Ciepła zima sprawia, że z tygodnia na tydzień rośnie liczba zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. Kolejki w przychodniach i spory ruch w aptekach, to nie jedyne oznaki ataku choroby. Przez infekcje pustoszeją także lubaczowskie przedszkola i szkoły. Jak mówią lekarze, to dopiero początek okresu podwyższonej zachorowalności, a jego szczyt może przypaść na przełom stycznia i lutego.
Większą ilość zachorowań najlepiej widać w lubaczowskich przedszkolach, w których niektóre sale świecą pustkami. – W ostatnich dniach minionego tygodnia, w grupie sześciolatków liczącej 30 dzieci, obecnych było mniej niż 10 przedszkolaków. Teraz jest nieco lepiej, bo do przedszkola przyszło połowę dzieci – dowiedzieliśmy się w Przedszkolu Nr 2 w Lubaczowie. Sytuacja wygląda nieco lepiej w lubaczowskich szkołach. Tu absencja nie jest aż tak wysoka, choć z prawie każdej klasy ktoś został w domu.
– Co roku jest taki szczyt zachorowań. Jedyna różnica jest taka, że w tym roku ta fala przyszła troszkę wcześniej. Przeważnie następowało to w drugiej połowie stycznia, lutym i marcu. Ale nie wiemy jeszcze, co przed nami – mówi Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego dla Polskiego Radia.
Najskuteczniejszą bronią przeciwko grypie, zdaniem ekspertów są szczepienia. Lekarze radzą również, by w okresie wzrostu zachorowań unikać chorych i zarażonych. Trzeba też regularnie myć ręce, wysypiać się, dobrze odżywiać i nie zapominać o ruchu na świeżym powietrzu.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.
