W Horyńcu-Zdroju znajduje się urządzenie do pomiaru jakości powietrza. Stacja zamieszczona została w samym centrum i ma pozwolić na ocenę stanu środowiska w tej uzdrowiskowej miejscowości.
O tym, że w Horyńcu-Zdroju może pojawić się urządzenie monitorujące stan atmosfery pisaliśmy pod koniec 2017 roku. Zgodnie z tą zapowiedzią w miejscowości uzdrowiskowej zamieszczono stację pomiaru jakości powietrza, która należy do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Pomiary prowadzone są od początku 2019 roku. Urządzenie przez całą dobę mierzy stężenie pyłu PM2,5i pyłu PM10. Wyniki podawane są w mikrogramach na metr sześcienny [µg/m3].
Z aktualnym stanem zanieczyszczeń atmosfery zapoznać się może każdy, bo wyniki publikowane są na bieżąco na stronie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. W interpretacji aktualnej jakości powietrza pomagają wykresy i tabele. Wartości liczbowe przedstawiają bieżący stan powietrza, pomiary dokonywane są co godzinę, tak by mieszkańcy mogli ocenić i mieli wiedzę, co się dzieje w danym momencie. Ponadto system umożliwia przegląd pomiarów z ostatnich 30 dni. Otrzymane dane dadzą jednoznaczny obraz, na jakim poziomie jest obecnie zanieczyszczenie powietrza w części zdrojowej naszego regionu.
AH, elubaczow.com
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 15 tysięcy naszych obserwujących!
a Lubaczów zacznie monitorować powietrze czy władze nie dostrzegają problemu? Taki sprzęt nie musi pochodzić od ministerstwa. myślę że taki monitoring na pewno uświadomi ludzi, że Lubaczów nie jest zieloną plamą na mapie i o stan powietrza trzeba dbać. Polecam kontakt z firmą airly.eu
Mialam pisac to samo, ale chyba wygodnie dla miasta nie miec czujnika, sprzęt kosztuje grosze. A moze w urzedzie miasta nie ma ludzi świadomych zagrożenia jakie niesie za sobą zanieczyszczenie powietrza? Moze nie słyszeli tam o smogu. Wstyd dla Lubaczowa, ciągle chwalą sie tym co wokoło, a sami nic.
A co Wam taki czujnik da w Lubaczowie? Brak czujnika to brak problemu smogu. Wszystko to walka koncernów niemieckich które mają 90% rynku piecyków gazowych, i ruskiego gazu którym się w tym piecyku pali. To wszystko to ściema ze smogiem, kiedy jest bezwietrznie to nikt i nic z nim nie zrobi, nawet milionowe inwestycje jakie bezsensu robi miasto Kraków. Ktoś kasę bierze do kieszeni i tyle!
Wreszcie jakiś rozsądny głos. Ktokolwiek wymyśli coś głupiego, zaraz próbujemy szukać tego u siebie. I od razu larum: władza nic nie robi. Znormalnieć pora!
Czujniki same w sobie nie zmienią jakości powietrza, ale mogą wpłynąć na świadomość mieszkańców i o to w instalacji takich urządzeń chodzi. Media rozpisują się i informują o złej jakości powietrza w dużych aglomeracjach. Można odnieść wrażenie, że na prowincji i w małych miasteczkach powietrze jest czyste i nie potrzeba zmieniać jego stanu. Instalacja takich czujników może zmienić podejście mieszkańców i w długim okresie czasu przynieść wymierne korzyści dla zdrowia nas wszystkich. Dodatkowo może dać informacje straży miejskiej aby przyjrzeć się okolicy, którą czujnik monitoruje.
Miejsc do instalacji takich czujników jest sporo. Wystarczy wybrać. Jeśli ktoś miałby się zastanawiać to podpowiem kilka miejsc:
– szkoły podstawowe 1 i 2
– urząd pracy
– przedszkola np. przy ulicy Mickiewicza czy Konopnickiej
W tych miejscach nie powinno być problemu z dostępem do infrastruktury (prąd i internet), a w samej instalacji powinna pomóc firma udostępniająca/sprzedająca takie czujniki.
Rado miasta – do dzieła!
Właśnie wróciłem z półgodzinnego spaceru w Lubaczowie i moje ubrania śmierdzą jakbym wrócił z ogniska. Takie jest powietrze w Lubaczowie w zimie.