Siedem zastępów straży pożarnej uczestniczyło wczoraj (11.12) wieczorem w akcji ratowniczo-gaśniczej w Dachnowie (gm. Cieszanów). Ogniem objęte były dwie stodoły, budynek gospodarczy oraz sprzęt rolniczy znajdujący się wewnątrz. Służby mundurowe wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego pożaru.
Na miejscu, około godz. 19.00, jako pierwsi pojawili się lubaczowscy strażacy z Komendy Powiatowej PSP. Po chwili, do pomocy dojechały kolejne zastępy strażaków ochotników z Cieszanowa, Oleszyc, Dachnowa, Baszni Dolnej i Niemstowa. Do strażaków dołączyli także lubaczowsy policjanci, którzy zabezpieczali miejsce pożaru.
Ogień bardzo szybko rozprzestrzenił się na sąsiadujące ze sobą budynki gospodarcze. Nie udało się uratować m.in. sprzętu rolniczego znajdującego się wewnątrz tych budynków. Całkowicie spłoną ciągnik rolniczy Ursus wraz z przyczepą, inne mniejsze maszyny rolnicze, ale również słoma, zboża i drewno opałowe. – Najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej – informuje lubaczowska policja.
Straty powstałe w wyniku pożaru poszkodowani oszacowali na łączną kwotę 120 000 złotych.
Fot. KPP Lubaczów
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
jasne o 19 zaczely byc widoczne plomienie, a straz byla dokladnie o 19.25-30 a wiec ludzie…to sa zarty jakies co wypisuja jesli chodzi o niezwloczne pojawienie sie strazy tuz przed 19.
Lubaczowska straż poprostu olala sprawe i nawet nie spieszyli sie z przyjechaniem .To jest nie normalne żeby czekać 30-40 min na przyjechanie jakiejs jednostki.Gdyby nie pomoc mieszkanców spłoneło by jeszcze wiecej sprzętu.
Tak myślałem że to gdzieś blisko się pali
to chyba nie widzieliscie warunkow na drodze. Poprostu nie dalo sie szybciej jechac.
od budynku lubaczowskiej straży do końca dachnowa jest 7,5 km, jesli dojazd im zajął 30 minut to ich prędkość musiałaby być równa 15km/h (już ja rowerem szybciej jadę). Tak na pewno nie było, bo musieli chyba troszke szybiej jechac, wiec wynika z tego że są nieudolni w tym co robią
a jechales w takich warunkach z lubaczowa do konca dachnowa??
Skoro tak niektórzy narzekają na straż z Lubaczowa, to jak daleko na miejsce pożaru mieli strażacy z Dachnowa i ile czasu im to zajęło?
Ta straż z Lubaczowa przyjechała jak już nic się z tym nie dało zrobić!!!
To nie tylko wina straży, w okolicy miejsca pożaru ciężko było o dobry hydrant, straż po wodę musiała jeździć aż na remizę, nawet na wulkanizacji był podpięty wąż. Hydranty miały być na wiosnę sprawdzane, i te dobre, oznakowane, ale oczywiście nie starczyło czasu, podobno z tego powodu ,,wkurwił” się sam Sołtys. Powinno to dać do myślenia władzą gminy Cieszanów
i chocby przyszło tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów to i tak by się zesrali bo by nie mieli czym gasić – nieczynne hydranty w pobliżu miejsca pożaru i dramatycznie niskie ciśnienie wody w sieci. PS sąsiad o 19 już gasili czyli byli po około 15 minutach – sprawdziłem po telefonach chociaż gdy byłem na miejscu też wydawało mi się że nie ma ich strasznie długo, XL75 nieważne kiedy przyjechali strażacy z Dachnowa – ważne że tym razem dojechali a tak poważnie nie porównuj OSP do PSP
czyje budynki sie spalily
JJ ma rację strażaków z OSP powiadamia PSP, lub skrzykują się sami. Poza tym nawet jakby przejechali 5min po zauważeniu ognia, to mogliby chyba zacząć akcję za przeproszeniem swoimi prywatnymi sikawkami, albo gasić szlaufem, efekt prawdopodobnie byłby lepszy niż przy użyciu hydrantów. Jeszcze raz wielkie brawa dla Władz Gminy, i zarządców hydrantów.
wed twoj rower nie jest wart 300 zl a samochu pozarniczy wraz ze sprzetem kosztuje ok milona zl wiec o czym ty chcesz gadac… j
?
o godzinie 18.53 strażacy mijali fabrykę mebli więc na miejscu byli gdzieś tak po 2 minutach po następnych 5 pewnie już gasili.
proponuję zasięgnąć informacji bezpośrednio w PSP tam jest wszystko zarejestrowane…od zgłoszenia do powrotu. Proszę nie komentujcie informacji, która nie wiadomo skąd pochodzi…… NIe ma takiej możliwości by strażacy PSP grali „na zwłokę” . A nawet pewien jestem…..zresztą po co???? Druga sprawa to hydranty……pozostawiają wiele do życzenia..NIc nie stoi na przeszkodzie interweniować gdzie trzeba, ale wtedy wyjdzie …że jak sie w lecie ogródek podlewało to w zimie nie zabezpieczony zamarzł……;) „sąsiad” jak widziałeś płomienie to trzeba było dzwonić gdzie trzeba…. a nie „cieszyć” sie z sąsiada krzywdy……”wed” widze że dobry jesteś w matematyce… to oblicz szybko jak długo pali się np. „fura” słomy 😉 …. powodzenia
Jeśli chodzi o godzinę alarmu musiało być przed 7 bo ja biegłem o 7 godz. to OSP Basznia już jechała na sygnałach alarmowych tak wiec PSP kilka minut po 7 była na miejscu. A druga sprawa z woda to na autach nie ma niewiadome ile tej wody dobre cisnienie, 2 minuty i nie ma wody w zbiorniku.
OSP Basznia wyjechala o 19:10 z remizy a 19:20 byla juz na miejscu. Warunki na drodze byly tragiczne, a liczy sie zycie ratownikow
I ZNOW DROGOWCY DALI PLAME LUB OSZCZEDNOSCI BO PREMI NIE BEDZIE
Przecierz to skandal zaczeło sie palic o 19.00 a strarz przyjechała po 30-40 minut Jak przyjechali to stodoły sie prawie sie juz zawaliły.
wstąpcie do straży zróbcie prawko na C i ciekawe jak wy bedziecie jechać takim ciężkim autem w takich warunkach i mając jeszcze kilkaset litrów wody, myślicie że to taka prosta sprawa takim autem ciężko jest wyhamować a jak wpadnie w poślizg to rów tylko, bo to nie osobówka że jakoś uda sie wymanewrować, albo przejechać w poprzek kilkadziesiąt metrów, obracając się.
ty dachnów zapisz sie do osp i dzialaj szybciej
po co Wam sprawne hydranty w Dachnowie, macie za to ładny ”stadion” za banieczke haha….
Prawda jest taka, że temu co się pali, to 3 minuty ciągnie się jak 3 godziny. A strażacy z pewnością przybyli na miejsce jak najszybciej mogli, czu to w 13 czy 30 minut. Szkoda czyjegoś mienia, ale nie doszukucie się winy, tam gdzie jej nie ma.
PRIDE OF POLAND, o stadion to nikt się tutaj nie prosił, poza tym nie muszę Ci ani nikomu chyba tłumaczyć ja jest w tym kraju podejściem władzy do zwykłego szarego obywatela, hydranty nie były przeglądane min. z bardzo ważnego powodu, a mianowicie ,,bo rolnicy wodę kradną” Jakby spaliła się stodoła u Sołtysa, Burmistrza, luba kogoś z elity, i tam w koło hydranty nie działały to podejrzewam że na drugi dzień była by tam ekipa hydraulików i wszystko ładnie naprawiała, pomimo zimy i mrozu.
PSP to nie OSP… samochody OSP zostały zadysponowane chwilę później… to nie jest tak, że jak widzicie samochód bojowy straży pożarnej to jest to oczywiście PSP…internetowi napinacze 🙂
propsy dla tego wyżej, najlepiej siedziec przed kompem i tylko narzekać na jednostki ochrony przeciwpożarowej, jakbyście sobie postali z tym wężem na kilkustopniowym mrozie to byście się nawet nie odważyli narzekać na strażaków biorących udział w akcji!
Comments are closed.