Prawie dwie godziny siatkarskich emocji zaserwowali w sobotni (19.10) wieczór, własnym kibicom, siatkarze Czarnych Oleszyce. To trzecie z rzędu spotkanie, które Czarni rozpoczynają od dwóch pierwszych przegranych setów, a rozstrzygają je dopiero w tie-breaku. Tym razem jednak, gorą byli przyjezdni.
Beniaminek trzeciej ligi z Oleszyc, po raz drugi zaprezentował się w tym sezonie własnym kibicom. Tak, jak w pierwszej kolejce (wygrana 3-2 z MKS MOSiR Jasło), tak i tym razem, zwycięzcę pojedynku poznaliśmy dopiero po piątym secie. Już początek meczu zapowiadał wyrównane spotkanie – oba zespoły w inauguracyjnej partii grały punkt za punkt, a o zwycięstwie w tym secie zadecydowały punkty w samej końcówce, w której lepsi okazali się goście. W drugiej odsłonie, od samego początku dominowała drużyna z Brzozowa, Czarni próbowali gonić wynik, ale wygrać seta nie zdołali. Przełomowy był trzeci set, w końcówce którego, to miejscowi byli skuteczniejsi i rozstrzygnęli go na własną korzyść. Wygrana dodała im nieco wiatru w żagle, bo w kolejnym nie dali szans rywalowi i wygrali 25-20. O zwycięstwie zadecydował po raz kolejny tie-break, w którym siatkarze z Oleszyc popełnili zbyt wiele błędów własnych, by myśleć o zwycięstwie w tym meczu.
– Ciągle rotujemy składem i mamy dużą zmienność pozycji. Szukamy optymalnego ustawienia, by jak najlepiej wykorzystać poszczególnych zawodników. Ma to obecnie swoje wady, ale liczymy, że zaprocentuje w drugiej części sezonu – powiedział po meczu Michał Gontarz, grający trener Czarnych, który tym razem pojawił się na parkiecie od początku spotkania.
SSPS PBS Czarni Oleszyce – MOSiR Brzozovia Brzozów 2-3 (24-26, 21-25, 25-23, 25-20, 12-15).
MOSiR Brzozowia Brzozów: P. Kędra, Podulka, Ryba, Zieliński, D. Kędra, Jórasz, Piootrowski (libero) oraz Mosoń.
SSPS PBS Czarni Oleszyce: Czarni: Mazur, T. Sałek, Nieckarz, D. Sałek, Gontarz, Ozga i Hulak (libero) oraz Dworak, Wnęk.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
