Mieszkaniec Lubaczowa miał toporek z epoki brązu – będzie miał kłopoty

14
fot. KPP Lubaczów

Lubaczowscy policjanci wyjaśniają okoliczności, w jakich 46-letni mieszkaniec Lubaczowa wszedł w posiadanie unikalnego znaleziska muzealnego. Wstępnie szacuje się, że odnaleziony toporek z epoki brązu może mieć około 4,5 tys. lat.

Kilka dni temu lubaczowscy policjanci uzyskali informację, z której wynikało, że na terenie Lubaczowa zamieszkuje osoba trudniąca się poszukiwaniami militariów. Jak się później okazało mężczyzna używał do tego celu tzw. wykrywacza metali. Policjanci w miejscu zamieszkania mężczyzny odnaleźli drobne elementy uzbrojenia (łuski ze sprawnymi spłonkami). Zainteresowanie funkcjonariuszy wzbudził również toporek z brązu. Jego wstępna analiza wskazuje na to, że może on pochodzić z epoki brązu i liczyć nawet 4,5 tys. lat.

Trwają czynności mające na celu wyjaśnienie, w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie cennego znaleziska i czy nie naruszył w ten sposób prawa. Poszukiwacz może usłyszeć zarzut z ustawy o ochronie zabytków.

Policja przypomina, że prowadzenie amatorskich poszukiwań z użyciem wykrywaczy metalu jest legalne pod warunkiem, że detektorysta uzyskał zezwolenie – na określony czas i obszar – od wojewódzkiego konserwatora zabytków. Znalezione zabytkowe przedmioty powinny być przekazane do odpowiednich instytucji.

Źródło: KPP Lubaczów


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

14 komentarze

  1. idę sobie przez swój plac, zaczynam kopać dołek pod drzewko do posadzenia. znajduję jakieś barachło, które po bliższym przyjrzeniu wygląda jak kawałek odłamanego kamienia. biorę to do domu, myję pod kranem, odkładam na półkę, wygląda to dalej jak kawałek kamienia, tyle że o zaostrzonym kształcie. przestaję się tym interesować. następnego dnia o 6 rano wpada do mnie z wizytą przez zamknięte okna ekipa z CBŚ, demoluje mi mieszkanie, drutuje domowników, mnie rzuca na glebę i ładuje do nieoznakowanego radiowozu. ląduję w celi bez adwokata, telefonu, kontaktu ze światem. następnego dnia okazuje się, że mój usłużny sąsiad zameldował władzom, że na swojej działce coś odkopałem, może skarb i on nie pozwoli na to, żebym się gwałtownie wzbogacił. okazuje się, że odkopany przeze mnie kawałek kamienia mógł być ostrzem topora, którym Asterix ugodził hydrę gnębiącą Galów albo Koziołek Matołek torował sobie drogę do Pacanowa przez nadwiślańskie krzaki. mógł być, ale niekoniecznie jest, a ja pozostanę w pierdlu do czasu wyjaśnienia sprawy.
    czy to kiepski scenariusz kiepskiego polskiego filmu? nie, to polska rzeczywistość!!!! i ty możesz zostać aktorem w tym arcydziele kinematografii. wiem, dura lex sed lex, to bardzo chętnie stosowana zasada w naszym chorym kraju. tylko zaczynam się bać wychodzić z domu, a nawet machać znajomym przez okno (bo może to od wczoraj zabronione). a na pewno nie posadzę żadnej rośliny, bo przy okazji mógłbym dokopać się do gazu łupkowego, i zanim zdołałbym się zorientować, jakie przestępstwo popełniłem, to już władza zdążyłaby zareagować, jak powyżej.

  2. nie warto chyba wspominać, że w USA, kraju który swą potęgę zawdzięcza obywatelom, a nie skretyniałym urzędnikom – co znalazłeś na swojej działce to Twoje. byli tacy co znaleźli ropę czy złoto i od tamtego czasu zbudowali gospodarcze imperia. u nas chłop znalazł kawałek kamienia i cytuję: „Trwają czynności mające na celu wyjaśnienie, w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie cennego znaleziska i czy nie naruszył w ten sposób prawa. Poszukiwacz może usłyszeć zarzut z ustawy o ochronie zabytków.” bez komentarza!!

  3. jaco powiem Ci tak … gdyby numery alarmowe były płatne co najmniej 7.00 pln/min to gwarantuje Ci że tego artykułu by nie było … masz racje że sąsiad sąsiada za 5 zł by sprzedał no ale co poradzić takie jest prawo nasze że za byle gówno niektórzy muszą odpowiadać … no ale z drugiej strony patrzeć na wcześniejsze artykuły o takiej tematyce to ciekawe co by było jakby u dziadka np: granaty lub inne znaleziska zaczęłyby wybuchać ;]

  4. Sąd w Lipnie skazał na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata dziewiętnastolatka za namalowanie na murze tamtejszej szkoły napisu „J…ć Rząd”. Co prawda nastolatek już w kilka dni po wykonaniu napisu usunął szkodę, i szkoła nie rościła sobie w tej kwestii żadnych pretensji, ale Sąd znalazł podstawy do skazania ucznia z art. 226 k.k., czyli za publiczne znieważanie lub poniżanie konstytucyjnego organu RP.

  5. @L: gówniarz sam się poddał dobrowolnej odpowiedzialności, ustalił z prokuratorem karę, więc do czego pijesz? sąd to tylko klepnął.

    @reszta: przepisu uchwala (nie wnikajmy w szczegóły) Sejm. zasiadający w Sejmie posłowie są reprezentacją nas. Skoro wybieramy takich przedstawicieli, bądź wcale nie głosujemy, to narzekając wychodzimy na hipokrytów, c’nie?

  6. No man’s life, liberty, or property are safe while the legislature is in session. – Niczyje zdrowie, wolność, ani mienie nie jest bezpieczne kiedy obraduje Parlament. Mark Twain miał rację @z małopolski, niestety.
    @Nick – zgadzam się z Tobą w zupełności, Polaka nic tak nie boli, jak sukces sąsiada, stąd te telefony. oczywiście, gdyby chodziło o broń, amunicję – nie ma tłumaczenia, każdy wie, że to nielegalne. ale uruchamiać „aparat” sprawiedliwości z powodu jakiegoś toporka? nie można by gościa ostrzec, upomnieć, skonfiskować to „cenne znalezisko” i po sprawie?

  7. po pierwsze nie strzela się z armaty do wróbla. Powinien miec postawione zarzuty za wandalizm, zakonczyć powinno się karą grzywny. Ja sobie teraz przypominam czas kiedy prezydenta można było nazwać „Chamem” i zostawało się odrazu bohaterem. Teraz jak jest każdy widzi, mandaty dla kibiców za „Tusk ma Tole”. ABW o 6 rano za antykomor.pl. To tylko wierzchołek góry lodowej. Niektórzy może faktycznie lepiej by się przysłużyli Polsce jakby w czasie wyborów zostali w domu.

  8. wracając do artykułu: „Znalezione zabytkowe przedmioty powinny być przekazane do odpowiednich instytucji”. przypominam, że źródłem wiadomości jest KPP Lubaczów. to które to są te „odpowiednie instytucje”? to policja nawet tego nie wie, a ja mam wiedzieć??? to jest Polska właśnie!!

  9. Jaco – jak to sie mówi – koniec języka za przewodnika ;]
    wiec wystarczy się kogoś zapytać co z tym zrobić i na pewno pokierują cie w odpowiednim kierunku
    Na pewno jakby taka pierdołke od razu przekazał policji to nic z tego tytułu by nie miał no ale – nieznajomość przepisów szkodzi

  10. Bo oczywiscie kazdy przecietny obywatel RP po znalezieniu jakiegos „zaostrzonego kamienia” pol metra pod ziemia w mgnieniu oka jest w stanie rozpoznac, czy jest to tylko zwykly kawalek kwarcu, czy tez beta-model noza neandertalczykow. Phi, proste, nie? Nie? No to moze powinnismy latac do „odpowiedniej instytucji” z kazdym zlomem odszukanym przy kopaniu ogrodka? Kto wie, co ustawodawcy we lbie akurat siedzialo, gdy uchwalal ten debilizm.

  11. „wiec wystarczy się kogoś zapytać co z tym zrobić i na pewno pokierują cie w odpowiednim kierunku” – czyli kogo do cholery mam zapytać?? kto to jest ten „ktoś”? to równie precyzyjne określenie jak „odpowiednia instytucja” czy „odpowiedni kierunek” 🙂
    wiecie co, nasza dyskusja zaczyna jałowieć, to może ją zakończmy. ja i tak nie zrozumiem tłumaczenia, że „nieznajomość przepisów szkodzi”. w naszym chorym kraju prawo to jeden burdel na kółkach, doraźne rozwiązania, złote pomysły, nieprzemyślane ustawy, etc. etc.
    a biedny obywatel cierpi, bo nie wie kiedy i z której strony go mogą dopaść!

  12. Inne instytucje; wystarczy ruszyć tyłek do muzeum, chyba że ktoś nie wie gdzie ono jest, rzeczy znalezione – biuro rzeczy znalezionych, policja, starostwo itd, itd… Jak ktoś chce to na pewno znajdzie… JACO. Jeśli się komuś nie chce, jego sprawa, wolny kraj ale wtedy może (nie)spodziewać się CBŚ itp. (nawet z drzwiami). Dura lex, sed lex.

  13. do ruch to zdrowie: no ku… nie mogę. spróbuj kiedyś nie pójść z jakimś gratem odkopanym w ogródku (bez znaczenia, czy masz ten ogródek, czy nie) do muzeum, to mam nadzieję, że Policja, CBŚ, ABW i FBI zrobią ci nalot na chatę, żebyś zrozumiał skalę głupoty, jaka zionie z tego, co napisałeś…

  14. no cóż, @poirytowany ma rację!
    a ten banał „dura lex sed lex” to należy w kiblu na gwoździu zawiesić. w takim kraju jak nasz, nawet mistrz świata w sprintach nie nadąży za zmianami prawa, nie wspominając o prawnikach.
    oby ciebie @ruch to zdrowie nigdy nie dopadło to durne przysłowie, bo wtedy zmienisz pogląd i to racjonalnie. a przy okazji – gdzie w L-wie jest „biuro rzeczy znalezionych”? chyba ci się trochę instytucje pokiełbasiły, takie biura służą do przechowania rzeczy zgubionych przez obywateli, a nie do znalezisk „archeologicznych”. nie mam racji?

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here