Podejrzany o rozbój na uczniu w rękach policjantów

2

Jeden w wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Lubaczowie, który samowolnie oddalił się z placówki napadł na wracającego ze szkoły ucznia i zabrał mu telefon komórkowy. Poszkodowany stracił przytomność, a po jej odzyskaniu niezwłocznie powiadomił o incydencje policjantów. Ci, po niespełna dwudziestu minutach zatrzymali sprawcę rozboju.

fot. elubaczow.com
fot. elubaczow.com

Wczoraj (13.11) około godziny 11. dyżurny lubaczowskiej komendy policji został powiadomiony przez 18-letniego mieszkańca gminy Narol o rozboju na jego osobie. Z relacji poszkodowanego wynikało, że gdy wracał ze szkoły, został napadnięty przez agresywnego mężczyznę. Po uderzeniu w głowę stracił przytomność, a gdy się ocknął stwierdził brak telefonu komórkowego.

Do zdarzenia doszło na mało uczęszczanej drodze, stanowiącej skrót pomiędzy lubaczowskim Zespołem Szkół a dworcem PKS. Poszkodowany natychmiast udał się do lubaczowskiej komendy i opowiedział policjantom o zaistniałej sytuacji. Skierowani na miejsce funkcjonariusze w pierwszej kolejności udali się do placówki Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Lubaczowie, który znajduje się w niedalekim sąsiedztwie od miejsca rozboju. Tam dowiedzieli się, że w czasie zdarzenia z ośrodka samowolnie oddaliło się dwóch wychowanków. W rozmowie z policjantami jeden z nich, 17-letni podopieczny przyznał się do dokonania rozboju i wskazał funkcjonariuszom miejsce ukrycia telefonu.

W sprawie prowadzone jest śledztwo pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Lubaczowie, w kierunku art. 280 § 1 Kodeksu Karnego, z którego wynika, że „kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

elubaczow.com, kaj, KPP Lubaczów


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

2 komentarze

  1. Kilka lat temu (jeszcze w czasach gimnazjum) brałem udział w zawodach sportowych, gdzie byli też właśnie wychowankowie MOW. Z jednym z nich miałem okazję rywalizować. Każda moją przewagę przeciwnik kwitował: „jak wygrasz, dopier.. cię”. Wtórowali mu koledzy, którzy przypatrywali się rozgrywce. To smutne, ale prawdziwe 🙂

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here