest tam wyrażona w formie procentów. Jednego dnia na przykład możliwość opadów wynosi 20%, a drugiego już 70%. Planując jednak wycieczkę rodzinną, czy nawet wyjazd służbowy takie procentowe przewidywania nie zawsze się sprawdzą.

Czy możemy więc sami zostać pogodynką i na własną rękę sprawdzić, czy będzie padał deszcz? Oczywiście! Służy do tego radar opadów, czyli aktualna mapa opadów atmosferycznych. Można ją odczytać samemu w bardzo prosty sposób. Opady – zarówno deszczu, jak i śniegu – są oznaczone na niej kolorami, a legenda jest dołączona obok mapy. Oprócz samego faktu wystąpienia opadów można też zarejestrować ich przemieszczanie się, dzięki czemu łatwiej jest przewidzieć w jakim kierunku chmura deszczowa przemieści się w najbliższym czasie. Aktualny stan opadów można sprawdzić w każdym miejscu na ziemi, a mapa aktualizowana jest zazwyczaj co kilka minut. Do korzystania z radaru opadów nie jest potrzebna żadna dodatkowa aplikacja – wystarczy dostęp do Internetu. 


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here