Początkiem czerwca, nakładem wydawnictwa Ha!art, ukaże się powieść „Przemytnicy”. To debiut pochodzącego z Lubaczowa Konrada Janczury, który przedstawia dość srogi obraz naszej okolicy.

– Dwóch chłopaków z małej wsi koło Lubaczowa stawia pierwsze kroki w zawodzie przemytnika. W bagażniku granatowego passata wożą przez ukraińską granicę papierosy Prima, wódkę Chlibnyj Dar, cukierki, chałwę i ketchup. Sensej, lokalny rekin biznesu, próbuje wciągnąć swoich podopiecznych na wyższy poziom. W grę wchodzi tajemnicza przesyłka od Eda z Przemyśla… Przemytnicy to nie tylko thriller o prowincjonalnej mafii, ale i obraz podkarpackiej prowincji – anarchicznej i niechętnej obcym – czytamy na stronie wydawnictwa Ha!art.
Sam autor równie srogo ocenia swoje doświadczenia z życiem w naszej okolicy.
– Wychowałem się w Lubaczowie i Oleszycach, dojrzewałem tu. Od kiedy pamiętam, zawsze doświadczałem tu ambiwalencji uczuć: bardzo ceniłem sobie emocjonalność i empatię zwykłych ludzi z tego regionu, gardząc jednocześnie cynizmem lokalnej władzy. Spotkałem tu wiele osób, które mając odrobinę władzy, nie liczą się oni ani trochę z dobrem ludzi, których los mają w swoich rękach. Nikt nie nazywa miejsc, gdzie ludzie zimą wyrywają buraki za 8 zł/h obozami pracy, a tym właśnie one są. O tym jest moja książka – o pułapce, w której tkwi wielu mieszkańców polskiej prowincji. Ale nie tylko. Starałem się pokazać w niej również cały lokalny koloryt życia – mówi Konrad Janczura.
„Przemytnicy” Konrada Janczury zadebiutują 2. czerwca br. nakładem wydawnictwa Ha!art.
Buraków nikt w zimie nie wyrywa, bo raczej na nic by się dawały…
Granatowym passatem 1.9 tdi
Książkę napisał gość który wstydzi się swojego pochodzenia. A najbardziej jest dumny że uciekł do dużego miasta. Do dużego miasta w ktorym nie musiał dorastać, nie zmagał się z problemami zamieszkiwania na „złej” dzielnicy. Tylko przyjechał na „gotowe” wychowany z dala od szarości kamienic i szarych bloków. Robi karierę karmiąc lubaczowskie dzieciaki nienawiścią do własnego pochodzenia.
Realpolityk masz zwykły ból dupy jak 90% ludzkości, ze ktoś coś zrobił i mu fajnie idzie.
I chu/ja znasz jak dorastał i co robił.
Jedziesz Kruku z materiałem.
Pozdro dla prawdziwych i rura w jape da zazdrośników.
Nie zazdroszczę mu kariery – bo życie z pisania to trudny kawałek chleba. Roz@#€%&a uczucia sposób i temat jaki podejmuje.
On nie ma pojęcia z jakimi problemami muszą zmagać się dzieciaki w dużym mieście. Demonizuje problemy lubaczowskiej młodzieży do rangi „bólu istnienia” z domieszką mesjanizmu. Zaraża was tą niechęcią do waszej „małej ojczyzny”.
Będzie materiał na dobry scenariusz dla Wojtka Smarzowskiego /a’la „Dom Zły”, „Wesele”) ???
tak widzi prowincjonalno-prawicowe/ponoć narodowe;-) zadupie Ma na ten temat swoje zdanie i tyle w tym temacie
realpolitik kurde 😀 ale gadasz, jak potłuczony :d
po czym masz te wnioski? :d
gdzie i na podstawie czego są wyciągniete? :d
realpolitik masz problemy i to widac takze zajmij sie soba a nie pier dolisz Realia was niszcza? boicie sie Polskiej rzeczywistosci jak by nie bylo eksportu (praca za granica) Polska by gorzej prosperowala niz ukraina pozdro
realpolitik masz problemy i to widac takze zajmij sie soba a nie pier dolisz Realia was niszcza? boicie sie Polskiej rzeczywistosci jak by nie bylo eksportu (praca za granica) Polska by gorzej prosperowala niz ukraina pozdro
Wydaje mi się, że warto może poczekać z oceną książki do jej wydania…
Do PtR czy też I n k o…
Nie przesadzaj… Porównywanie Polski do Ukrainy zwłaszcza w jej obecnej sytuacji… Fantastyka… No chyba, że jesteś Ukraińcem i chcesz się podbudować…
Pozdrawiam
Każde wydarzenie o aspekcie lokalnym na skalę krajową to duże wydarzenie dla ziemi lubaczowskiej – w mojej biblioteczce publikacja znajdzie miejsce, choćby „na sztukę”.
ma świetne pióro tutaj macie link do jego felietonów:
http://www.ha.art.pl/prezentacje/projekty/4475-kresy-nie-istnieja.html
Idealnie pasuje na Folkowisko, wieczór z jego prozą zakończony koncertem Sviatyja z Oleszyc byłby genialny.
na folkowisko idealnie pasuje proza Dmytro Doncowa i muzyka probanderowskiego eneja….
Orion – jesteś tłuczek. Gdyby nie takie osobniki jak Ty, to w ogóle bym nie słyszał o takich muzykantach jak Enej.
Wracając do książki, jestem zachwycony lekturą, fantastyczne pióro, od dziś Lisia Krowica to stolica.