Szpital w Lubaczowie w czołówce porodowych „cesarek”

18
fot. elubaczow.com

W podkarpackich szpitalach wykonuje się przy porodach zbyt wiele cesarskich cięć – ocenia Fundacja Rodzić po Ludzku. Prym w tych statystykach wiedzie lubaczowski Szpital Powiatowy im. dr L. Rydygiera, gdzie niemal połowa porodów „kończy się” cesarskim cięciem, kiedy średnia w kraju to około 30 %, a średnia europejska jest jeszcze niższa.

Przyczyny takiego stanu rzeczy próbowała ustalić Grażyna Bochenek z Polskiego Radia Rzeszów. O tak wysokiej liczbie „cięć” w małych szpitalach, mówi także Anna Otffinowska, prezes Fundacja Rodzić po Ludzku. Według niej, małe szpitale, które mają I stopień referencyjności powinny przyjmować tylko kobiety ze zdrową ciążą, a odsetek cesarskich cięć powinien być tutaj niższy.

Rekordowy, bo 49 % wynik lubaczowskiego szpitala i podobnych placówek, próbuje wytłumaczyć podkarpacki konsultant wojewódzki do spraw ginekologii i położnictwa prof. Andrzej Skręt. Zwraca on uwagę, że to kobiety same domagają się cięć, zarówno z troski o zdrowie dziecka, jak i z obawy przed bólem. Jego zdaniem sytuację zmieni tylko wykreowanie mody na porody naturalne.

Oddział ginekologiczno-położniczy lubaczowskiego szpitala jest bardzo dobrze wyposażony i w pełni komfortowy, dzięki czemu istnieje m.in. możliwość porodów rodzinnych. Dla przyszłych rodziców prowadzona jest tutaj także bezpłatna szkoła rodzenia, która przygotowuje ich nie tylko do samego porodu, ale także pierwszych miesięcy życia ich pociechy.

Zapis całej audycji Polskiego Radia Rzeszów na www.radio.rzeszow.pl

Statystyki dotyczące poszczególnych szpitali i ich można znaleźć na stronie gdzierodzic.info.

elubaczow.com, hp, radio.rzeszow.pl


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

18 komentarze

  1. Ten kraj to absurd. W kwestii aborcji, gdy chodzi o życie małego człowieka, krzyczy się, że kobieta ma prawo decydować o swoim ciele. A przy porodzie, gdzie faktycznie chodzi tylko i wyłącznie o ciało kobiety, zabrania jej się wyboru metody porodu, chociaż ta kwestia nie budzi żadnych wątpliwości natury moralnej lub etycznej. Co więcej: Przy cesarskim cięciu jest znacznie mniejsze ryzyko ewentualnych powikłań związanych z nieoczekiwanymi komplikacjami typowymi dla porodu metodą naturalną.
    Reasumując; Pozwólmy decydować kobietom o ich ciele tam, gdzie faktycznie chodzi tylko i wyłącznie o ich ciało. Chcesz rodzić w bólach – Twój wybór. Chcesz mieć cesarskie cięcie – Twój brzuch, twoje szwy.

  2. Luk, chyba nie wiesz o czym pleciesz. Po naturalnym porodzie są inne komplikacje niż po cesarce, a ryzyko ich wystąpienia jest mniejsze. Poza tym w porodzi nie chodzi tylko o ciało kobiety ale o dziecko. Wyobraź sobie że jemu też „coś” grozi podczas porodu. Dzieci po porodzie naturalnym są zdrowsze (narażone na mniej powikłań).

  3. To jest po prostu zabezpieczanie się przed ewentualnymi roszczeniami rodziców którym coś pójdzie nie tak w porodzie naturalnym, żona rodziła naturalnie , poród rodzinny, w pewnym sensie rozumiem takie zabezpieczanie się, poza tym z tych prawie 50% cesarek co najmniej 30% jest na życzenie

  4. Do abc. Nie plotę, tylko wyrażam swoje zdanie oparte na doświadczeniu własnym, opowiadaniach znajomych oraz lekturze. Zgadzam się, że dzieci po porodzie naturalnym są zdrowsze i narażone na mniej powikłań. Niestety już nie jest tak pięknie w trakcie samego porodu. Poród naturalny, podczas którego przedłuża się (ponad godzinę) tzw. drugi okres porodu, powoduje najczęściej nieodwracalne szkody w organizmie matki. Jest to spowodowane podwyższonym ciśnieniem w miednicy małej do 240 mm Hg (normalne 80 mm Hg). Krótkotrwałe tak wysokie ciśnienie nie jest niebezpieczne, ale trwający z tego powodu ponad godzinę ucisk na przeponę miednicy naraża zdrowie matki. Możliwe powikłania po porodzie naturalnym (spowodowane między innymi pęknięciem krocza) to: nietrzymanie moczu, gazów, stolca, ból podczas stosunku.
    Ryzyko dla dziecka to min. niedotlenienie okołoporodowe (przesrane na całe życie dla dziecka i rodziców), zwichnięcie stawu biodrowego. Więc pozwól innym matkom na wybór metody. Moja żona słyszała już takie absurdy, że kobieta, która nie poczuje bólu porodu, nie jest godna bycia matką. Dobrze, że te wszystkie z naturalnego porodu to takie troskliwe matusie.
    A co ten NFZ tak krzyczy? Bo za drogo? Pchają się do refinansowania invitro, a nie mają na podstawowe zabiegi? Chore zapyziałe państwo.

  5. Moja żona jak była w ciąży w 9 miesiacu leżała w szpitalu gdyż było już kilka dni po terminie. lekarze przychodzili obserwowali ją badali. Opieke miała dobrą. Ale do czego zmierzam pewnego razu przyszedł lekarz z pielegniarka zbadali żonę spojrzeli na kartę itd. Lekarz wyszedł pielegniarka została podkreślam, że istniało już zagrożenie życia mojej córki. Zona zapytała dlaczego nie robia cesarki pielegniarka odpowiedziała, że lekarz na cos czeka wie pani na co na koperte. Zona zadzwoniła do mnie nie miałem wtedy pieniedzy zmartwiłem sie. Ale ktos mi pomógł i gdyby nie ten ktoś nie wiem jakby potoczyły sie losy mojej zony i córki jeszcze tego dnia wykonano telefon do szpitala i żone odwieziono nastepnego dnia na cesarke. urodziła i dziś jestem szczesliwy. Korupcja jest w Szpitalu w Lubaczowie i była ale nikt się tym nie zajmie no bo jak przecież to może był kolega kogos wysoko postawionego to jak można zaczac postepowanie jak ma on znajomych w policji prokuraturze sadzie starostwie itd. W Lubaczowie rzadzi nepotyzm i korupcja.

  6. 2 LATA TEMU PRZYGOTOWYWAŁAM SIĘ W TY, SZPITALU DO PORODU RODZINNEGO I WSZYSTKO WSKAZYWAŁO NA TO ŻE TAK BĘDĘ RODZIŁA JEDNAK NA OSTATNIEJ WIZYCIE KONTROLNEJ TUŻ PRZED SAMYM PORODEM OKAZAŁO SIĘ ŻE MAM GESTOZĘ (MIN.; WYSOKIE CIŚNIENIE I BIAŁKOMOCZ) I KONIECZNE BYŁ CIĘCIE CESARSKIE, DLA BEZPIECZEŃSTWA MOJEGO I MOJEGO DZIECKA.

    JAK PÓŹNIEJ POWIEDZIAŁA MI JEDNA Z POŁOŻNYCH W NAJLEPSZYM WYPADKU MOGŁY PRZESTAĆ FUNKCJONOWAĆ MI NERKI, TAKŻE NIEKTÓRE CIECIA CESARSKIE SA KONIECZNE!!

    POZDRAWIAM!

  7. do albert .. a kto nauczył ich takich zachowań ?? tacy co chodzą z kopertą i chcą cesarek. zresztą w środowisku lekarskim mało jest przykładów „Tomasza Judyma” zresztą i w urzędach nie jest lepiej znasz kogoś to pójdzie szybko a jak nie to papierki lezą nabierają „mocy urzędowej”

  8. Ja również rodziłam w tym szpitalu, ciąża była zagrożona, ale dzięki staraniom lekarzy mamy dziś świetna dziewczynkę. Chodziliśmy z mężem do Szkoły rodzenia – atmosfera świetna, przede wszystkim przygotowałam się psychicznie do całej sytuacji dotyczącej porodu i połogu. Poród naturalny, rodzinny- dla mnie świetna rzecz, komfort , bezpieczeństwo, bez względu na ból wspominam to dobrze. A CO NAJWAŻNIEJSZE BEZ ŻADNYCH KOPERT. Nawet nie pomyślałam o jakichkolwiek łapówkach, czyli nie jest tak żle.

  9. JA MIAŁAM W TYM SZPITALU DWIE CESARKI I JESTEM ZADOWOLONA Z OPIEKI JAKĄ MNIE I MOJE POCIECHY OTOCZONO .W TEJ CHWILI CÓRKA MA 9 LAT ,A SYN 7 I SĄ ZDROWE .NIE MAM ŻADNYCH UWAG DO TEGO SZPITALA JAK I DO TEGO ODDZIAŁU .POZDRAWIAM

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here