Rodzinie z Lubaczowa odebrano czwórkę dzieci. Rodzice nie mogą pogodzić się z decyzją sądu

19
fot. elubaczow.com

Nieco ponad miesiąc temu sąd odebrał rodzinie z Lubaczowa czwórkę dzieci i tymczasowo umieścił je w pobliskim w domu dziecka. Rodzice nie mogą pogodzić się z tą decyzji i nie rozumieją argumentów podawanych przez sąd – sprawą zajął się dziennikarz Gazety Codziennej Nowiny.

Pani Agnieszka i pan Tomasz z Lubaczowa, rodzice czwórki dzieci, dzień 14 września będą wspominać jako najgorszy w ich życiu . – Mąż poszedł do pracy, a ja szykowałam 9-letniego syna do szkoły. Nagle pod dom zajechały radiowóz i cywilny bus. Wysiadło dwóch policjantów, kuratorka sądowa i opiekunka z domu dziecka. Oświadczyli, że zabierają nam dzieci. Pytałam: dlaczego, na jakiej podstawie, gdzie są jakieś dokumenty. Już mieli mi pokazać papiery, ale jakoś tak zagadali, że ich nie zobaczyłam – opowiada pani Agnieszka na łamach Nowin.

Mąż szybko wrócił z pracy by zapanować nad sytuacją, ale mógł jedynie pożegnać rodzinę zza bramy podwórka, pani Agnieszce pozwolono pojechać z dziećmi. Według sądu powodem decyzji o zabraniu dzieci jest zaniedbywanie obowiązków rodzicielskich. „„Z informacji kuratora wynika, że rodzicie małoletnich w rażący sposób zaniedbują obowiązki rodzicielskie. Uczestnicy z dziećmi zamieszkują w domu ojca Agnieszki(…). W dwupokojowym budynku zamieszkuje łącznie 10 osób. Między domownikami (…) często dochodzi do kłótni, kończących się nawet interwencją policji.” – cytuje uzasadnienie sądu gazeta.

Matka dzieci takie oskarżenia uważa na bzdury i całą sytuację tłumaczy problemami mieszkalnymi i nieporozumieniami z współlokatorami. Jej wersję potwierdza także zaznajomiony z rodziną prawnik z Warszawy, który argumenty użyte w uzasadnieniu uważa za śmieszne. – Co innego, gdyby była przemoc w tej rodzinie, alkohol, libacje. Ale nic z tych rzeczy – mówi.

Państwo Agnieszka i Tomasz, dzięki pomocy GOPS, wynajęli już trzypokojowy domek. Warunki są dobre, choć brakuje mebli. Liczą, że może gmina przyzna im po latach jakieś mieszkanie socjalne.

– Może ktoś z Czytelników Nowin miałby jakieś meble, które mógłby nam i naszym dzieciom podarować. Jakąś lodówkę, pralkę – prosi pan Tomasz.

Rodzice co kilka dni odwiedzają dzieci i liczą, że niebawem pociechy do nich wrócą. W sądzie odbyła się już także pierwsza rozprawa, na razie rodzice dzieci nie byli przesłuchiwani. W następnym tygodniu ma się odbyć kolejne posiedzenie – czytamy w Nowinach.

Pełny artykuł na portalu www.nowiny24.pl


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

19 komentarze

  1. Nie można obwiniać sądu za decyzję jaką wydali, wszyscy wiedzą, że jeden z chłopców nagminnie „podprowadzał” różne rzeczy (oczywiście były to drobne rzeczy), a zresztą po co im dużo pomieszczeń do zamieszkania? przecież to rodzina autostopowiczów. Myślę, że jest im potrzebny asystent rodziny i oczywiście pomoc pieniężna, wspólnymi siłami na pewno się uda i dzieciaczki będą mogły wrócić do domu. Nic nie jest przecież lepsze dla dziecka od rodziców.

  2. To nie można było na tym tajnym posiedzeniu sądu przydzielic im kuratora żeby to pilnował,pomógł poradził,tylko porywać dzieciaki,tak sie robi w AFRYCE,jaki to wielki stres dla tych dzieciaków,tak oddzielac od rodziców.Jestem pewien że te dzieciaki zapamietają,do czego służą radiowozy policjanci,sady w Polsce,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
    Do postu wyżej co znaczy rodzina autostopowiczów,jeżeli widziałeś ze ktos podprowadzał,dlaczego nie zgłosiłeś tego po co duzo pomieszczeń,Co za brednie,SZKODA ŻE NIE BOLI,BO PEWNIE BYŚ SIE ZWIJAŁ Z BÓLU

  3. co znaczy rodzina autostopowiczów? – tz. ciągle jeździli okazją to stali w dachnowie, to w oleszycach a już za kilka godzin w jarosławiu włóczyli się z tymi dziećmi ( oczywiście to nie znaczy, że byli złymi rodzicami) i masz rację, że był potrzebny kurator-tylko pytanie czy go nie mieli?tak czy inaczej im jest potrzebna pomoc i to w szerszym aspekcie niż tylko finansowa

  4. A może nie posiadaja, auta, uprawnień,oraz pieniążków a sprawy trzeba załatwiac i stąd ten autostop jedyny srodek żeby sie przemieszczać.A nie od razu autostopowicze swoja droga dobrze ich znasz skoro za nimi podróżujesz,w taki wypadku powiadamia sie opieke społeczna,i innych.

  5. no właśnie ktoś powiadomił opiekę i tak się to skończyło, a żeby ciągle ich widzieć nie trzeba dobrze ich znać, ludzie jeżdżą do pracy w różne miejsca i ciągle ich widzieli deszcz czy słońce nie miało to dla nich znaczenia ( oczywiście nie jest to powód do linczu czy zabierania dzieci jak już wcześniej podkreślałem do pomocy), bo zabrać dzieci to nie jest sztuka, większym sukcesem jest im pomóc tak aby nikt nie przeżywała takiej traumy jaka zaistniała

  6. wiecie co piszcie co chcecie i tak nikt nie bedzie patrzyl na komentarze ludzi bo oni niby nie maja takich problemow a z tego co mi wiadomo to wszyscy z tych wladz chleja jak sie da kluca sie bija sie i im jakos nie odbiora dzieciakow tylko biednej rodzinie co sobie nie daje rady finasowo.co nie maja ladnego domku czy mieszkania smieszne to wszystko w dupe z takim czyms albo trzeba zmienic wladze albo bedzie jeszcze gorzej w tej polsce.

  7. Widzę że mało z komentujących zna tę rodzinę.
    1. Jeden z chłopaków żebrał bardzo często pod szpitalem, bo niby mama chora.
    2. W jedne wakacje ten wyżej wspomniany chłopak(mieszkali jeszcze w dachnowie) prawie codziennie latał po ulicach całymi dniami bez opieki, czasami nawet boso. Wydaje mi się też że potrąciło go któregoś razu auto.
    3. Młodszym rodzeństwem najczęściej zajmował się nie kto inny ale najstarsza z rodzeństwa.
    To tyle. To, co napisano w tym reportażu to brednie.

  8. Dziennikarze z gazety Wyborczej i dziennikarze z gazety Nowiny nie znają całkowitej prawdy o tej rodzinie . ! Pomagają tym co nie trzeba,oni mają od Zaj… pieniędzy tylko nie umieją nimi rozporządzać. Inne rodziny żyją w ubóstwie na skraju nędzy,nie mają co do garnka włożyć To tu nie pomoże żadna akcja Charetatywna… zero zainteresowania z waszej strony prawdziwymi problemami innych rodzin … ! Ta rodzina jest zakłamana … !! Znam ją jak własną kieszeń .Cieszą się ,że ludzie im dają wszystko za darmo…że ich wspierają pieniężnie a oni się cieszą i opowiadają że będą mieli na kolejne Dansingi i wieczorne spacery … To są rodzice ? Oni potrzebują pomocy ale psychologa … a nie od dobro dusznych osób których jednym słowem mówiąc naciągają… Nie jeden raz Najstarsze ich córka Adrianna Zostawała całą noc z młodszym rodzeństwiem w domu gdyż Tomek i Agnieszka bawili się w dobre na dansingu odbywającym się u Flisa… Czy mieszkali w Dachnowie czy też Lubaczowie. Zainteresujcie się w końcu osobami które potrzebują tego wsparcia a nie tymi Downami … !

  9. A ja myślę, że lubaczowska pani kurator powinna lepiej wykonywać swoje obowiązki. Przede wszystkim w takiej sytuacji trzeba wspierać rodzinę i zrobić WSZYSTKO, aby dzieci były z rodzicami. Dom dziecka to ostateczność, a jeśli to konieczne to trzeba najpierw rodzinę do tego przygotować. Pani kurator powinna też lepiej zachowywać tajemnicę zawodową, nie chlapać językiem na prawo i lewo. Taki przypadek z odbieraniem dzieci bez podstaw jes nie pierwszy w Polsce. Niestety.

  10. Odbieranie dzieci rodzicom-to zawsze ostateczość, jednak w wielu przypadkach to lepsze niż gehenna w domu z nie odpowiedzialnymi rodzicami,nie zaradnymi życiowo.Trochę póżno na lament i udawanie pokrzywdzonych rodziców.Ofiarami są tutaj dzieci,które cierpią i przeżywają traumę.Takich rodziców jak ci,których sprawa ta dotyczy powinno się kontrolować już od dłuższego czasu.Kurator powinien juz od dawna trzymać rękę na pulsie.Zawiodła szkoła,zawiedli sąsiedzi,opieka społeczna.Tu nie chodzi o pieniądze,obydwoje palą papierosy,mają na swoje potrzeby,zabawę i wygody,Chodzi tutaj o to,że zapomnieli o powadze rodzicielstwa i zamiast wychowywać i obdarowywać miłością wykorzystywali dzieci do własnych celów.Dla tej rodziny jest jednak szansza ale pod okiem mądrego kuratora.

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here