Do zaginięcia dziecka doszło w sobotę na Futorach. Kilkadziesiąt osób przez około dwie godziny szukało 2,5-letniego chłopca. Opiekunowie dziecka przekazali, że maluch prawdopodobnie oddalił się od domu. Prawda była jednak zupełnie inna. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

Policja o zaginięciu chłopca została powiadomiona w sobotę po godz. 20:00. Jak wynikało z relacji opiekunów, dziecko bawiło się na podwórku pod opieką babci. W momencie, gdy babcia dziecka poszła przygotować mu posiłek, chłopczyk oddalił się w nieznanym kierunku.
Trzeba było działać szybko, bo zapadający zmrok nigdy nie ułatwiał poszukiwań. Policjanci natychmiast podjęli alarm najwyższego stopnia – do służby zostali wezwani wszyscy mundurowi, a do pomocy w poszukiwaniach dziecka zaangażowano straż pożarną i straż graniczną.
Rozpoczęto poszukiwania w okolicy domu zaginionego 2,5-latka. Po około dwóch godzinach dziecko zostało odnalezione w… szafie pod ubraniami. Prawdopodobnie chłopiec wszedł do szafy i tam zasnął.
elubaczow.com, KPP Lubaczów