Od dłuższego czasu szesnastowieczna cerkiew pod wezwaniem św. Paraskewy w Radrużu (gm. Horyniec-Zdrój) jest poddawana intensywnym działaniom renowacyjnym przez lubaczowskie Muzeum Kresów, które zarządza obiektem. W cerkwi zainstalowano już instalacje przeciwpożarowe, a samo wnętrze zostało poddane konserwacji. Najbardziej widoczną i rzucającą się w oczy zmianą jest jednak nowy gont na cerkwi, który znacząco zmienił wygląd obiektu. Obecnie radruska cerkiew nie jest już ciemnobrązowa, a świeci blaskiem jasnego drewna.
Jak informuje serwis horyniec.info powoli dobiegają końca także prace związane z inwestycją pod nazwą: „Wyznaczanie tras turystycznych na terenie gmin Lubaczów i Horyniec-Zdrój wraz z niezbędną renowacją i modernizacją infrastruktury kulturowej i rekreacyjnej”. Obecnie pojawia się oznakowanie tej trasy, które możemy oglądać na drodze z Radruża do Horyńca. Gotowy jest również wlot do tunelu w Horyńcu, zagospodarowano okolicę zalewu, świetlicę w Horyńcu i wyremontowano budynek byłej szkoły w Radrużu. Cała trasa turystyczna będzie prowadzić z Lubaczowa do Horyńca, a jej zakończeniem i zwieńczeniem będzie właśnie radruska cerkiew.
Przypomnijmy, iż niedawno było głośno m.in. w ogólnopolskich mediach o cerkwi w Radrużu, dzięki temu że znalazła się na liście programu World Monuments Watch. O tej sprawie nasz portal pisał jako pierwszy. Lista najcenniejszych i z różnych powodów zagrożonych światowych miejsc i obiektów, publikowana jest co dwa lata przez prywatną fundację World Monuments Fund (WMF). Wśród 67 obiektów z 41 krajów, na liście, jako jedyny obiekt z Polski i jeden z nielicznych w Europie, znalazła się właśnie cerkiew w Radrużu. Cerkiew należy do najstarszych i najlepiej zachowanych obiektów drewnianego budownictwa cerkiewnego w Polsce.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 15 tysięcy naszych obserwujących!
Pasjonaci fotografii powinni jak najszybciej udać się do Radruża, taki widok długo się nie utrzyma, jeszcze w lecie mur cerkwi miał taki sam odcień jak sama cerkiew teraz. Na wiosnę cerkiew już znacznie pociemnieje…
a mnie się nie podoba, straciła to „coś”, swoistą magię.
Gdy budynki w skansenie „świecą blaskiem jasnego drewna” wydają się turystom po prostu niewiarygodne „udawane”, jak to jest w przypadku nowiutkiego miasteczka galicyjskiego w Sanoku.
Perełka Radruża straciła swój klimat……
bo to zamiłowanie do, delikatnie mówiąc, braku świeżości jest w Polsce szczególne. Lepszy jest „nieudawany” brudek…
W Radrużu teren wokół cerkwi jest zadbany,ale drogą w stronę granicy czy w przeciwną jest jak w puszczy: zarośnięty,i nie ma czym się pochwalić.Jak Straż graniczna tam dochodzi?