Dziesiątki interwencji w różnych zakątkach powiatu lubaczowskiego w związku z palącymi się trawami – tak wygląda codzienna praca lubaczowskich strażaków w ostatnich tygodniach. Większości z nich można by uniknąć, bo powodem pożarów jest… ludzka głupota.
W ostatnich tygodniach coraz częściej słyszymy sygnały dźwiękowe wozów strażackich, które interweniują w związku z wypalaniem traw. Pożary pojawiają się w różnych zakątkach powiatu lubaczowskiego i najczęściej są spowodowane przez ludzi, a właściwie przez ich głupotę. Udowodniło to m.in. trzech młodzieńców, którzy kilka dni temu bawili się ogniem przy rzecze na tzw. granatach w Lubaczowie. W momencie, gdy ogień się rozprzestrzenił, ci postanowili gasić go wodą zaczerpniętą w dłonie z rzeki. W tym przypadku, zakończyło się tylko na przypalonych podeszwach i strachu, ale często przez taką głupotę dochodzi do ogromnych strat materialnych, a czasem i ludzkiej tragedii.
Do podobnych sytuacji dochodzi najczęściej na przełomie zimy i wiosny, dlatego też strażacy każdego roku przypominają o negatywnych skutkach wypalania traw i nieużytków.
– Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek. Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne – czytamy na stronie akcji Stop Pożarom Traw.
Strażacy przypominają również, że pożary łąk i lasów powodują ogromne straty materialne. Często z dymem idzie dorobek wielu pokoleń. Szacowane straty w wyniku pożarów traw, które powstały w 2016 roku, to 8,7 mln zł.
W Polsce w 2016 roku odnotowano 126 228 pożarów, wśród których były 36 442 pożary traw na łąkach i nieużytkach rolnych, co stanowiło 29% wszystkich pożarów w Polsce.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
statystyki w górę.