Lubaczów: 52-letnia piesza potrącona na przejściu

15

Dziś (22.10) w godzinach przedpołudniowych, na ulicy Wyszyńskiego w Lubaczowie potrącono pieszą przechodzącą prawidłowo przez jezdnię. Choć obrażenia 52-latki nie były groźne, to jednak trafiła ona do szpitala.

Dzisiaj około godziny 11. dyżurny lubaczowskiej komendy policji otrzymał telefoniczne zgłoszenie o potrąceniu pieszej. Skierowani na miejsce policjanci potwierdzili zgłoszenie. Okazało się, że na oznakowanym przejściu dla pieszych na ul. Wyszyńskiego w Lubaczowie, kierująca pojazdem daewoo matiz najprawdopodobniej nie ustąpiła pierwszeństwa pieszej i wjechała na przejście potrącając kobietę. Na szczęście 52-letnia piesza doznała jedynie niegroźnych obrażeń.

elubaczow.com, pah, KPP Lubaczów


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!

15 komentarze

  1. Nie zapominajmy, że często w takich sytuacjach to sami piesi ponoszą winę praktykując wtargnięcia na przejście wprost pod jadący samochód (Bo ma się zatrzymać i ustąpić). Sam ostatnio byłem świadkiem bardzo dziwnego zachowania się pewnej kobiety pod Centrum (koło starego kina) jak to kicała, dosłownie kicała z rowerem przez jezdnię z rowerem i kiedy już przekicała 3/4 jedni zaczęła wracać się z powrotem również kicając z tym swoim rowerem. Mało co jej wówczas autobus nie potrącił. Nie zawsze kierowca musi być głównym sprawcą. Jednakże jak na dzisiejsze warunki prawdopodobnie wina leży po stronie kierowcy samochodu. Choć nie wiem za wiele tak więc nie wysnuwam pochopnych wniosków. Apeluję o rozwagę do wszystkich użytkowników dróg.

  2. Drogi zulugul, nie mam bladego pojęcia czym uraziłem Cię w swojej opinii nt. bezpieczeństwa, ale twój pretensjonalny ton jest nieuzasadniony. To nie są moje wymysły, ale jeżdżę i widzę co czasem wyprawiają piesi i rowerzyści dlatego apeluję gdzie tylko mogę bo już kilka razy miałem sytuację, że w ostatniej chwili udało mi się wykonać manewr, dzięki któremu uniknęło się poważnego wypadku. Wyobraź sobie sytuację, gdzie jedziesz samochodem dajmy na to te 50km/h, jest noc z naprzeciwka jadą inne auta, jedziesz na krótkich światłach i nagle 30m przed maską widzisz rowerzystę, bez świateł ani odblasków. Wystarczy odrobinę śliskiej drogi i zbyt późna reakcja i praktycznie rowerzysta czy pieszy (bo jak dotąd tylko kilka razy widziałem pieszego, który szedł nocą w kamizelce odblaskowej w naszej okolicy) ląduje na Twojej masce. Mówisz, że wolałbym gdyby przelatywali nad jezdnią. Jeśli mają korzystać z drogi w opisany przeze mnie sposób to tak, jak najbardziej wolałbym by latali nad jezdnią.

  3. PanieKierowco nie mówimy tutaj o rowerzystach, wszyscy wiemy o kulturze jazdy kierowców powiatu lubaczowskiego, ale nie o wszystkich. Cala prawda objawia się wlasnie stojac przed przejściem dla pieszych i ze lzami w oczach próbując je przekroczyć. Pozdrawiam

  4. zulugul tutaj masz rację ponieważ nie każdy kierowca stara się przepuścić pieszego, który próbuje sobie przejść. Nieraz miałem przypadek, że jak się już zatrzymałem to na przeciwnym pasie jeszcze pomykały sobie przez chwilę inne auta. Jednakże w moim poprzednik komentarzu nie kierowałem się tyle co kulturą kierowców, a bezpieczeństwem by gdzie się tylko dało informować ludzi, że dobre oświetlenie jest ważne gdyż wielu nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że jazda bez jakichkolwiek światełek jest bardzo niebezpieczna w nocy. A kultura jazdy w Lubaczowie pozostawia wiele do życzenia i nie udziela się to tylko pieszym i rowerzystom, ale i innym kierowcom. Począwszy od bardzo śpieszących się nie wiadomo dokąd, którzy zatrąbią Cię za byle co, nawet jeśli nie popełnisz jakiegoś błędu skończywszy na tych, którzy parkują przy ulicy Kościuszki koło cmentarza powodując tym niekiedy utrudnienia w ruchu poważne i moim zdaniem wcale nie tłumaczy ich to, że jako tako nie ma tam zakazu (a powinien się tam znajdować).

  5. Nie jestem policjantem, ale na podstawie zdjęć mogę pozwolić sobie na stwierdzenie, że ewidentnym sprawcą zdarzenia jest kierowca samochodu osobowego. Po ułożeniu roweru widać, że piesza była już na drugiej połowie jezdni, co świadczy o tym, że na tej jezdni przebywała już i nie można mówić o wtargnięciu. Została uderzona przez samochód jadący w kierunku do centrum miasta. Ewidentne nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu. Jeżeli nie mam racji, to proszę mnie poprawić.
    Jeszcze jedna uwaga dla kierowców, dla których rowerzyści wtargają na jezdnię. Proszę zapoznać się z nowelizacją ustawy o ruchu drogowym oraz o zmianach dotyczących zasad pierwszeństwa dla rowerzystów przejeżdżających przez jezdnię. Jeżeli nie przyswoicie sobie nowych przepisów, to stanowicie wielkie zagrożenie dla życia i zdrowia tych ludzi.

  6. „Sprawcą zdarzenia” powiadasz? A po polsku się nie da?
    Co do rowerzystów i policji. Jest wielu cyklistów upartych, którzy w d… mają ścieżki rowerowe i dalej pomykają po jezdni. Widziałem niejeden przypadek, jak radiowóz wyprzedzał takiego matoła i nie reagował.
    Nagminne jest też jeżdżenie na rowerach bez świateł i tu też nie widać zdecydowanych reakcji policji. Każdemu wolno popełnić samobójstwo, to jego wybór, ale to nie znaczy, że chcę mieć kogoś takiego na sumieniu.
    Prawie normą stało się przejeżdżanie na rowerach po przejściach dla pieszych, podobno to zabronione?
    Co do opisywanego wypadku – wygląda na to (ze zdjęć), że jednak kierowca auta się nie popisał, dobrze że kobieta nie odniosła ciężkich obrażeń.
    Ilu dziwacznych przypadków dałoby się uniknąć, gdyby tak policjanci ruszyli z buta po mieście, a przestali się jedynie wozić. Jakoś po Rzeszowie mogą chodzić piesze patrole, jakoś policjantom nie wstyd. A w naszej „metropolii” się nie da, od tylu lat się o tym mówi i nic! Zmieniają się komendanci, rosną nowe pokolenia policjantów, zła tradycja jednak trwa.

  7. A po jakiemu napisałem. Po polsku. To raz.
    Po drugie: Jeżeli przed przejściem jest znak informujący, że przejście jest dla pieszych i dla rowerzystów (tak zwana śluza), to rowerzysta ma prawo przejechać przez jezdnię, a kierowca ma obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa i tutaj nie może być mowy o wtargnięciu. Nie zajmuję stanowiska, czy taki przepis jest rozsądny, czy też nie. Ale takie jest prawo i lepiej je przestrzegać, niż później mieć na masce rowerzystę niezależnie od tego, kto miał pierwszeństwo.
    Akurat w Lubaczowie nigdzie nie widziałem śluz dla rowerów, ale w wielu miastach (np. Kraków) jest tego pełno. Na youtubie jest cykl szkoleń dla kierowców „Jedź bezpiecznie.” Warto pooglądać. Wielu z was będzie zszokowanych gdy zobaczy, jak nagminnie łamie przepisy.

  8. Ok, masz rację z tymi śluzami dla rowerzystów, ale w Lubaczowie ich nie ma. Omawiamy konkretny przypadek, a nie nowelizację ustawy. W naszym mieście niestety kultura jazdy nie jest najwyższa, ale jeszcze gorzej wyglądają umiejętności rowerzystów, których nikt nie szkoli, nie wymaga się od nich ani znajomości przepisów ani ich stosowania.
    Jest jeszcze jeden temat – uczniowie LO, których w większości nawet świętymi krowami nie wypada nazwać, bez obrażania świętych krów. Notorycznie wkraczają na przejścia dla pieszych (pod LO i pod pomnikiem), nie zadając sobie nawet trudu oceny sytuacji na drodze. Kto rano przejeżdża w tej okolicy, to wie, o czym piszę. Totalne bezmózgowie, bezrozumne zarozumialstwo, im się należy i już. Włażą wprost pod jadące auta, wymuszając gwałtowne hamowanie. Parę razy zdarzyło mi się puścić wiąchę przez okno, ale to na darmo, i tak się tym nie przejmą. Gdyby chodziło o to, że jedzie strumień aut i nikt nie przejmuje się pieszymi, to ja bym zrozumiał, że wymuszają przejście przez jezdnię. Ale to wygląda inaczej – idą dwie, trzy panienki chodnikiem i włażą wprost pod auto bez zatrzymania tak, jakby przejście dla pieszych było przedłużeniem chodnika. Nie ma mowy o rozglądnięciu się, o oszacowaniu sytuacji. Im się należy i już!
    Pod SP2 na Słowackiego rano sajgon. Jak by nie ten człowiek, który przeprowadza dzieci, to kierowcy pks-u rozjechaliby połowę z nich. Co ciekawe, naprzeciw jest komenda policji i jakoś nigdy nie widziałem, żeby policjant chociaż stał w pobliżu jezdni i obserwował ruch. Rozumiem – drogówka ma pilniejsze rzeczy na głowie – gdzie by się tu dzisiaj zaczaić z radarem.

  9. bebe – popieram, popieram w całości. Ze względu na pewne niedomówienia wyjaśnię co rozumie pod terminem „wtargnięcie” otóż chodzi mi o to, że często jest tak jak mówi bebe, że piesi wchodzą na przejście bez rozglądania się prosto przed jadący samochód wymuszając na nim gwałtowne hamowanie. Nie mówimy teraz o konkretnym przypadku tej pani z newsa, ale o ogóle kultury naszych pieszych z Lubaczowa. Za takowe wtargnięcie pieszemu obecnie grozi bodajże mandat w wysokości 100zł po nowelizacji 200zł tylko kto by to delikwentowi udowodnił. Z uczniami LO sytuacja jest chyba znana każdemu kierowcy z Lubaczowa. Pod SP2 jazda ekstremalna zaczyna się jak rodzice podrzucają swoje pociechy do przedszkola i zastawiają cały pas swoimi samochodami, ogranicza toto niekiedy widoczność i na prawdę dobrze jest zwolnić do tych nawet 20km/h by uniknąć jakiegoś wypadku. W ogóle to niezależnie od ustawy nie mówcie mi, że rowerzysta, który nawet sobie jedzie tą ścieżką rowerową i nagle przyjdzie mu do głowy zjechać na drogę bez obejrzenia się w tył jest bez winy w przypadku wypadku. Kiedyś miałem taką sytuację, jadąc zacząłem wymijać rowerzystę na ścieżce rowerowej, ok. 5 – 7m przed moim zderzakiem panienka mi bez obejrzenia się wrębała się na mój pas, centralnie ze ścieżki bo zachciało jej się przejechać na druga stronę drogi. Nie było mowy o jakimkolwiek hamowaniu na szczęście sąsiedni pas ruchu był wolny i mogłem od razu odbić. Ludzie. Nie mam nic do rowerzystów i pieszych, ale Ci co zachowują się na drodze jak nie powiem kto i nieodpowiedzialnie to bym powybijał chyba…

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here