Na rynku wydawniczym pojawiła się nowa powieść – „Roztoczańska miłość” autorstwa Jana Artymowicza, mieszkańca Lubaczowa, pochodzącego z Horyńca-Zdroju. Książka zachwyca szczerością, prostotą i autentycznością. To hołd dla miejsc bliskich sercu autora i przypomnienie, że piękne życie jest w zasięgu każdego z nas.
„Roztoczańska miłość” to debiut literacki autora, który – choć przez ponad cztery dekady zawodowo związany był z rachunkowością – w swoim sercu zawsze pielęgnował romantyczną duszę i zamiłowanie do słowa. Jego pierwsza książka to pełna ciepła i refleksji opowieść o Annie i Tomaszu, o miłości do ludzi i do miejsc – szczególnie tych zapomnianych, jak Roztocze i Karkonosze. Autor prowadzi czytelnika przez świat, w którym można na nowo odkryć piękno życia, przyjaźni i natury.
– Czytelniku! Masz 20–30 lat czy 50–60 lat? Rzuć wszystko, aby znowu popływać kajakiem, pić wodę z leśnego źródełka i pogalopować na koniu. Powieść podpowiada i daje taką nadzieję na piękne życie bez względu na wiek, ale trzeba wyjść ze skorupy bezsilności i zacząć patrzeć na życie inaczej – czytamy w opisie książki.
Jan Artymowicz pisze wiersze, fotografuje, podróżuje. Uwielbia Roztocze, Bieszczady i Karkonosze, a jego miłość do natury wybrzmiewa w każdym fragmencie książki. Artymowicz z pasją uczy też dzieci gry w warcaby – jego podopieczni zdobywają medale mistrzostw Polski, Europy i świata.
PZ, eluabczow.com



