Nie można ich oskarżyć o próbę wyłudzenia pieniędzy

0
fot. tvn.pl
fot. tvn.pl

Prokuratura w Lubaczowie zakończyła śledztwo przeciwko mężczyznom, którzy upozorowali zabójstwo, by wyłudzić prawie dwumilionowe odszkodowanie od ubezpieczyciela. Ale sprawcom grozi kara co najwyżej dwóch lat więzienia

– Akt oskarżenia planujemy wysłać do sądu w najbliższy poniedziałek – mówi „Gazecie” Maria Potoczna, szefowa lubaczowskiej prokuratury rejonowej. Głównym oskarżonym będzie 24-letni Sławomir J. z Moszczanicy k. Lubaczowa. To on – jak twierdzi prokuratura – zaangażował do makabrycznego planu swojego ojca, 58-letniego Jana J. i siostrzeńca, 19-letniego Dawida S.

Sławomir J. to człowiek z kryminalną przeszłością. Nie wrócił z przepustki do więzienia, a potem postanowił zniknąć „na zawsze”.

Lubaczowscy śledczy ustalili, że Sławomir J. wykupił trzy polisy na życie na łączną kwotę 1 mln 750 tys. zł. W przypadku jego śmierci pieniądze otrzymaliby rodzice. Policjanci dowiedzieli się, że Sławomir J. planował morderstwo łudząco do siebie podobnego mężczyzny. Szukał ofiary w całym województwie. W samochodzie woził siekierę, z siedzeń auta wymontował zagłówki, by ofierze skutecznie zadać cios. Ale Sławomir J. sobowtóra nie znalazł. Z ojcem i siostrzeńcem w czerwcu br. wyciągnęli z grobowca cmentarza w Moszczanicy ciało pochowanego kilka dni wcześniej mężczyzny.

Prokuratura twierdzi, że to Sławomir J. odrąbał siekierą głowę zmarłemu. Wrzucili ją potem razem z trumną do grobowca, a ciało do renault laguny, którym pojechali na posesję 24-latka w Moszczanicy. Tam samochód podpalili. Strażacy znaleźli w nim zwęglone zwłoki.

Policjanci mówili, że Sławomir J. chciał ich w ten sposób zmylić, by myśleli, że został on zamordowany.

Rodzina J. nie zdążyła złożyć wniosku o wypłatę odszkodowania za „śmierć” syna, nie dostała również jego aktu zgonu, bo policjanci zdążyli odkryć plan Sławomira J.

Zaczęli szukać przestępców, po pięciu dniach zatrzymali w domach w Rożańcu k. Biłgoraja Jana J. i Dawida S. Niedługo później wpadł Sławomir J., który ukrywał się w lesie. On i jego ojciec zostali aresztowani. Jan J. kilka dni temu wyszedł na wolność, bo sąd uznał, że nie ma już potrzeby stosowania aresztu ze względu na zakończone już śledztwo.

Motywem upozorowanego zabójstwa była chęć wyłudzenia odszkodowania. Ale mężczyznom grozi niewielka kara – maksymalnie dwa lata więzienia za zbezczeszczenie zwłok. O próbę wyłudzenia odszkodowania prokuratura nie może ich oskarżyć, bo formalnie do ubezpieczycieli nie zostały złożone dokumenty.

Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów


Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.

zostaw odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here