Początkiem marca weszła w życie nowelizacja ustawy o sześciolatkach. Odłożyła ona o dwa lata obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich. Rodzice dzieci urodzonych w 2006 roku stoją przed nie lada problemem. Mają dwa wyjścia: mogą posłać je do szkoły lub zostawić na drugi rok w zerówce. Między innymi o tej sprawie rodzice rozmawiali wczoraj (15.03) na spotkaniu z dyrekcją lubaczowskiej „jedynki”.
Jadwiga Garus, dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 1 wraz z wicedyrektor i pedagogiem szkolnym przedstawiła rodzicom sytuację i możliwości lubaczowskiej placówki w zakresie przyjęcia do szkoły sześciolatków. Do „jedynki” już rok temu trafiło jedenastu „młodszych” uczniów. – Niektóre z „maluchów” radzą sobie bardzo dobrze, nawet lepiej niż ich starsze koleżanki i koledzy, inne nieco słabiej. Nie obserwujemy jednak, by sześciolatki w jakiś sposób różniły się od „starszych rocznikowo” koleżanek i kolegów z klasy. – mówiła Jadwiga Garus i informowała, że szkoła jest przygotowana na przyjęcie kolejnych uczniów.
W lubaczowskiej jedynce od września ma być dwa oddziały klas pierwszych i to do nich dołączą chętne sześciolatki. Gdyby jednak grono chętnych „maluchów” było spore, to może powstać specjalnie dla nich trzeci oddział. Klasa musi liczyć jednak przynajmniej 25-ciu uczniów. Na spotkaniu tłumaczono także rodzicom m.in.w jaki sposób ocenić czy ich pociecha jest gotowa rozpocząć naukę w szkole. – To indywidualne decyzje każdego z was, a pod uwagę trzeba wziąć wiele czynników. Decyzja ta musi być dobrze przemyślana – mówiły prowadzące spotkanie. W razie problemów z oceną „gotowości szkolnej”, pomocą służy też miejscowa Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna.
Rodzice dzieci urodzonych w 2006 i 2007 roku mają jeszcze dwa lata, by zdecydować czy posłać dzieci do pierwszej klasy czy do zerówki. Na początku stycznia tego roku rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o oświacie. Reforma edukacji zakłada, że sześciolatki do szkół obowiązkowo pójdą od 1 września 2014 roku. Dopiero dzieci urodzone w roku 2008 będą pierwszym rocznikiem, który będzie musiał pójść do pierwszej klasy w wieku sześciu lat. Wydłużenie do 2014 roku wprowadzenia obowiązku szkolnego to efekt protestów rodziców, którzy skarżyli się, że samorządy nie miały wystarczająco dużo czasu by przygotować szkoły na przyjęcie sześciolatków. Zwracali uwagę, że sale lekcyjne i łazienki są nieprzystosowane dla mniejszych dzieci, a przy wielu szkołach wciąż brakuje placów zabaw.
