Podczas ostatniego weekendu funkcjonariusze policji i służby ratunkowe miały sporo pracy. Interweniowali między innymi przy dachowaniu samochodu osobowego oraz poważnemu w skutkach potrąceniu rowerzystki.
Jak się okazuje śmiertelne potrącenie rowerzysty w Kowalówce nie było jedynym zdarzeniem z udziałem cyklistów podczas minionego weekendu. W niedzielę rano, w Starych Oleszycach 28-letni mieszkaniec Oleszyc, który kierował osobowym Volkswagenem potrącił 49-letnią kobietę. Rowerzystka z obrażeniami została przetransportowana karetka pogotowia do lubaczowskiego szpitala. Kierowca samochodu osobowego był trzeźwy.
Policja apeluje do rowerzystów przede wszystkim o oświetlenie, odblaski jak i również o odpowiednią kamizelką, dzięki której cykliści są dużo lepiej widoczni na drodze. Warto zwrócić na to uwagę właśnie teraz, kiedy dni stają się coraz krótsze, a noce dłuższe.
Kolejnym zdarzeniem, które miało miejsce w okolicach miejscowości Lipina (gm. Oleszyce), na drodze nr 865, było dachowanie auta osobowego marki Renault. Kierująca osobówką, 25-letnia mieszkanka Lubaczowa podczas manewru wyprzedzania straciła panowanie nad pojazdem. Kobieta wraz z trójką pasażerów została przewieziona do szpitala.
Źródło: pah, reporter, KPP Lubaczów
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
sprostowanie – Rowerzystkę potrącili w niedzielę rano.
Racja. Dzięki za info!
Kobieta wraz z trójką pasażerów została przewieziona do szpitala.
Wie ktos jak sie nazywa rowezystka????
Kierowca volswagena był z Lubaczowa
widziałem jak 2 karetki jechały aż żal się robi jak to widzę … tyle ofiar pochłonęły wypadki a ludzie mają wszystko daleko gdzieś … UWAZAJCIE SAMOCHÓd TO NIE ZABAWKA. Zwolnij !!!
Nie tylko kierowy są winni, piesi po Lubaczowie i okolicznych mijscowościach chodzą jak chcą, przejscia dla pieszych czy hodniki nie są im potrzebne. Rowerzyści natomiast nie mają pojęcia o przepisah ruchu drogowego czym stanowią zagrożenie dla siebie i innych uczestników.
W tym kraju przywykliśmy do wizerunku – zawinił kierowca samochodu, jechał za szybko, brawurowo.
Prokuratura z Lubaczowa sprawdzi, kto został pochowany na cmentarzu w Siedliskach koło Tomaszowa Lubelskiego. Przez blisko dwa lata sądzono, że to Jarosław C. z Siedlisk. Mężczyzna odnalazł się jednak kilka dni temu cały i zdrowy w Rzeszowie. Przed „śmiercią” był poszukiwany listem gończym.
O powrocie do żywych Jarosława C. napisał „Tygodnik Zamojski”. Zwłoki mężczyzny, który spoczywa w grobie mieszkańca Siedlisk odnaleziono pod koniec 2011 r. Ciało w stanie rozkładu znajdowało się w lesie. Mężczyznę rozpoznała matka. Pogrzeb na cmentarzu w Siedliskach odbył się w styczniu 2012 r.
Tymczasem 18 października policja zatrzymała Jarosław C. w mieszkaniu w Rzeszowie. Matka nie miała wątpliwości, że jest to jej „nieżyjący” syn.
Przed uznaniem mężczyzny za zmarłego był on poszukiwany listem gończym wydanym przez tomaszowski sąd. – Nie zapłacił grzywny (chodziło o oszustwo – red.), miał więc do odsiedzenia zastępczą karę więzienia – tłumaczy Jerzy Rusin z policji w Tomaszowie.
Z powodu „śmierci” sprawa została zakończona w styczniu 2012 r. Teraz może być wznowiona, jeśli tożsamość mężczyzny zostanie oficjalnie potwierdzona. – Procedura przywracania do życia jest jednak dość zawiła – dodaje przedstawiciel tomaszowskich policjantów.
Prokuratura Rejonowa w Lubaczowie nie ma wątpliwości, że odnaleziony mężczyzna to Jarosław C. – Teraz będziemy ustalać, czyje zwłoki odnaleźliśmy – zapowiada Maria Potoczna, szefowa Prokuratury Rejonowej.
Śledczy wystąpili już do sanepidu o decyzję zezwalającą na ekshumację ciała pochowanego w Siedliskach mężczyzny.