Osoby, które mieszkają same, mają powody do… radości czy narzekania? To zależy od punktu widzenia – jedni doceniają ciszę i poczucie pełnej swobody, inni ubolewają, że nie mają z kim dzielić obowiązków i opłat. Poniższy artykuł pozwala spojrzeć obiektywnym okiem na oba rozwiązania: mieszkania w pojedynkę i z kimś.
Dlaczego warto mieszkać w pojedynkę?
W tej sytuacji przewagę mają introwertycy, którzy nie mają nic przeciwko braku towarzystwa. Mieszkając samodzielnie, można bowiem do woli korzystać z uroków ciszy i spokoju. Nikt nie rozprasza podczas pracy ani nie odciąga od ulubionej rozrywki (np. czytania książek). Rozważając wady i zalety mieszkania samemu, nie sposób pominąć także pełnej swobody. Można robić wszystko, na co akurat przyjdzie ochota, i nie trzeba przy tym obawiać się, że ktoś wyśmieje nasz strój, dietę czy zwyczaje. Nie trzeba również silić się na kompromisy dotyczące np. sposobu spędzania wolnego czasu czy wystroju mieszkania.
Jakie są wady mieszkania samemu?
Mieszkanie samemu to złe rozwiązanie dla każdego, kto chce oszczędzać. Czynsz, opłaty za media, wydatki na jedzenie i środki czystości – to wszystko trzeba opłacać samodzielnie, więc często pod koniec miesiąca nie zostaje nic, co można byłoby odłożyć na „czarną godzinę”. Jednak mieszkając w pojedynkę, ponosi się również koszty niematerialne. Wielu ludziom doskwiera samotność, która jest szczególnie odczuwalna podczas świąt czy wówczas, gdy nie można wypełnić wolnego czasu pasją lub spotkaniami z przyjaciółmi. Ponadto nie ma z kim dzielić obowiązków domowych i można odczuwać mniejsze poczucie bezpieczeństwa. Z mieszkaniem w pojedynkę wiążą się również inne niedogodności, o których można przeczytać w artykule „Wady i zalety mieszkania samemu”.
Największe zalety mieszkania z kimś
Mieszkanie z kimś likwiduje wady mieszkania samemu. Współlokator partycypuje w opłatach, dzięki czemu łatwiej zaoszczędzić na własny cel. Z drugą osobą można podzielić również obowiązki i tym samym zyskać więcej czasu – podczas gdy jedno zajmuje się gotowaniem, drugie może wziąć na siebie sprzątanie czy robienie zakupów. Jednak dla wielu osób największą zaletą mieszkania z kimś jest brak samotności. Zawsze jest ktoś, z kim można porozmawiać, zjeść obiad czy spędzić wolny czas. Obecność domowników zwiększa również poczucie bezpieczeństwa, ponieważ w razie wypadku czy nagłego ataku choroby jest ktoś, kto może nam pomóc.
Czy mieszkanie z kimś ma jakieś wady?
Mieszkanie z kimś (np. współlokatorem) ma swoje wady i czasami są one na tyle poważne, że trzeba wyprowadzić się ze wspólnego lokum. Na podstawie artykułu „Wady i zalety mieszkania z kimś” z serwisu wadyzalety.pl można stwierdzić, że największym problemem są potencjalne konflikty. Kłótnie mogą wybuchać w zasadzie o wszystko, a szczególnie o wypełnianie swojej części obowiązków domowych, podział kosztów czy irytujące nawyki (np. głośne słuchanie muzyki, zostawianie brudnych naczyń na stole). Mieszkając z kimś, trzeba również pogodzić się z brakiem całkowitej prywatności. Wielu osobom przeszkadza fakt, że druga osoba często staje się mimowolnym świadkiem ich kiepskiego nastroju, kłótni z rodziną, zaniedbanego wyglądu czy problemów zdrowotnych.
Co jest lepsze – mieszkanie z kimś czy samemu?
W tym przypadku wiele zależy od indywidualnych predyspozycji – niektórzy dobrze się czują w samotności, inni potrzebują towarzystwa jak powietrza. Nie bez znaczenia jest również kondycja finansowa, stan zdrowia, nawyki czy tryb życia. Warto jednak spojrzeć na dylemat mieszkaniowy z różnych perspektyw, co ułatwia serwis https://www.wadyzalety.pl/
Każdy opublikowany na tej stronie artykuł opisuje najważniejsze wady i zalety różnych rozwiązań, w tym m.in. mieszkania samemu i z kimś. W serwisie wadyzalety.pl można znaleźć również wiele innych porad, które dotyczą takich dziedzin jak biznes, edukacja, Internet, kulinaria, kultura i sztuka, styl życia, motoryzacja i nieruchomości. Dzięki większej wiedzy na temat danego zagadnienia można podejmować lepsze decyzje i uniknąć problemów w przyszłości.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
