Szef kuchni Kresowej Osady wciąż nie przestaje nas zaskakiwać. Tym razem wydobędzie całą paletę smaków ukrytych w japońskich daniach. W najbliższą niedzielę zaprasza na sushi.
Sushi cieszy się coraz większą popularnością w Polsce. Ten klasyk japońskiej kuchni doskonale sprawdza się na romantyczną kolację, ale także spotkania z przyjaciółmi czy rodziną. Warto podkreślić, że sushi przygotowywane jest na bieżąco, bo wówczas podkreśla się przede wszystkim smak potraw. Każdy gość może więc mieć pewność, że otrzyma smaczny i świeży posiłek.
W najbliższym czasie nie inaczej będzie w restauracji Kresowej Osady w Baszni Dolnej. Zapach i bogaty wybór dań spowodują, że choć na chwilę będziemy mogli przenieść się do kraju kwitnącej wiśni. Andrzej Węgierak – szef kuchni zaproponuje kilka odsłon sushi. Zestaw pierwszy (16 kawałków – 38 zł) zawierać będzie rurki z:
- – futomaki, pieczonego łososia, ogórka i rzodkiewki,
- – futomaki, krewetki w panko, tykwy i ogórka,
- – hosomaki i paluszka krabowego.
Natomiast na zestaw drugi (24 kawałki – 46 zł) składać się będą rurki z:
- – futomaki, pieczonego łososia, ogórka i rzodkiewki,
- – futomaki, krewetki w panko, tykwy i awokado
- – hosomaki, paluszka krabowego i ogórka.
Całość dopełni deser z banana w cieście kokosowym i gałką lodów (18 zł).
Tradycyjnie w restauracji będą dostępne także dania z zimowej karty.
Rezerwacje stolików dokonać można pod numerem tel. 500 738 500.

Materiał partnera
I to ma być „Kresowa” Osada??!! Polskie dania to m.in
-schabowy
-mielone
-pierogi
-żurek
-rosół…
Sushi to nie nasze potrawy…
Suszi to się ma rano po dobrej imprezie;)
Ojjj tak!
Jak zawsze najwięcej do powiedzenia mają ci, których kulinarne smaki zaczęły się na polskiej cebuli i zakończyły się na kartoflach, kotlecie schabowym i zasmażanej kapuście. Z alkoholi to wiadomo – byle co, aby dobrze miotało i rano suszyło. Wtedy imprezę ze szwagrem pod altaną można uznać za udaną. Najlepiej jeszcze, gdy powrót do domu przerósł i kimało się pod wspomnianą altaną.
Zachęcam wszystkich malkontentów do otworzenia własnej restauracji i trzymania się jednego regionu dań w karcie.
Kresowa Osada co jakiś czas organizuje tematyczne podróże kulinarne, po różnych częściach świata. Na szczęście są osoby „w tym smutnym jak p… powiecie” (jak to określa jeden z miejskich radnych), którzy chętnie korzystają z tych tematycznych podróży kulinarnych. Są ciekawi świata, innej kultury i smaków. Kresowa Osada daje im taką możliwość. Najwidoczniej to nie miejsce dla was: KaPaEs i Pppp.
A co jest zlego w tym ze lubimy nasze potrawy? Swiatowce nagle sie znalezli. Nie warto udawac kogos kim się nie jest. Mamy swoja kulture kulinarna i o nia dbajmy
Ostatnio byłem na niedzielnym obiedzie z rodziną w Kresowej i jedliśmy gulasz węgierski, był naprawdę pyszny.
Gulasz węgierski to Węgry. Orban lubi to. A Orban to przyjaciel Putina 😀
Tylko ze np. placka po węgiersku to bratanki w ogóle nie znają;)
Mieszkam i pracują w innej części kraju, bardzo tęsknię na naszym regionem. Jak tylko mam okazję być, staram się korzystać w maksymalnym stopniu z walorów jakie oferuje okolica:) Zadziwiające że dopiero jak wyjechałem, doceniam co oferuje roztocze, ziemia horyniecka 🙂 Następnym razem jak będę w okolicy odwiedzę Kresową Osadę (kolejny raz) – super że na mapie regionu jest miejsce które się rozwija i próbuje dbać o lokalną kulturę. Nawet przemycając do wewnątrz trochę egzotycznych smaków 🙂
Powodzenia!!! Tylko nie wznoście zbyt dużo toastów z kubeczków ssaki 🙂