Sobotnim (04.08, godz. 17.00) derbowym pojedynkiem z Miękiszem Nowym na stadionie w Lubaczowie Pogoń-Sokół zainauguruje nowy sezon piłkarski. Jak wygląda sytuacja klubu i drużyny przed nowym sezonem, co martwi i wkurza prezesa, w jakiej dyspozycji są zawodnicy i co chodzi w zamieszaniu z trenerem – próbowała dowiedzieć się redakcja naszego portalu.
W klubie…
Prezesem lubaczowskiego klubu od ponad dwóch lat jest Marek Stanisławczuk, 63-letni lekarz weterynarii. W 2010 roku zastąpił on Andrzeja Gancarza, miejscowego przedsiębiorcę, który wtedy otrzymał funkcję honorowego prezesa. „Sternik” Stanisławczuk zna dokładnie sytuację „okrętu”, bo działa w nim od wielu lat. Już wcześniej pełnił obowiązki prezesa oraz członka zarządu kilku kadencji. Sytuacja w klubie „od dawna” jest podobna i nie różni się znacząco od sytuacji innych klubów w regionie, a największym problemem jest kasa. Sytuacja w regionalnej piłce zmieniła się w ostatnich latach znacząco. Kluby chcące osiągnąć sukces, kuszą zawodników coraz wyższymi zarobkami i to już na poziomie A i B klasy. W klasie okręgowej, a niej będzie występować w nowym sezonie lubaczowska drużyna, oczekiwania zawodników są jeszcze wyższe, a ci najlepsi w lidze dostają za grę nawet normalną pensję. W Pogoni-Sokole zawodnicy także nie grają za darmo, a ich gaże oprócz opłat regulaminowych, sędziów i wyjazdów stanowią znaczącą część kosztów. Lubaczowski klub jest stowarzyszeniem i utrzymuje się głównie dzięki dotacji miejskiej (30 tys. zł), wpływów z opłat parkingowych (klub zarządza parkingiem przy MDK) i wpływów z 1 % podatku. O wpływach od sponsorów prezes mówi, że „są symboliczne i stanowią znikomy procent klubowej kasy” i dodaje, że „klub jest w stabilnej sytuacji, a za poprzedni rok uregulował wszelkie zobowiązania”. Awans do klasy okręgowej wiąże się jednak z dodatkowymi kosztami, choćby na dalsze wyjazdy, dlatego działacze będą wnioskować o podwyższenie przyszłorocznej miejskiej dotacji. Czy jest na to szansa? – Trudno przewidzieć, bo o tym, że miejska kasa świeci pustkami i nie ma dla nas pieniędzy słyszymy od od dawna. By normalnie funkcjonować, pieniędzy jednak potrzebujemy, a już teraz ograniczamy niektóre wydatki. W klubie trenuje obecnie bardzo liczna grupa zawodników i moglibyśmy spokojnie stworzyć drugą drużynę i zgłosić ją do rozgrywek B klasy, tak by większość z chłopaków miała szansę rywalizować na boisku. Niestety tu na przeszkodzie stoi własnie kasa, a w zasadzie jej brak – mówi M. Stanisławczuk.
Stadion, murawa, zaplecze…
Bardziej niż sytuacja finansowa, prezesa martwią warunki w jakich przychodzi grać jego zawodnikom. Murawa stadionu, mimo wielomiesięcznej przerwy (rundę wiosenną rozgrano na bocznym boisku ) w jego opinii woła o pomstę do nieba! Choć z daleka wygląda całkiem nieźle, to przy dokładniejszych oględzinach można zmienić zdanie. – Przy murawie nie pracowano jak należy. Na boisku jest wiele nierówności, dosiana trawa jest wątpliwej jakości, a do tego jest miękko i bardzo grząsko, a po kilku meczach będzie jeszcze gorzej. W tej chwili to boczne boisko ma twardszą i mocniejszą murawę. Wiele do życzenia pozostawiają także warunki na boiskowym zapleczu czy trybunach. Zaległości mamy wieloletnie. Wstyd nam, że miasto powiatowe musi przyjmować rywali w takich warunkach, podczas gdy pięknych obiektów w najbliższej okolicy jest wiele. Wkurza mnie to, bo tu ciągle słyszymy, że na stadion i szatnie nie ma pieniędzy, a czytamy, że znajdują się na inwestycje o wątpliwej przydatności publicznej – podsumowuje ostro Stanisławczuk.
To pierwsza część artykułu dotycząca sytuacji Pogoni-Sokoła Lubaczów przed nowym sezonem. W kolejnej niebawem napiszemy o sile drużyny, jej wzmocnieniach i zamieszaniu z trenerem.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.
„Wstyd nam, że miasto powiatowe musi przyjmować rywali w takich warunkach, podczas gdy pięknych obiektów w najbliższej okolicy jest wiele. Wkurza mnie to, bo tu ciągle słyszymy, że na stadion i szatnie nie ma pieniędzy, a czytamy, że znajdują się na inwestycje o wątpliwej przydatności publicznej” NIESTETY TAKA JEST PRAWDA. Sport na ostatnim miejscu u nas! Budujmy pomniki!
wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd – to, że piłkarze nie grali na głównej płycie całą rundę to za mało aby stała się sama super extra i fajna, ale miasto ma w pupie ten obiekt – nowe ławeczki super pomalowane – na różowo!!
UM Lubaczów <3
Niestety w naszym mieście nie kładzie się nacisku na sport, aby można było w dogodnych warunkach coś osiągnąć. Pieniążki idą w nie zawsze trafne decyzje. Zwykli obywatele tego miasta nic nie osiągnął, nikt nie liczy się ze zdaniem młodzieży.
Niestety ładowanie w gaz dzień przed meczem też nie pomaga 😉 Czasami przydałoby się troszkę profesjonalizmu. No ale oczywiście nie ma co generalizować, że wszyscy !
Ja czekam na część poświęconą analizie strategii boiskowej, pomysłu na rozegranie piłki, ustawień, opisów zawodników z ich najlepszymi atrybutami. Kto będzie trenerem? Czy nareszcie ktoś z głową i pomysłem czy „dłuuuuuuuuuuuga piła a może coś się odbije”.
Mamy kilku bardzo dobrych, młodych chłopaków, z żelaznymi płucami, bez problemu mogliby zagrać szybką kombinacyjną piłkę ze zmianą pozycji. Tylko to trzeba w nich wyćwiczyć. Potrzebny jest lider zespołu. Jak i motywacja od trenera, bo w pewnym momencie nie jeden potrafi zniesmaczony grą kolegów poczłapać po boisku obrażony na cały świat.
Jeśli macie tylu zawodników że możecie stworzyć drugą drużynę ale nie macie na to kasy to ja nie widzę problemu by ich wypożyczać do innych klubów i tam chłopaki mogli by się ogrywać
miasto daje 30tys, obliczyłam sobie, ze zyski z parkingu płatnego koło restauracii p.Flisa to rocznie drugie 30tys. , więc miasto daje 60 tys dla klubu Pogoń- Sokół,moje pytanie brzmi; ile dodatkowych funduszy zdołał pozyskać pan prezes na utrzymanie klubu,? Zarząd, prezes jakiejkolwiek organizacji, fundacji dzisiaj musi być dobrym menadżerem, potrafiącym więcej niż tylko narzekać i czekać na gotowe pieniądze od miasta,
@Olu, a na jakiej podstawie obliczyłaś te opłaty? Są jakieś oficjalne dane? Co do sponsorów i nowoczesnego zarządzania klubem to się zgadzam – czasy się zmieniły. A wspomnę, że są w naszym powiecie kluby (nie tylko piłkarskie), które dobrze sobie radzą!
przeliczyłam, że dziennie parkuje przeszło 100 samochodów /średnio/ razy 6dni w tygodniu razy 4 tygodnie razy 12 miesięcy, 2 zł to jest postój za cały dzień a przecież można to zmienić i po godzinie dodatkowo płacić złotówkę 1zł, może to by zwiększyło dochody , nie wiem
ale stadion należy do miasta, a to jest największy ból klubu w tym momencie chyba;)