Przed sądem odpowiadać będzie 35-letnia Rumunka, która w jednej z lubaczowskim aptek oszukała sprzedawczynię na tzw. „przewałkę”. Grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to właściciel jednej z aptek zawiadomił policjantów o tym, że jego pracownica została oszukana. Jak wynikało ze zgłoszenia, do apteki przyszła kobieta z dzieckiem, która kupiła produkt do pielęgnacji, płacąc banknotem dwustuzłotowym. Gdy farmaceutka wydała jej towar oraz resztę pieniędzy, kobieta nagle rozmyśliła się twierdząc, że rezygnuje z zakupów. Oddała zakupiony produkt i poprosiła o zwrot pieniędzy. Następnie wykorzystała nieuwagę kasjera i oddając „resztę” zatrzymała dla siebie banknot o nominale 100 zł, po czym wyszła z apteki.
W rozwiązanie tej sprawy zaangażowani zostali policjanci wydziału kryminalnego lubaczowskiej komendy. Podczas prowadzonych czynności funkcjonariusze ustalili, że kobieta popełniła podobne oszustwo na terenie województwa podkarpackiego. Podejrzaną w tej sprawie okazała się być 35-letnia obywatelka Rumunii, od kilku lat mieszkająca na terenie województwa mazowieckiego.
Policjanci dzięki zebranym w tej sprawie materiałom dowodowym w poniedziałek przedstawili kobiecie zarzut oszustwa. 35-latka przyznała się do winy, teraz odpowie przed sądem. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
elubaczow.com, KPP Lubaczów
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.
Nie ukradła, tylko wzięła przez roztargnienie.
Nie jest sędzią, więc ukradła 🙂
…”sprzedawczyni”, „kasjer”? Czy to jakieś nieporozumienie? Artykuł opisuje sytuację w aptece, a nie w jakimś podrzędnym sklepie. Określenie farmaceuty lub technika farmaceutycznego sprzedawcą, czy kasjerem jest trochę nie na miejscu, szczególnie w artykule jednego z największych lokalnych portali.
Popieram wypowiedź bLaYd. Użyte w tekście określenia w stosunku do farmaceuty (osoby po 5,5 letnich studiach magisterskich) bądź technika farmaceutycznego nie powinny pojawić się w artykule. Resztę pozostawiam do przemyślenia autorowi tekstu.
Jaki portal takie określenia
Raczej jaka Policja (czy tam jest służby prasowe) takie określenia. Kolejny raz ktoś się czepia portalu zamiast KPP Lubaczów, która jest autorem tekstu.
Portal ponosi całkowita odpowiedzialność za publikowane materiały. Nie ma znaczenia co napisała policja, bo po ta są „redaktorzy ” żeby teksty czytać i opracowywać na ich podstawie materiał. To wie student 1 roku dziennikarstwa. Chyba ze się nie chce i wrzuca surowe gotowce. Ale wtedy co to za portal? Gimnazjalista by tak potrafił