Blisko 9 i pół miliona złotych zaplanowano w bieżącym roku na ochronę i konserwacje zabytków na Podkarpaciu. To niemałe fundusze, uważa nasz dzisiejszy gość dr Grażyna Stojak wojewódzki konserwator zabytków. Ale – jak dodaje – i potrzeby są ogromne. Przede wszystkim kontynuowane będą rozpoczęte już prace w zabytkowych świątyniach w Tyrawie Wołoskiej i Michałowce. Priorytetem jest remont romańskiej rotundy pod Archikatedrą Przemyską, która jak najszybciej powinna być udostepniona turystom i wiernym.
Duże pieniądze na zabytki to przede wszystkim zasługa podkarpackich parlamentarzystów wojewody i marszałka, którzy skutecznie zabiegają o fundusze – podkreśla nasz gosć. Jednoczesnie rośnie zainteresowanie tymi funduszami właścicieli obiektów zabytkowych. W niektórych przypadkach konserwator pokrywa nawet do 100% kosztów remontów. Dzieje sie tak w przypadku zabytków o wyjątkowej wartości, lub gdy ich konserwacja jest wyjątkowo trudna. Tak było w ubiegłym roku np. podczas konserwacji sgraffitowych elewacji dwóch kamienic przy przemyskim Rynku.
Źródło: Polskie Radio Rzeszów
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
no jasne … zabytki są najważniejsze
a może ktoś by pomyślał o ludziach co śpią w barakach .. a w sumie po co … nie sie patrzą na odnowione zabytki nikomu nie potrzebne
Barak… na takie rzeczy też są odpowiednie programy i fundusze, a poza tym to często wybór samych zainteresowanych!
Dbanie o tradycję i kulturę świadczy o narodzie!
czy „black” mógłby mi wyjaśnić, jak się mają pieniądze na odnowę zabytków do pomocy potrzebującym? czy to tylko zwykła demagogia, na zasadzie „wy macie – a my nie”?
Gdyby przyjąć system myślenia „blacka” to pieniądze powinno się najpierw przeznaczać na pomoc społeczną, a jakby coś z tego zostało, to na inne potrzeby. To jakaś kwadratura koła…
w barakach … to z 80% to menel … wiec chyba na alkohol
Nie każdy siedzi na wysokim stołku na który pomogła się wdrapać rodzina.
Większość musi oszczędzać na wszystkim bo nie wystarczy do wypłaty (zasiłku).
Ale z wysoka tego nie widać.
a ja sobie myślę że my w Lubaczowie upodabniamy sie do Marudy Smerfa, zawsze żle, każdy winny, a sami nie staramy się coś zmieniać na lepsze, oj marudy