Użytkownicy ogródków działkowych Aster i Stokrotka w Lubaczowie wyrażają swoje obawy związane z problemem dzikich kotów, które wyrządzają znaczne szkody w uprawach. Skarżą się także na ruch samochodowy między działkami.
Choć ogródki działkowe kojarzą nam się z relaksem i wypoczynkiem, to czasami mogą też stać się źródłem kłopotów, przy czym nie chodzi tu wcale o szkodniki zjadające warzywa. W Lubaczowie niektórzy użytkownicy skarżą się, że koty grzebią pazurami w uprawach, co prowadzi do uszkodzeń ich plonów. Ponadto swobodnie przemieszczające się zwierzęta stanowią realne zagrożenie, nie tylko z powodu możliwości zarażenia chorobami, ale także ze względu na niekontrolowane pozostawianie odchodów, co na terenie rodzinnych ogrodów działkowych, gdzie uprawia się owoce i warzywa do bezpośredniego spożycia, jest nie do zaakceptowania. Jak wynika z listu, który przesłano na adres naszej redakcji, problem ten został zgłoszony Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii, jednak na razie brak jest reakcji ze strony instytucji.
Dodatkowo, użytkownicy działek są zatroskani o częste wjazdy samochodami na teren ogrodu.
– Zgodnie z regulaminem jest zakaz wjazdu samochodami na teren ogrodu. Dwóch właścicieli dzień w dzień jedzie przez całą długość ogrodu zanieczyszczając spalinami rośliny rosnące przy drodze. Brama wjazdowa na ogród od lat była zamykana na łańcuch i kłódkę – teraz brak utrudnienia i zainteresowania Prezesa i Zarządu – skarży się jeden z użytkowników ogródków działkowych.
Jednak jak poinformował na stronie internetowej Zarząd Ogródków Działkowych Aster, bramy będą otwarte do końca października, a użytkownicy proszeni są o niezastawianie dróg wewnętrznych ponieważ są to drogi nie tylko prowadzące do poszczególnych działek, ale przed wszystkim przeciwpożarowe. Przypominają że samochody można parkować w zatokach, wewnątrz swoich działek lub na parkingu obok Domu Działkowca.
PZ, elubaczow.com
Są też osoby starsze, które mają działki na samym końcu. Czy ktoś o nich pomyśli? Gdzie 70-latek czy 80-latek ma siłę tyle iść od bramy? Już był 1 przypadek zawału i niestety pomoc za późno. Najchętniej wypowiadają się osoby, które mają działki z brzegu. Egoizm. A co do kotów? Ludzie podrzucają, a miasto nie chce dopłacać, jedynie 100 zł, 200 trzeba samemu. Jaki w tym interes ma właściciel działki? Niech miasto trochę się tym zajmie.
70-80 powinni siedzieć w blokach i tam w cieniu i chłodzie oczekiwać nadejścia Pana. A zawał to i przed blokiem może się przydarzyć jak ostatnio na Unii.
A 70-80 lat to co nie mają prawa przebywać na działce .A to ciekawe ,w bloku to można zima posiedzieć a jak się ma działkę to po to żeby też tam odpocząć podczas upałów.Kazdy z nas kiedyś będzie miał te 70-80 lat i będzie chciał posiedzieć wśród zieleni
Zarówno autor tekstu jak i ludzie opowiadają tu bzdury. Otwarcie bram było przedmiotem decyzji na walnym zebraniu a decyzję tę podjęliśmy my działkowcy. Polecam chodzić na zebrania a nie płakać w Internecie, otwarte bramy to komfort nie tylko dla starszych ale także dla nas młodych którzy czasem muszą dojechać żeby nie robić po 10 kursów. Jak już wypisujecie cokolwiek to chociaż zróbcie to rzetelnie a nie piszecie głupoty.
Koty wam przeszkadzają !? no to niech wam nornic i szczurów nie zabraknie !
Widocznie wolą szczury . Ludzie w ogóle nie myślą. U nas są koty i jakoś żadnych szkód nie widzę
Wszystkiemu winny Tusk, a może PiS
Gdyby ktoś napisał, tylko o niszczeniu pazurami, to bym się zgodził bo widuję często koty na działkach, ale… odchody?! xd przecież to nawóz jest i jeszcze obawa, bez zarażeniem, haha.
co do wjazdu na działkę – jeżdżę tam z kimś, dla kogo chodzenie nie jest za łatwe (tak, mimo to uprawia coś na działce) i jak napisaliście na końcu – można parkować na swoich działkach.
Tym, którym przeszkadzają spaliny, to dobre dzbany – między innymi przez spaliny rosną rośliny, a jak przejedzie kilka samochodów w ciągu dnia, to nic się nie stanie
Najpierw dokarmiają koty, a potem narzekają na nie..Na mojej alejce rozmawiałem ze wszystkimi działkowcami i wszyscy są za otwarciem, bo zawsze jest coś by zabrać, przewieźć choćby śmieci.., a też każdy ma różnie ze zdrowiem, jedynie dwóch działkowców, którzy mają działki przy drodze głównej jest przeciwko, którzy jeszcze zakręcają bramy bezprawnie śrubami 🤦, nikt tam nie jeździ 20 razy na dzień tylko raz raz na kilka dni..od decyzji jest zarząd i zebrania!!!
Noo..jest tam kilku zgredów, szczególnie tych co mają działki na początku. Nie brak zainteresowania prezesa tak jak napisane w tekście tylko właśnie prezes wyszedł na przeciw oczekiwaniom ponad 90% działkowców!!!!
Noo..jest tam kilku zgredów, szczególnie tych co mają działki na początku. Nie brak zainteresowania prezesa tak jak napisane w tekście tylko właśnie prezes wyszedł na przeciw oczekiwaniom ponad 90% działkowców!!!!
Jeden szeryf dziadek napisze i zaraz artykuł, że nie dziadek, a działkowcy mają problem 🤦Zdecydowana większość jest za otwarciem. Od tego są zebrania działkowców i wspólne podejmowane decyzje. Tak jak jest na terenie rod tylko 1 miejsce na śmieci, za które pobierane są opłaty. To niby każdy miałby taszczyć te śmieci w workach na plecach?? Ciekawe czy przy okazji pisma do redakcji taki przykładowy „dziadek” zgłosił, że ma nielegalną abisynkę do ujęcia wody, toaletę itd
jakiś moher pisowski co nie lubi zwierząt za to lubi opryski , wtedy ma eko uprawy
Ludzie problemem nie jest wjazd na działki, tylko tych którzy nie wiedzą z jaka prędkością przejeżdżać samochodem alejkami, tylko szarżują jak autostradą a za nimi chmury kurzu osiadające na warzywach sąsiadujących działek , więc trochę rozwagi. a koty to tak , rozgrzebują świeżo posiane nasiona na grządkach i zostawiają odchody to prawda.
starym komuchom wszystko nie pasuje