Znicze zebrane w Lubaczowie zapłoną na polskich nekropoliach na Ukrainie

0

Wczoraj (26.10) pracownicy TVP Rzeszów odebrali z Gminnego Ośrodka Kultury znicze, które zostały zgromadzone w ramach akcji  „Światełko Pamięci dla Łyczakowa”. Zawiozą je na Ukrainę, gdzie rozświetlą polskie nekropolie.

Jak co roku, każdego października na Podkarpaciu organizowana jest akcja zbierania zniczy na polską nekropolię we Lwowie. Wymyślona ona została przez dziennikarzy polskiego Radia Lwów i polski konsulat we Lwowie. Angażuje tysiące osób. W tym roku, mimo panującej epidemii, akcja  spotykała się również z dużym zainteresowaniem. Mieszkańcy powiatu, społeczności szkolne i przedszkolne, Koła Gospodyń Wiejskich, sołtysi, radni, przedsiębiorcy, pracownicy Urzędu Gminy i Gminnego Ośrodka Kultury w Lubaczowie, a także Szkolny Klub Wolontariatu w Tarnogrodzie (woj. lubelskie) przekazali ponad dwa tysiące zniczy.

– To już dziesiąta akcja „Światełko Pamięci dla Łyczakowa”, jaka została zorganizowana w gminie Lubaczów. Każdego roku udaje się nazbierać tysiące symbolicznych światełek, które w dzień Wszystkich Świętych płoną na grobach wybitnych i zasłużonych polskich osobistości, ale także na zapomnianych i bezimiennych mogiłach osób różnych narodowości i wyznań na największych i najstarszych nekropoliach – Cmentarzu Łyczakowskim, Obrońców Lwowa (Orląt), Janowskim oraz innych. Jest to wyraz pamięci o polskiej historii ziemi lwowskiej, a także rodzaj wsparcia dla mieszkających tam Polaków. – czytamy na stronie internetowej Gminy Lubaczów.

Znicze przekazane zostały również na cmentarz w Niemirowie, gdzie zapłoną na grobach spoczywających tam Polakach.

– Dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w tę szlachetną akcję. To piękny wyraz empatii i pamięci, która jest bardzo potrzebna w tych trudnych czasach. – mówią organizatorzy.

AH, elubaczow.com


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here