Już od jakiegoś czasu trwa wojna ogórkowa PSL-u i PiS-u. Zaczęło się od spotkań w różnych miejscowościach powiatu przemyskiego, jarosławskiego i lubaczowskiego posłów i działaczy PiS. Na spotkaniach zachęcali oni miejscowych rolników do zaangażowania się w uprawę ogórków gruntowych przy współpracy i kontraktacji z jedną z firm spod Warszawy.
Takie spotkania odbyły się m.in. w gminie Lubaczów i Stary Dzików. Na tych spotkaniach poseł Mieczysław Golba (PiS) zachęcał do uprawy ogórków i nawiązania współpracy z tą właśnie firmą. Interes miał być wyjątkowo dochodowy, dlatego też wielu rolników z naszego regionu skusiło się i podpisało umowy kontraktacji. Cześć z nich teraz żałuje. O sprawie pisały m. in. Super Nowości w artykule „Zrobieni w ogórki” czy „Wojna ogórkowa” oraz inne lokalne media.
Złość części rolników jest na rękę lokalnym działaczom PSL, tym bardziej, że niebawem wybory samorządowe, a PiS chciał zawalczyć o elektorat na wsi. PSL zaciera ręce i wykorzystuje „wojnę ogórkową” kiedy tylko może. O niespełnionych obietnicach polityków PiS usłyszeli z ust Starosty Lubaczowskiego Józefa Michalika mieszkańcy gminy Stary Dzików podczas tegorocznych gminno-parafialnych dożynek. Sprawy ogórków nie pominął też Mieczysław Kasprzak, poseł PSL z Jarosławia w czasie swojego wystąpienia na dożynkach powiatowych w Cieszanowie.
Poseł Golba próbuje się tłumaczyć, że niezadowoleni to mniejszość, a ataki na jego osobę w tej sprawie to polityczna nagonka przeciwników.
WOJNA OGÓRKOWA między PSL-em i PiS-em trwa więc w najlepsze, a najbardziej na całej sprawie cierpią jak zawsze sami zainteresowani, czyli rolnicy.
Źródło: Serwis Wyborczy Powiatu Lubaczowskiego
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 14 tysięcy naszych obserwujących!
Śledź profil Redakcja Elubaczow na Facebooku.