Wygląda na to, że w Lubaczowie rozwiązano jeden z bardziej wstydliwych problemów. Po wielu latach batalii, u zbiegu ul. Krasickiego i Kopernika, pojawiła się publiczna toaleta.
O braku publicznej toalety w naszym mieście mówiło się od wielu lat. Kolejne władze obiecały rozwiązać problem, ale z różnych powodów, kompleksowo nigdy tego nie załatwiono. Kłopot był szczególnie uciążliwy dla rodziców spacerujących z dziećmi w godzinach popołudniowych i w dni wolne od pracy. Wtedy nie można się było „poratować” toaletą w Urzędzie Miejskim czy Miejskim Domu Kultury. Sprawa nieco rozwiązała się wraz z otwarciem kawiarni Club Cafe na lubaczowskim Rynku, w której znalazła się toaleta dostępna także dla „spacerowiczów”. Lokal ma jednak także ograniczone godziny otwarcia i nadal można było zostać „na lodzie”.
Teraz wygląda na to, że sprawa została rozwiązana. U zbiegu ulic Krasickiego i Kopernika, tuż przy przychodni zdrowia, pojawiła się publiczna toaleta, a radni miejscy podczas ostatniej sesji podjęli uchwałę (istotną nie tyle dla budżetu, co dla mieszkańców – pisze najnowsza Ziemia Lubaczowska”) o wysokości opłaty za jej korzystanie, która wynosić będzie 1 zł.
Miejmy nadzieję, że to koniec historii wstydliwego problemu naszego miasta.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Toaleta kilka lat temu zdaje się była w tym miejscu, krótko była bo została oprotestowana. Teraz już nikomu nie przeszkadza? Ciekawe jak długo, czy to rzeczywiście „koniec historii wstydliwego problemu naszego miasta”.
Toaleta płatna 1 zł, przyjmuje monety 5 zł, ale nie wydaje reszty. BRAWO!
Ta. Gdzie rynek i plac zabaw, a gdzie toaleta… Na pewno rodzic zdąży z dzieckiem dobiec. Brawo wy.
No tak, dziecko dobiegnie, ale rodzic? Niekoniecznie 🙂
Ciekawe kto zdąży skorzystać, jeśli będzie musiał wcześniej zapoznać się z tą „obszerną” instrukcją obsługi,ha,ha,powodzenia….***
Ciekawe kto oprotestował, jaki geniusz kibel skasował, należy się mu nagroda „Janusza roku”
Po ile mała kupa ?
A czemu „Nasze Władze”nie chwalą się, że toaleta stała niezamontowana na placu Rejonu Dróg i schowana w krzakach od ponad roku, a może dłużej? Tyle czasu trzeba było aby wymyśleć gdzie ma stać?
Jest dobrze:)
Ja wiem ,że nie da się wszystkich zadowolić ale czy faktycznie nie było miejsca bliżej rynku? Kwestia która zawsze wku….. Skoro stawiacie kibel dla mieszkańców że pieniądze mieszkańców to dlaczego mieszkańcy muszą płacić za SWÓJ KIBEL W SWOIM MIEŚCIE?
Podobno myślano nad innymi lokalizacjami, ale protestowali okoliczni mieszkańcy. A co do kosztów, to nie tylko postawienie, ale potem utrzymanie, sprzątanie itp też kosztuje, bardziej sprawiedliwie jest gdy za korzystanie z czegoś płacą korzystający a nie wszyscy mieszkańcy.
To dobrze, że jest płatny. Jak coś jest za darmo to nie jest szanowane. Złotówka nikogo nie uszkodzi a ktoś ten kibel musi sprzątać i dozorować. Woda nie leje się za darmo. To jak z płatnym parkingiem. Przyjedzie bat i postawi starego golfa na cały dzień i ma wszystkich gdzieś. A teraz musi liczyć się z tym że przyjdzie strażnik albo poborca i będzie karna opłata. To samo z kiblem. Jakby był otwarty za darmo to by w nim wieczorem menele wino pili. A oni złotówki nie zapłacą bo na złotówkę to się muszą nieźle nawyginać 🙂
Racja @Spacerowicz – płacić powinni ci, którzy korzystają. Tak jest sprawiedliwie
A co gdyby zamiast drogich parkometrow postawić znak z ograniczeniem czasowym?
W takiej sytuacji „bat” odjedzie przed upływem czasu lub dostanie mandat. Mieszkańcy nie muszą płacić no i problem z parkowaniem na cały dzień rozwiązany. A za zaoszczędzone pieniądze można by utrzymać taką toaletę przez około rok:) Nikogo nie krytykuję broń Boże ale dziwi mnie naiwność ludzi którzy zgadzają się płacić za coś co powinni mieć za darmo. Miłego dnia.
Ograniczenie czasowe chyba jest w rynku od strony wschodniej i raczej nie skutkuje. „Bat” dostałby mandat gdyby odpowiednie służby go przyfilowały, ale raczej tego nie robią (mają ważniejsze sprawy na głowie :). Widziałem jak tam policja trzepała kogoś, ale chyba za parkowanie zbyt blisko przejścia dla pieszych, nie wiem może się mylę, ale sam znak, ani nawet parkometr nie rozwiąże problemu, ktoś musi tego pilnować i karać. A na to żeby było za darmo po prostu nie wystarcza miejsca, a i też zbyt dużo jest takich „batów” bez elementarnej kultury i zrozumienia dla innych.
W tym mieście nie da się zrobić już nic bo i tak będzie lincz. Kibel zły, parkometry też złe, wszystko złe.. A tak naprawdę jak cię sra… złapie to zapłacisz 100 za ten kibel, a jak będziesz musiał szybko zaparkować to zapłacisz nawet 10 zł za godzinę. Ale niestety my to już mamy zapisane w genach narzekać i krytykować i wszystko jest złe. A na koniec jak się komuś nie podoba może się wyprowadzić przecież to wolny kraj nikt nie zmusza do mieszkania w Lubaczowie. A co do władz reasumując to co się remontuje i inwestuje nie jest źle naprawdę jest ok. A tak dla przykładu WC takie mała budka a z 11 lokalizacji i 11 sprzeciw mieszkańców ” jestem za ale nie w Rynku, ani w obrębie mojej posesji „. Co by się spodobało krytykom, źródełko tryskające wódą, i kasa spadająca z nieba, i tak można zakończyć ten wpis.
Kibelek potrzebny, tylko czy to musiało trwać 2 lata zanim znaleziono lokalizację? dobrze nie osrany a już po gwarancji…
Trzeba było zgłosić swoje podwórze a nie teraz filozofować 🙂
w Horyńcu płacić nie trzeba ,ale w Lubaczowie wszystko za kasę parking, sracz, i co następne,możę wejściówki do parku