W miniony weekend podkarpaccy ludowcy przedstawili swoje pomysły na rozwiązanie bieżących problemów. W specjalnej konferencji prasowej wziął udział m.in. burmistrz Cieszanowa Zdzisław Zadworny, który odniósł się do kwestii Odnawialnych Źródeł Energii.
W sobotę (09.07) w siedzibie Zarządu Wojewódzkiego PSL w Rzeszowie odbyła się konferencja podkarpackich ludowców pt. „MAMY PLAN”. W jej trakcie zaprezentowali oni własną receptę na wyjście Polski z obecnego kryzysu gospodarczego. Pierwszy z prezentowanych postulatów omówił burmistrz Cieszanowa Zdzisława Zadworny, który jest zarazem wiceprezesem Zarządu Województwa PSL na Podkarpaciu. Samorządowiec zaprezentował zgromadzonym na sali dziennikarzom jedno z wydań powieści „Don Kichot”, stwierdzając, iż jest to odpowiednia lektura dla środowisk koalicji rządzącej.
– Tak jak Don Kichot walczył z wiatrakami, tak PiS walczy z wiatrakami dosłownie – wyjaśniał. -W 2014 Waldemar Pawlak proponował budowę w jednej gminie biogazowni, trzech wiatraków oraz farmy fotowoltaicznej na 10 ha, co mogłoby zapewnić całej Polsce energię na ok. 10 mld m3 gazu. Ta alternatywa mogła być wdrażana przez ostatnie 8 lat. Jednak przez ostatnie 7 lat rząd PiS nieustannie walczył z odnawialnymi źródłami energii – mówił Zdzisław Zadworny.
Jak tłumaczył burmistrz Cieszanowa, obecne plany rządu, związane z budową wiatraków, dyskryminują mniejsze miejscowości i samo Podkarpacie, bo zapisy zawarte w Krajowym Planie Odbudowy przewidują budowę farm wiatrowych na innych obszarach Polski.
Ludowcy postulują więc rozproszenie budowy instalacji, związanych z zieloną energią. Chcę by te inwestycje oprzeć na mniejszych regionach, co przyczyniłyby się do rozwoju gospodarczego całego regionu.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Z tego co pamiętam to PSL razem z Platformą Obywatelska rządzili osiem lat. To dlaczego wtedy nie budowano tych farm fotowoltaicznych, wiatraków i biogazowni ?
A jak ten pan Pawlak takie mądre miał pomysły to dlaczego PSL odsunęło go od władzy i zastąpił go Janusz Piechociński.
Słabe te wasze manipulację ale wiem wiem wybory się zbliżają i trzeba coś obiecać bo ,,Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać”
Doktryna waszego koalicjanta z Platformy Obywatelskiej.
4 września 2015 Nowiny pisały, że farma w Cieszanowie jest największa w Polsce. 9 marca 2011 ten portal pisał o planach wiatraków w Oleszycach, Laszkach i Cieszanowie, jakoś nie powstały, zapewne ludzie oprotestowali, bo szkodzą, jak w gminie Lubaczów, o czym pisał konkurencyjny portal 6 lipca 2015. Pawlak nie został odsunięty przez te mądre pomysły, bo miał je w 2014 a zastąpiony został wcześniej, bo w 2012 roku.
W Cieszanowie farma fotowoltaiczna (powierzchnia – 4,5 ha , moc – 2 MW ) działa od 2014 roku. Biogazownia w Gorajcu (moc 1MW) funkcjonuje od 2015. W 2020 roku miała być rozbudowana do 1,5 MW.
Poza tym z tego co pamiętam to PSL rządzi w powiecie Lubaczowskim 25 lat i przez cały ten okres rządów nie zdążyli postawić farm wiatrowych a mają problem do innych. Może troszkę proszę popatrzeć wstecz swoich rządów a nie działać na niepamięci społeczeństwa.
Gadał dziad do obrazu a obraz do niego ani razu 🙂 Pisz sobie człowieku na konkurencyjnym portalu, na którym zamordowałeś forum i z nikim już tam nie podyskutujesz, nie rób tego samego tutaj.
Zacytuję teraz wywiad który udzielił pan Pawlak dla Rzeczpospolitej cyt. ,,Były premier i wicepremier Waldemar Pawlak udzielił wywiadu Rzeczpospolitej, w którym mówił m. in. o projekcie Baltic Pipe. „Moim zdaniem dodatkowy gazociąg do Polski nie jest potrzebny. W 2010 roku podpisaliśmy aneks do umowy z Rosjanami, który pozwolił na rewers wirtualny na gazociągu jamalskim. Następnie zaczął działać także rewers fizyczny. Mamy możliwość importu gazu z kierunku zachodniego. Budowa nowego gazociągu jest bezzasadna” – twierdził.
Powiem wam, że pan Pawlak zna się na bezpieczeństwie energetycznym i można się opierać na jego doświadczeniu.
Przecież wszyscy wiedzą że to zagrywka bo u Pana Burmistrza na gruncie maja powstać wiatraki. W Dachnowie tylko w okolicach działek burmistrza i jego bratanka jest teren pod wiatraki więc po co kto ma się dziwić. Walka idzie o swoje nie o dobro publiczne. Ostatnio nawet zamknięte spotkanie było w Dachnowie w domu kultury. A tak na marginesie to ciekawe czy zapłacili za wynajęcie sali na prywatne spotkanie.